- Jeśli proponowana przez nas ustawa nie wejdzie w życie 6 lutego, dojdzie do paraliżu służb specjalnych i policji - powiedział na konferencji prasowej Mariusz Błaszczak, szef MSWiA. Zdaniem polityka PiS projekt ustawy o policji ogranicza uprawnienia służb specjalnych.
Jak mówił dziennikarzom we wtorek Mariusz Błaszczak (PiS), w lipcu 2014 roku zapadł wyrok Trybunału Konstytucyjnego w sprawie ustawy o policji, a dokładnie - o wykorzystywaniu technik operacyjnych przez służby specjalne i policję. Termin realizacji wyroku TK upływa 6 lutego 2016 roku.
- Koalicja PO-PSL miała bardzo dużo czasu, żeby wprowadzić zmiany - mówił minister spraw wewnętrznych i administracji. - Próbowano uregulować tę lukę przez projekt senacki, ale i on nie został uchwalony - stwierdził Błaszczak.
"Przejęliśmy odpowiedzialność za Polskę"
- Kiedy przejęliśmy odpowiedzialność za Polskę, stanęliśmy przed koniecznością realizacji orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, żeby policja i służby specjalne mogły pracować po 6 lutego - powiedział polityk PiS. - Jeśli ustawa nie wejdzie w życie do 6 lutego, dojdzie do paraliżu służb specjalnych i policji - przestrzegał.
Błaszczak mówił też o zagrożeniu terroryzmem. - Pamiętajmy o tym, co się dzieje na zewnątrz Polski, pamiętajmy o zagrożeniu terrorystycznym, pamiętajmy o tym, co wydarzyło się 13 listopada tego roku w Paryżu (seria zamachów - red.). Miejmy świadomość również tego, że w przyszłym roku Polskę czeka organizacja dużych spotkań międzynarodowych jak Światowe Dni Młodzieży czy szczyt NATO w Warszawie, przy których służby muszą zapewnić bezpieczeństwo - wyliczał minister.
Przekonywał, że projekt ustawy autorstwa PiS nie rozszerza, ale ogranicza możliwości funkcjonowania służb. Jako przykład podał zawężenie terminu, w którym możliwe jest stosowanie środków operacyjnych. Jak podał szef MSWiA, obecnie termin ten jest nieograniczony, a postępowania mogą trwać wiele lat, natomiast w świetle projektu PiS okres ten zostanie ograniczony do 18 miesięcy.
Gowin przerywa milczenie i przekonuje do projektu
Jak mówił obecny na konferencji prasowej wicepremier i minister nauki Jarosław Gowin (Polska Razem), w 2014 roku służby pobrały od operatorów sieci komórkowych ok. 2 milionów bilingów, a odbyło się to poza kontrolą.
- Projekt przedstawiony przez posłów PiS przewiduje kontrole sadu okręgowego. Sąd będzie mógł występować o wykaz tych billingów wraz z uzasadnieniem - stwierdził polityk, który w ostatnich tygodniach unikał wypowiadania się o sprawach bieżących.
- To jest dobry przykład tego, w jaki sposób projektodawcy próbują zrównoważyć oczywisty wymóg troski o bezpieczeństwo z bliskim sercu każdego z nas postulatem zachowania maksymalnie szerokiego obszaru wolności i prywatności - podkreślił.
Projekt konsultowany będzie - poinformowali przedstawiciele rządu - w ramach tzw. "okrągłego stołu" w Ministerstwie Cyfryzacji, gdzie dojdzie do porównania obecnie obowiązującej ustawy z projektem ustawy autorstwa PiS oraz zbadane zostaną relacje projektu wobec orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego.
Życie na podsłuchu?
Proponowana przez PiS nowelizacja realizować ma wyrok TK z lipca 2014 r. Trybunał zakwestionował dotychczasowe zasady pracy operacyjnej i dotyczące billingów telefonicznych. Uznając przepisy za niekonstytucyjne dał ustawodawcy 18 miesięcy na przygotowanie i wprowadzenie nowych rozwiązań.
Jakie uprawnienia PiS chce dać służbom specjalnym?
Autor: mw / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24