Dwaj mężczyźni z gminy Czarnocin (Świętokrzyskie) zostali zatrzymani przez policję podczas przeszukiwania wykrywaczami metali terenu zabytkowej kolei wąskotorowej. Tłumaczyli, że to, co znaleźli, chcieli sprzedać na złom.
Mężczyźni zostali zauważeni przez patrol policji w minioną sobotę we wsi Chroberz. Z detektorami przeczesywali teren opuszczonej, zabytkowej kolei wąskotorowej.
- 50-latek ze swoim 25-letnim kolegą, używając wykrywaczy metali, wyszukiwali, a następnie wykopywali elementy infrastruktury kolejowej. To, co znaleźli, pakowali do zaparkowanego nieopodal auta – mówi Damian Stefaniec, oficer prasowy policji w Pińczowie.
Grozi im więzienie
Do używania wykrywacza metalu niezbędne jest pozwolenie konserwatora zabytków, którego mężczyźni nie mieli. W związku z tym obaj detektoryści zostali przewiezieni na komisariat policji.
- Wyjaśnili, iż znalezione rzeczy chcieli po prostu sprzedać na złom. Były wśród nich różnego rodzaju śruby, płyty i gwoździe – tłumaczy Stefaniec. I dodaje: - Już samo wykorzystanie elektronicznych urządzeń do poszukiwania ukrytych lub porzuconych zabytków jest przestępstwem zagrożonym karą do dwóch lat pozbawienia wolności. Policjanci sprawdzą też teren, na którym "poszukiwacze" się znajdowali, by ustalić, czy wydobyte z ziemi przedmioty nie są pod ochroną konserwatora zabytków.
Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: KPP Pińczów