Buzek: nominacja Bieńkowskiej "bliska przesądzenia". Decyzja w środę, nie w poniedziałek

Jerzy Buzek był gościem programu "Piaskiem po Oczach"
Jerzy Buzek był gościem programu "Piaskiem po Oczach"
Źródło: tvn24
Być może jest bliska przesądzenia, ale póki wszystko nie jest ustalone, nic nie jest ustalone - tak o nominacji Elżbiety Bieńkowskiej w "Piaskiem po oczach" w TVN24 mówił Jerzy Buzek. Zdradził też, że skład Komisji Europejskiej nie zostanie ogłoszony w poniedziałek, ale w środę.

Wicepremier Elżbieta Bieńkowska będzie komisarzem UE odpowiedzialnym m.in. za jednolity rynek - poinformował w piątek premier Donald Tusk.Buzek ewentualnej nominacji Elżbiety Bieńkowskiej na komisarza ds. rynku wewnętrznego mówił wieczorem w TVN24 natomiast: - Na pewno potrzebna była kobieta dlatego, że mamy szansę na lepszą tekę.

Przyznał natomiast, że nie ma jeszcze pewności, że Polka dostanie tekę komisarza. - Parę godzin temu, już tu w kraj dostałem wiadomość, że w poniedziałek nie będzie ogłoszony skład komisji. Będzie w środę - zdradził.

Doprecyzował, że to oficjalna wiadomość od przyszłego szefa Komisji Europejskiej Jean-Claude'a Junckera.

Pytany czy nominacja Bieńkowskiej jest przesądzona, powiedział: - Być może jest bliska przesądzenia, ale póki wszystko nie jest ustalone, nic nie jest ustalone. To jest zasada, która dotyczy Unii Europejskiej.

Decyzja premiera

Buzek pytany był również, czy wierzył Donaldowi Tuskowi kilka miesięcy temu, gdy ten mówił, że do Brukseli się nie wybiera. - Dla urzędującego premiera bardzo trudno jest powiedzieć: "ewentualnie mogę pójść na jakieś unijne stanowisko" - odpowiedział były premier.

- Pójść ze stanowiska premiera, jak zrobił to (Jose Manuel - red.) Barroso, to jest trudna sprawa. Barroso również do ostatniej chwili nikt nie proponował. On był kandydatem na kilka dni przed szczytem, bo wszyscy ze wszystkimi się pokłócili - dodał.

"Naturalne, że tak premierzy się zachowują"

Jego zdaniem niepotwierdzanie swojej kandydatury przez Tuska było wybiegiem na użytek krajowy.

- Dla premiera staranie się o taki urząd, a potem odejście z kwitkiem to jest bardzo dezawuujące w warunkach krajowych - stwierdził. - Jest to dość naturalne, że tak się urzędujący premierzy zachowują, jeśli mają szanse - ocenił.

Buzek przyznał jednak, że już "od pewnego czasu było dość blisko" wybrania Tuska. - Ta kandydatura wracała, ale były też okresy, kiedy nikt jej nie wymieniał.

Stwierdził również, że Tusk funkcję szefa Rady Europejskiej pełnić będzie 5 lat, czyli dwie kadencje. - To jest reguła, że się przedłuża takie stanowisko - wyjaśnił.

"Ta kandydatura wracała"

"Ta kandydatura wracała"

Autor: nsz//kdj / Źródło: tn24

Czytaj także: