PO chce, aby Jarosław Kaczyński "natychmiast pozbył się takiego człowieka ze swojego środowiska politycznego". Politycy Nowoczesnej oczekują, że poseł PiS powinien zrezygnować z szefowania sejmowej komisji sprawiedliwości. Opozycja komentuje poniedziałkową konferencję Stanisława Piotrowicza.
Piotrowicz na wcześniejszej konferencji prasowej w Sejmie podkreślił, że jest dziś tym, który jest najbardziej w państwie atakowany. - Atakowany jestem za swoją pracę w prokuraturze w latach 80. - zaznaczył.
- Nie przypadek to sprawił, że jestem atakowany za to właśnie teraz, kiedy stałem się twarzą w walce o wprowadzenie ładu konstytucyjnego w Trybunale Konstytucyjnym - oświadczył. Piotrowicz podkreślił też, że "nigdy nie oskarżał opozycjonistów. - Pomagałem opozycjonistom - zapewnił.
- Mamy do czynienia rzeczywiście z sytuacją zupełnie niespotykaną, by człowiek, który pracował w aparacie opresji, jako prokurator stanu wojennego, był członkiem PZPR, który jak wiemy z notatek gorliwie prowadził szkolenia partyjne, stroił się dzisiaj w piórka obrońcy opozycji tamtego czasu - komentował wystąpienie Piotrowicza poseł PO Rafał Grupiński.
Co więcej - dodał - buduje on "jakąś pozytywną narrację dla swoich nieustannych krętactw".
Grupiński podkreślił, że jego ugrupowanie w dalszym ciągu oczekuje, że poseł Piotrowicz złoży mandat poselski i opuści Sejm. PO chce także, aby Kaczyński "natychmiast pozbył się takiego człowieka ze swojego środowiska politycznego".
Jak dodał Grupiński, Piotrowicz "nie ma się czym chwalić i żadne wybielanie mu nie pomoże".
Brnie w kłamstwo
Zdaniem posła Platformy Andrzeja Halickiego "poseł Piotrowicz nie tylko nie skorzystał, żeby być przyzwoitym w latach '80., ale dzisiaj brnie w kłamstwo i brnie w coś takiego, co nie może zyskać akceptacji nikogo, nawet tych, którzy dzisiaj są jego stronnikami".
- Dzisiejsza konferencja - wydawało nam się - że będzie pewną deklaracją i skruchą ze strony posła Piotrowicza, a jest butą i arogancją do kwadratu, bezczelnością, której nie wolno pozostawić ot tak sobie - podkreślił Halicki.
Grupiński wskazywał, że ze swojego doświadczenia wie, iż każde przesłuchanie zaczynało się od tego rodzaju formuł, jakich na konferencji prasowej użył prokurator Stanisław Piotrowicz. - Że chodzi o to, że chcemy panu pomóc, że jesteśmy tu po to, żeby pan mógł jak najszybciej wyjść z aresztu, z więzienia, myślimy właśnie o tym, żeby pan mógł jak najszybciej wrócić do rodziny - opowiadał.
- Właśnie te teksty Stanisław Piotrowicz doskonale zapamiętał, bo tego rodzaju tekstów się używało, wtedy, kiedy się po prostu ludzi skazywało potem na wiele lat więzienia - podkreślił poseł.
Nowoczesna: Piotrowicz powinien zrezygnować z funkcji
Poseł Nowoczesnej Grzegorz Furgo ocenił, że konferencja Piotrowicza była oratorskim show. Stwierdził, że poseł PiS "odzyskał pamięć i przypomniał sobie nagle bardzo dokładne szczegóły prowadzenia sprawy przeciw panu Pikulowi". - Nie pamięta dalej jednego, że jednak złożył podpis na akcie jego oskarżenia - dodał. - Pan Piotrowicz jest w tym, co mówi absolutnie niewiarygodny. Buja nas wszystkich dalej - powiedział poseł Furgo. W ocenie polityków Nowoczesnej Piotrowicz "powinien zniknąć z przestrzeni publicznej". - Przynajmniej przestać pełnić ważne funkcje w Sejmie - stwierdził Furgo. W podobnym tonie wypowiadała się inna posłanka Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer. - Tak naprawdę najbardziej obciąża pana Piotrowicza nie to czy kiedyś był prokuratorem w PZPR, ale to co robi teraz. To co robi teraz pokazuje, że on jeden zamordyzm, czasów PRL, chciałby zamienić na drugi zamordyzm, czasów PiS - powiedziała. Zdaniem Lubnauer wszystkie działania Piotrowicza "podkreślają, że on jest zwolennikiem pewnej formuły rządów i ta formuła, która jest w jego głowie się nie zmienia". - Uważamy, że powinien przestać być przewodniczącym komisji sprawiedliwości, bo jest to bardzo ważne stanowisko, a on jest tego niegodny - oceniła.
Były opozycjonista Janusz Onyszkiewicz zwrócił uwagę, że na akcie oskarżenia jest podpis Piotrowicza, dlatego mówienie, że się w tego rodzaju działaniach nie brało żadnego udziału jest mijaniem się z prawdą.
- Pan Pikul, o ile sobie przypominam, mówił, że co prawda w procesie pan Piotrowicz go nie oskarżał, ale w całym postępowaniu jednak był czynny - mówił Onyszkiewicz.
Jego zdaniem, PiS nie jest w stanie przyznać się do błędu, także personalnego. - Zabrnął za daleko i w związku z tym nie za bardzo wie, co w tej chwili w tej sprawie zrobić. Myślę, że byłoby lepiej, gdyby uznał błąd, fakt, że funkcję, którą pełni poseł Piotrowicz powinna pełnić inna osoba - dodał.
Autor: kb,js//rzw / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24