- Rosyjskim władzom nie za bardzo zależy, żeby umieszczać go w kolonii karnej. Skończy się nękaniem - komentował TVN24 BiS zatrzymanie Aleksieja Nawalnego i protesty w Moskwie były ambasador w Rosji Stanisław Ciosek. Wśród zatrzymanych na Placu Puszkina ponad 500 protestujących znalazł się także korespondent "The Guardian".
- Mogą go wsadzić, nad nim wisi wyrok łagru, ale podejrzewam, że to się skończy nękaniem, władzom rosyjskim nie za bardzo się opłaca umieszczać go w kolonii karnej - mówił o zatrzymaniu Aleksieja Nawalnego w TVN24 Biznes i Świat były ambasador w Moskwie, Stanisław Ciosek. Jednak, jak dodał, nie liczy w Rosji na rewolucję.
Policja w Moskwie zatrzymała w niedzielę opozycjonistę podczas zwołanej przez niego demonstracji w centrum stolicy. Wśród nieznanej dokładnie liczby zatrzymanych na Placu Puszkina znalazł się również korespondent "The Guardian". Według niektórych doniesień policja użyła pałek.
"Zmęczenie łapownictwem”
- Narasta zniechęcenie w Rosji łapownictwem. To jest męczące dla ludzi, tym bardziej, że do nich dociera już inny przekaz ze świata. Zwłaszcza młodzi buntują się przeciwko temu co się dzieje, a władza nie może tego lekceważyć - wyjaśniał Stanisław Ciosek. - To co Nawalny pokazywał w swoich filmach, budziło sprzeciw. Oni będą chcieli inaczej ułożyć sobie życie, a nie ma porywającej wizji rozwoju kraju - mówił o Rosjanach. - ”Pokażemy wszystkim, że przetrwamy” - to hasło już się zestarzało.
"Czekają na Trumpa"
Jak komentował były ambasador, Kreml będzie musiał pomyśleć, jak wybrnąć z tej sytuacji. - Oni nadal czekają na to, co będzie się działo w Stanach Zjednoczonych, na Trumpa - tłumaczył Stanisław Ciosek.
- To byłoby bardzo niekorzystne dla Rosji, gdyby Ameryka się odwróciła i nakazała dalszą izolację tego kraju. Jak stosunek USA się wyjaśni, będą musieli brać pod uwagę to narastające zniechęcenie i oczekiwanie na zmiany w Rosji. Każdy z nas chce, żeby mu było lepiej i na to Rosjanie czekają - podsumował.
Protesty w 80 miastach
W reakcji na raport na temat korupcji w kręgach władzy, w ponad 80 miastach w niedzielę zorganizowano demonstracje i mityngi. Nawalny wezwał swych zwolenników do przyjścia na demonstrację przeciwko korupcji z żądaniami wyjaśnienia przez władze faktów, które przedstawił w swoim materiale śledczym.
Autor: kab/sk