Dzisiaj widzimy, że cywilizacyjnie i infrastrukturalnie poszliśmy bardzo do przodu, ale jeśli chodzi o wynagrodzenia, to Polki i Polacy pracują 450 godzin więcej od Niemców, a zarabiają ponad trzy razy mniej niż Niemcy. Tutaj powinniśmy nadrobić - podkreślił w "Faktach po Faktach" w TVN24 lider Wiosny Robert Biedroń.
Biedroń mówił w "Faktach po Faktach" o postulatach jego ugrupowania.
Jego zdaniem "dzisiaj - szczególnie po 15 latach obecności w Unii Europejskiej - po erze inwestycji w infrastrukturę, w budowę stadionów, autostrad, wypasionych lotnisk (...) powinniśmy zainwestować w człowieka".
- Dzisiaj widzimy, że cywilizacyjnie i infrastrukturalnie poszliśmy bardzo do przodu, ale jeśli chodzi o wynagrodzenia, to Polki i Polacy pracują 450 godzin więcej od Niemców, a zarabiają ponad trzy razy mniej niż Niemcy. Tutaj powinniśmy nadrobić. Unia 2.0 oznaczałaby, że w polityce skupimy się bardziej na ludziach, na ich wynagrodzeniach, na ich godnej pracy, godnym życiu - wyliczał Biedroń.
Stwierdził też, że "gdybyśmy słuchali pana premiera Morawieckiego i pana Kaczyńskiego, to w ogóle Polska jest mlekiem i miodem płynąca, nie wiadomo, po co nauczyciele strajkują, po co osoby z niepełnosprawnościami blokują Sejm i tak dalej. Oczywiście tak nie jest, a budżet nie jest z gumy".
"Dzisiaj państwo wydaje pieniądze na lewo i prawo"
Dopytywany, skąd wziąć pieniądze na spełnianie takich postulatów, Biedroń wskazał, że między innymi można by porzucić inwestycję w Centralny Port Komunikacyjny. - To 35 miliardów złotych. Więcej niż potrzebowali nauczyciele, kiedy ostatnio strajkowali. Wystarczy odejść od tego pomnika Prawa i Sprawiedliwości, bo to niczemu dobremu nie służy. Mamy lotniska w najbliższej okolicy w Radomiu, w Łodzi, w Modlinie - przekonywał lider Wiosny.
Jego zdaniem "to są wydatki zbędne, a dzisiaj państwo wydaje pieniądze na lewo i prawo".
Biedroń ocenił też, iż "to, że Polska wywróciła dzisiaj ten stolik unijny wiąże się z tym, że wielu boi się inwestować w Polsce".
- Ta niestabilność prawna, to, że Polska jest nieprzewidywalna sprawia, że wielu się wstrzymuje. To, że samorządowcy przez dłuższy czas wstrzymywali się z inwestycjami, bojąc się decyzji rządu Prawa i Sprawiedliwości, wpływało na polską gospodarkę - powiedział gość "Faktów po Faktach".
"Oszukał nas pan premier Morawiecki"
Biedroń został też zapytany, czy "wziąłby" Mateusza Morawieckiego na ministra finansów. - Nie wziąłbym, bo jest nieukiem. Naobiecywał nam Luxtorpedy, milion samochodów elektrycznych, trzy miliony mieszkań i nie dotrzymał słowa. Oszukał nas pan premier Morawiecki - odpowiedział. Jak mówił, założył Wiosnę, "żeby w końcu coś w polityce się zmieniło, tak dalej być nie może".
- Kaczyński będzie nadal rządził. Jeżeli nie dokonamy odważnej zmiany teraz 26 maja (w wyborach do Parlamentu Europejskiego - red.) i później na jesieni (w wyborach parlamentarnych - red.), to Jarosław Kaczyński i Prawo i Sprawiedliwość wrócą. Jeśli nie w najbliższych wyborach, to za cztery lata - stwierdził.
Autor: ads/tr/kwoj / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24