W Komisji Europejskiej od stycznia trwa postępowanie przeciwko Polsce oraz siedmiu innym krajom UE za brak informacji o wdrożeniu unijnej dyrektywy sprzed trzech lat, której celem jest zapobieganie powodziom. Termin wdrożenia dokumentu minął jesienią ubiegłego roku.
- Wysłaliśmy w styczniu do ośmiu krajów listy wskazujące, że nie poinformowały nas one o implementacji dyrektywy - powiedział w czwartek PAP rzecznik KE Ferran Tarradellas Espuny.
Podkreślił jednocześnie, że choć termin wdrożenia dyrektywy do krajowego porządku prawnego minął, to na realizację podstawowych celów tego aktu prawnego Polska ma czas do lat 2011-2015.
Premier: to nie miało wpływu
Ten sam fakt podkreślał w rozmowie z dziennikarzami premier Donald Tusk. - Te procedury mają działać w latach 2011-2015. Więc fakt, że jesteśmy opóźnieni jeśli chodzi o kilka dyrektyw, nie miał wpływu na akcję ratunkową [w czasie ostatniej powodzi - red.]. Te dyrektywy nie chronią przed dramatem, mówią o standardach prawnych w całej Europie. Dotyczą jedynie przygotowania pewnych map i procedur, a nie budowy infrastruktury - powiedział premier.
Jak zapewnił, rząd przyśpieszy prace i nadgoni zaległości.
Do 2015 r.
Dyrektywa z 2007 roku o zapobieganiu powodziom nakłada na kraje członkowskie UE obowiązek określenia, jakie tereny na ich terytorium są zagrożone powodzią. Na podstawie takich "map ryzyka" kraje będą musiały sporządzić plany działań, które mają odzwierciedlać ideę dyrektywy: zapobieganie, przygotowanie, ochrona.
Dyrektywa wyznacza terminy tych działań: odnośnie oceny ryzyka powodziowego do 2011 roku, opracowania map zagrożenia i ryzyka powodziowego do 2013 roku, zaś planów zarządzania ryzykiem powodziowym do 2015 roku.
Wzrost ryzyka powodzi
Dyrektywa była odpowiedzią na katastrofalne powodzie w dolinie Dunaju latem 2002 roku. Te wydarzenia pokazały, że w UE jest bardzo potrzebna ściślejsza współpraca w tej dziedzinie. Tym bardziej, że - jak ocenia KE - w kolejnych dziesięcioleciach można się spodziewać wzrostu ryzyka powodzi z powodu zmian klimatycznych, których skutkiem jest podniesienie się poziomu mórz i oceanów.
Źródło: PAP, TVN24