W śledztwie dotyczącym śmierci 6-miesięcznej Magdy z Sosnowca badane są różne wersje, w tym ta mówiąca o celowym i zaplanowanym pozbawieniu jej życia - powiedziała rzeczniczka katowickiej prokuratury okręgowej Marta Zawada-Dybek. Prokuratura nie wyklucza również, że w ukryciu zwłok dziewczynki udział brały osoby trzecie.
- Na obecnym etapie śledztwa badane są różne wersje, w tym ta, że została ona pozbawiona życia w wyniku celowego i zaplanowanego działania osób trzecich. Istnieje prawdopodobieństwo udziału osób trzecich co najmniej w ukryciu zwłok dziecka, oraz w dalszych działaniach zmierzających do uniknięcia odpowiedzialności karnej przez sprawców lub sprawcę - dodała Zawada-Dybek podczas środowej konferencji w prokuraturze.
Sfingowane porwanie
Zawada-Dybek poinformowała też, że dotychczas zebrane materiały, dotyczące domniemanego porwania 6-miesięcznej Magdy z Sosnowca "zostały wyłączone z postępowania dotyczącego jej śmierci, a śledztwo w tym zakresie zostało umorzone". Jak wyjaśniła rzeczniczka, powodem umorzenia tego wątku sprawy był fakt, że do przestępstwa nie doszło. - Aktualnie w śledztwie dokonywana jest ocena zachowań osób przesłuchanych w tej sprawie, pod kątem popełnienia takich przestępstw, jak składanie fałszywych zeznań, zawiadomienie o niepopełnionym przestępstwie, utrudnianie postępowania karnego czy też podejmowania podstępnych zabiegów w celu skierowania ścigania o przestępstwo przeciwko innej osobie - wytłumaczyła Zawada-Dybek.
Na obecnym etapie śledztwa badane są różne wersje, w tym ta, że została ona pozbawiona życia w wyniku celowego i zaplanowanego działania osób trzecich. Istnieje prawdopodobieństwo udziału osób trzecich co najmniej w ukryciu zwłok dziecka, oraz w dalszych działaniach zmierzających do uniknięcia odpowiedzialności karnej przez sprawców lub sprawcę Marta Zawada-Dybek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Katowicach
Liczne badania i opinie
Prokurator dodała również, że w śledztwie dotyczącym śmierci dziecka zlecono m.in. opinie toksykologiczne, histopatologiczne, genetyczne mikrośladów. Zabezpieczono też liczne dokumenty, dowody rzeczowe i analizy zapisu kilkunastu kamer oraz przeanalizowano połączeń telefonicznych. Ponadto prokuratura posiada już część opinii biegłych, m.in. wyniki badań toksykologicznych i psychologicznych matki dziewczynki.
Rzeczniczka zwróciła również uwagę, że prokuratura przeprowadziła badania za pomocą wariografu, jednak jedna osoba z rodziny Madzi nie chciała się mu poddać. Nie ujawnia jednak jej tożsamości. - Po uzyskaniu zgody części świadków zostały przeprowadzone przez biegłych badania na wariografie, pozwoliło to na ograniczenie kręgu osób podejrzanych i ustalenie wartości dowodowej śladów ujawnionych w toku postępowania - powiedziała prok. Zawada-Dybek.
Prokuratura ujawniła też, że żaden ze świadków - osób bliskich podejrzanej - nie skorzystał z prawa do odmowy złożenia zeznań. Jak dodała, na bieżąco weryfikowane są również informacje od zgłaszających się do prokuratury osób postronnych.
Zameldowana przeprowadzka
Zawada-Dybek odniosła się również do zmiany miejsca zamieszkania Katarzyny i Bartka, którzy opuścili Dolny Śląsk zaraz po wyjściu kobiety z aresztu. - Nie istnieją przesłanki prawne do zakazania podejrzanej zmiany miejsca pobytu w toku prowadzonego śledztwa tak długo, jak wymieniona realizuje obowiązek powiadomienia policji o każdej zmianie swojego pobytu na okres powyżej siedmiu dni - wyjaśniła rzeczniczka. Podkreśliła też, że prawo nie zakazuje osobom prywatnym "pomocy materialnej podejrzanym o ile nie pozostaje to w sprzeczności z innymi szczególnymi przepisami i nie utrudnia toku postępowania".
Tragiczna historia Madzi
Wiadomość o zniknięciu Magdy skupiła uwagę całej Polski, a późniejsze doniesienia o śmierci dziewczynki i aresztowaniu jej matki stały się głównym tematem wielu krajowych mediów. Magda była poszukiwana od 24 stycznia. Początkowo jej matka utrzymywała, że dziewczynka została porwana.
Później kobieta przyznała, że dziecko zginęło w wyniku nieszczęśliwego wypadku. Wskazała miejsce ukrycia ciała. Niemowlę miało upaść na podłogę i uderzyć o próg w mieszkaniu. Wstępne wyniki sekcji zwłok wykazały, że Magda zmarła w wyniku urazu głowy. Katarzyna W. została aresztowana 4 lutego na dwa miesiące pod zarzutem nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka. Wniosek o areszt prokuratura argumentowała obawą matactwa i ucieczki podejrzanej. Areszt został później uchylony. Kobieta wyszła z niego w dniu pogrzebu córki, który odbył się 15 lutego.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/PAP Andrzej Grygiel