Naczelny Sąd Administracyjny uznał, że Centralne Biuro Antykorupcyjne powinno ujawniać jako informację publiczną statystyczne dane o liczbie środków kontroli operacyjnej (m.in. podsłuchów). O udostępnienie takich danych starała się Helsińska Fundacja Praw Człowieka.
Helsińska Fundacja Praw Człowieka o ujawnienie statystycznych danych o stosowaniu podsłuchów zwracała się do CBA, ABW i innych służb specjalnych, które mogą je stosować wobec obywateli. Takich służb jest w Polsce dziewięć. W czerwcu 2009 roku CBA i ABW odmówiły ujawnienia informacji o ilości podsłuchów, obserwacji i kontroli obywatelskich zasłaniając się tajemnicą państwową.
W odpowiedzi przesłanej do Fundacji dodano, że te informacje zawsze figurują w dorocznym sprawozdaniu szefa CBA dla sejmowej komisji ds. służb specjalnych, w której zasiadają przedstawiciele wszystkich klubów parlamentarnych.
Jak ścisła tajemnica państwowa?
Fundacja zaskarżyła decyzję szefa CBA do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Ten jednak odrzucił jej skargę.
We wniosku do Naczelnego Sądu Administracyjnego fundacja zarzucała CBA i wyrokowi WSA "niewłaściwą wykładnię pojęcia tajemnicy państwowej", co pozbawiło ją prawa dostępu do informacji publicznej. - Same dane statystyczne powinny być jawne, inaczej nie dowiemy się, czy społeczeństwo obywatelskie nie jest inwigilowane ponad rzeczywistą potrzebę - przekonywała pełnomocnik Fundacji mec. Beata Czechowicz.
Jak podkreślała, obywatele mają prawo wiedzieć, ile było wniosków CBA do sądu o kontrolę operacyjną, ile razy wnoszono o przedłużenie zgody, a wreszcie, ile wniosków spotkało się z odmową - nie wnikając w żadnym wypadku w treść samych działań operacyjnych.
Usta związane ustawą
Z kolei pełnomocnik szefa CBA radca prawny Marcin Jabłoński wyjaśniał, że Biuro jest zobowiązane do przestrzegania tajemnicy. - To nie jest widzimisię szefa CBA, że opatruje klauzulą tajności także liczbę środków kontroli operacyjnej. Zmusza go do tego przepis ustawy - podkreślił. Przypomniał przy tym, że trwają prace nad nowelizacją przepisów w tej części.
NSA: do ponownego rozpatrzenia
NSA przyznał rację fundacji i zwrócił sprawę do ponownego rozstrzygnięcia w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym.
- Działania służb specjalnych powinny podlegać społecznej kontroli, a ilość prowadzonych kontroli operacyjnych powinna być znana - podkreślała w ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia NSA Irena Kamińska.
Sędzia, uzasadniając wyrok, podkreśliła, że co jest tajemnicą ocenia się nie tylko przez pryzmat przepisu - należy także dokonać wykładni funkcjonalnej. - Jest tajny formularz rejestru środków kontroli operacyjnej. Ale szerokość rubryk, czy rodzaj tuszu, jakim się rejestr wypełnia, tajemnicą już nie jest - mówiła.
Tajne wystąpienia sejmowe
W 2008 roku ówczesny minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski mówił podczas tajnego posiedzenia w Sejmie o podsłuchach. Jak ujawniła wtedy "Rzeczpospolita", podał on, że w 2007 r. o 18 proc. wzrosła liczba wniosków policji o kontrolę operacyjną (m.in. podsłuchy), a o 25 proc. wzrosła liczba takich działań policji w trybie niecierpiącym zwłoki, co potem akceptowały sądy. Prokuratorzy odmówili zgody wobec 2 proc. ogółu wniosków policji, a sądy - 0,5 proc.
Ćwiąkalski zastrzegł, że danych co do czynności operacyjno-rozpoznawczych innych służb niż policja nie może przedstawić nawet na tajnych obradach Sejmu, bo wymaga to "specjalnej decyzji" szefów ABW, CBA i innych służb.
Z kolei w kwietniu 2007 roku ówczesny minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro ujawnił tylko, że w 2006 roku policja złożyła o 4,6 proc. mniej wniosków o podsłuchy w porównaniu z 2005 r., a ABW - o 5,3 proc. mniej.
Źródło: PAP