Jak donosi RMF FM, rzeszowscy prokuratorzy prowadzący postępowanie ws. akcji CBA w związku z tzw. aferą gruntową, dopatrzyli się nielegalnie zakładanych podsłuchów politykom Samoobrony. Chodzić ma o tzw. podsłuchy pięciodniowe, na które CBA zgody sądu nie potrzebuje, ale tylko w określonych sytuacjach. CBA miało jednak podsłuchiwać także w tych nieuzasadnionych.
Jak piszą dziennikarze RMF FM, Centralne Biuro Antykorupcyjne miało nielegalnie założyć podsłuchy liderom Samoobrony kilka lub kilkanaście razy. Podsłuchiwani mieli być Andrzej Lepper, Stanisław Łyżwiński, Renata Beger, Danuta Hojarska, Jerzy Maksymiuk. Najczęściej podsłuchy miały być zakładane Lepperowi i Maksymiukowi.
Kamiński zaprzeczał
Były szef CBA Mariusz Kamiński na konferencji prasowej 6 października, zorganizowanej po tym, jak usłyszał prokuratorskie zarzuty m.in. przekroczenia uprawnień podczas prowokacji CBA w aferze gruntowej zapewniał, że podsłuchy były zakładane legalnie. Twierdził, że jeśli on jest podejrzany, to na ławie oskarżonych oprócz niego w ewentualnym procesie będzie musiało zasiąść wielu wysokich prokuratorów i sędziów, którzy podpisywali i zatwierdzali złożone przez niego wnioski o kontrolę operacyjną w aferze gruntowej.
Zarzuty dla Kamińskiego
Prokuratora Okręgowa w Rzeszowie postawiła Kamińskiemu zarzuty nadużycia uprawnień, kierowania niezgodnymi z prawem czynnościami operacyjnymi dotyczącymi wręczenia korzyści majątkowej osobom powołującym się na wpływy w Ministerstwie Rolnictwa, kierowania niedozwoloną prowokacją, która miała na celu wręczenie funkcjonariuszom publicznym korzyści majątkowej, kierowania podrobieniem dokumentów oraz wyłudzenia poświadczenia nieprawdy w oparciu o te dokumenty.
Prowokacja CBA
W 2007 roku Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało dwóch "biznesmenów" - Piotra Rybę i Andrzeja K., którzy powołując się na wpływy w Ministerstwie Rolnictwa - a szczególnie u byłego wicepremiera Andrzeja Leppera - za milionowe łapówki oferowali pomoc w przekształceniu gruntów rolnych na Mazurach na budowlane.
Do zatrzymania doszło wskutek prowokacji. Obaj mężczyźni byli wcześniej przez kilka miesięcy śledzeni i nagrywani. Mieli mówić, że dla załatwienia sprawy konieczna będzie łapówka dla Leppera. Wicepremier miał się spotkać z Rybą, ale spotkanie odwołał. Andrzej K., który w tym czasie w hotelu przeliczał pieniądze dostarczone przez agentów CBA, kontaktował się telefonicznie z Rybą. Prawdopodobnie został ostrzeżony, bo opuścił hotel. Wtedy obu ich zatrzymano. Rzeszowska Prokuratura Okręgowa od dłuższego czasu sprawdzała, czy podczas operacji CBA Kamiński i jego agenci nie złamali prawa.
Źródło: RMF FM
Źródło zdjęcia głównego: TVN24