Pogodzić polityków, szczególnie tych, którzy na co dzień mówiąc delikatnie nie darzą się wzajemną sympatią i szacunkiem, to zadanie karkołomne. Do takich polityków należą Lech Wałęsa i Jarosław Kaczyński. Ich konflikt ma już swoją 20-letnią historię. Przez ten czas obaj panowie obrażali siebie tak często, że przestało być ważne to od czego zaczęła się kłótnia. Takich par w polskiej polityce jest więcej.
Historia znajomości Lecha Wałęsy z Jarosławem Kaczyńskim jest długa i pełna sporów, mimo różnych deklaracji.
Punktem, po którym nie było już odwrotu z wojennej ścieżki był marsz na Belweder, zorganizowany przez Jarosława Kaczyńskiego w 1993 roku. Obecny prezes PiS domagał się wówczas ustąpienia Wałęsy z fotela prezydenta i dekomunizacji. - Miał być naszym prezydentem, a okazał się prezydentem tamtych, prezydentem czerwonych - mówił wówczas Kaczyński.
- Nigdy ze sobą później już nie rozmawiali ze sobą, z tego co wiem - opowiada były szef gabinetu Wałęsy Krzysztof Pusz, podkreślając, że "nienawiść była z obu stron".
Miller i Ziobro
Inną podobną polityczną "parą" jest były premier Leszek Miller i były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Miller napisał nawet świąteczną kartkę z życzeniami dla Zbigniewa Ziobry, a ten odwzajemnił się życzeniami.
Przyjaciele z boiska
Kolejna "para" to Jan Tomaszewski i Grzegorz Lato. Kiedyś przyjaciele z boiska, dziś wrogowie. Ten pierwszy oskarża tego drugiego o wszystko co najgorsze w polskiej piłce, ten drugi udaje, że nie słyszy głosów krytyki i wszelkie oskarżenia bagatelizuje albo ignoruje. Misja pogodzenia tych panów jest raczej niemożliwa.
Walka z korupcją
W polityce są także konflikty damsko - męskie. Dwie wyraziste postaci, dwoje osób chcących uchodzi za ekspertów w zwalczaniu korupcji - Julia Pitera i Mariusz Kamiński. Ich spór wybuchł na dobre, gdy Julia Pitera została pełnomocnikiem rządu ds. korupcji, a Mariusz Kamiński był szefem CBA. Kłótnie ta znalazła swój finał w sądzie. O zgodę może być trudno.
mn\mtom
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: PAP, TVN24