- O ile Wałęsa to była postać symboliczna dla okresu przełomu, obalenia komunizmu, o tyle Havel był postacią modelową dla budowania demokracji już po przełomie - stwierdził w "Faktach po Faktach" na antenie TVN24 Janusz Onyszkiewicz, były opozycjonista i były szef MON. - Każdy kraj mógł zazdrościć takiego prezydenta – mówił o Havlu Jan Lityński, były opozycjonista, minister w Kancelarii Prezydenta.
Onyszkiewicz podkreślił, że Lech Wałęsa jako prezydent poddawany był bardzo często - jego zdaniem - słusznej krytyce, podczas, gdy Vaclav Havel jako głowa państwa cieszył się ogromną popularnością. Minister przypomniał, że w Polsce pojawiły się na ulicach hasła "Havel na Wawel" – był to jednak - jego zdaniem - tylko żart, bo "o unii personalnej nie mogło być mowy".
"Pozazdrościć prezydenta"
Każdy kraj mógł zazdrościć takiego prezydenta. Havel był prezydentem nietypowym, który poza zajmowaniem sie bieżącą polityką, myślał jednak, jak polityka ma być długofalowa, jak ma rozszerzać wolność, a nie ją zawężać, jak polityka ma być nie zespołem trików, tylko zespołem myślenia z oddechem o przyszłości. Takiego prezydenta na świecie nie było. Jan Lityński
Z wysoką oceną prezydentury Havla zgodził się Lityński. - Każdy kraj mógł zazdrościć takiego prezydenta. Havel był prezydentem nietypowym, który poza zajmowaniem się bieżącą polityką, myślał jednak, jak polityka ma być długofalowa, jak ma rozszerzać wolność, a nie ją zawężać, jak polityka ma być nie zespołem trików, tylko zespołem myślenia z oddechem o przyszłości. Takiego prezydenta na świecie nie było - ocenił były opozycjonista.
Lityński zaznaczył, że Havel wzorował się na Tomaszu Masaryku, pierwszym prezydencie Czechosłowacji i jej twórcy. Przypomniał, że zmarły w niedzielę były prezydent Czech był wielkim przeciwnikiem rozpadu Republiki Czechosłowackiej.
Pracował w browarze
Onyszkiewicz wskazał na wielką różnicę między traktowaniem intelektualistów, którzy byli w opozycji przez komunistyczny reżim w Polsce i Czechosłowacji. U naszych sąsiadów często musieli oni pracować jako prości robotnicy. Sam Havel - jak przypomniał minister - był zatrudniony w browarze. - Później posłużyło mu to jako tematy do dwóch dramatów - dodał.
Lityński natomiast podkreślił, że Vaclav Havel był człowiekiem żartu, dowcipu, happeningu i kontrkultury. Przypomniał, że Havel lubił "ostrą, rockową muzykę", był fanem zespołu The Plastic People of the Universe – czeskiej grupy undergroundowej, która była symbolem tamtejszej opozycji wobec władzy socjalistycznej. Zespól ten koncertował specjalnie dla byłego prezydenta w jego domu w Hradeczku.
- Ostatnie nasze spotkania były przy grobach przyjaciół – wspomniał, przywołując ostatnią, krótką rozmowę z byłym prezydentem. – Był bardzo zmęczony, odpływał, był cieniem tego wielkiego Waszka, którego znałem - zakończył Lityński.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24