Senator Krzysztof Zaremba wstąpił w piątek do klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości - poinformował na konferencji prasowej w Sejmie rzecznik klubu PiS Mariusz Błaszczak. Zaremba do Senatu startował z list PO. Był jednak jej członkiem jedynie do kwietnia 2009 roku.
W latach 2001-2006 był przewodniczącym Regionu Zachodniopomorskiego Platformy, był też członkiem Rady Krajowej PO. Odchodząc z Platformy Zaremba tłumaczył, że to forma sprzeciwu wobec decyzji rządu ws. polskich stoczni prowadzących do likwidacji tej gałęzi przemysłu.
W obronie stoczni
Szef Komitetu Wykonawczego PiS Joachim Brudziński mówił w piątek, że obecność Zaremby w klubie PiS jest dowodem na to, że polityka może mieć "wymiar merytoryczny". Jak ocenił, senator broniąc stoczni "wybrał wiarygodność w oczach stoczniowców". "Senator Zaremba, jeszcze jako samorządowiec, dał się poznać jako twardy obrońca miejsc pracy w Szczecinie, walczył bardzo skutecznie o miejsca pracy dla stoczniowców - podkreślił Brudziński. Jak dodał, jako poseł i senator "tak twardo stanął w obronie stoczni, że aż został w pewien sposób wypchnięty z PO".
Obecny na konferencji Zaremba podkreślał, że polska polityka jest obecnie w dużej mierze "teatrem obrazkowym", a w PO "treści było coraz mniej, a coraz więcej obrazków". Jak podkreślił, na jego decyzję o opuszczeniu PO miała wpływ także afera narkotykowa wśród działaczy Platformy w Szczecinie.
- Chcę być w ugrupowaniu, w którym rozmawia się o rzeczywistych problemach do rozwiązania - zadeklarował Zaremba. Jak mówił, już wcześniej deklarował, że niezależnie od jego "politycznych losów" w tegorocznej kampanii wyborczej chciał wesprzeć prezydenta Lecha Kaczyńskiego, a po katastrofie smoleńskiej zaangażował się w kampanię kandydata PiS Jarosława Kaczyńskiego.
Nowy prezydent Szczecina?
Jak podkreślił, wraz z Brudzińskim jest zaangażowany w "dalszą walkę o odtworzenie przemysłu stoczniowego". Zaznaczył, że będzie członkiem klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości, a w perspektywie zostanie członkiem partii. Brudziński zaś nie wykluczył, że Zaremba zostanie kandydatem na prezydenta Szczecina.
Sam Zaremba zapowiedział, że zamierza ubiegać się o fotel prezydenta Szczecina i jest jednym z dwóch - obok radnej Małgorzaty Jacyny-Witt - kandydatów PiS na to stanowisko. - O tym, kto z nas wystartuje w wyborach, zdecydują władze lokalne partii, po przeprowadzonym wśród mieszkańców miasta sondażu - powiedział.
Dodał, że w sytuacji, gdy PiS go nie poprze, zamierza "grać lojalnie wobec drużyny, w której jest" i nie wystartować z innym ugrupowaniem. Pytany, czy decyzję o związaniu się z PiS podjął myśląc o fotelu prezydenta dla siebie powiedział: "to nie miało żadnego wpływu na moją decyzję. Ja już w zeszłym roku ogłaszałem, że będę walczył o reelekcję Lecha Kaczyńskiego na prezydenta RP. Uważam, że jego rząd najwięcej zrobił dla Szczecina, a obecnie gdy rządzi PO, moje miasto jest całkowicie marginalizowane".
Romans z Libertasem
Zaremba urodził się w Szczecinie. Jest wnukiem pierwszego polskiego prezydenta Szczecina - Piotra Zaremby. Z wykształcenia jest politologiem. Był radnym Szczecina. W latach był 2001-2007 posłem. Pełnił też funkcję szefa zachodniopomorskich struktur PO. W 2009 roku bez powodzenia ubiegał się o mandat do Parlamentu Europejskiego z list Libertas.
Pytany o epizod z wyborów do europarlamentu Zaremba przypomniał, że jest absolwentem politologii na Uniwersytecie Szczecińskim, ze specjalizacją integracja europejska. - Z racji tego przynajmniej częściowo próbowałem przebrnąć przez treść Traktatu Lizbońskiego i stąd było moje zaangażowanie w tamtą kampanię. Nie ukrywam też, że była to kampania wizerunkowa, bo wiedziałem, że tych wyborów nie wygram. Jeśli się bierze udział w kampanii, to jest się słuchanym i cel osiągnąłem. Jestem kojarzony z tematyką stoczniową i to jest dla mnie ważne - dodał nowy członek klubu parlamentarnego PiS.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, foto: PAP