- Godzina katastrofy pod Smoleńskiem wciąż nie jest znana. Wiadomo, że z paliwem wszystko było w porządku, a w całej sprawie przesłuchano już 60 świadków - to główne informacje jakie Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie podała w sprawie śledztwa, które prowadzi już od 10. kwietnia. Podkreślono, że jego istotnym elementem jest amatorski film, na którym ma być słychać strzały, nakręcony tuż po katastrofie i opublikowany w internecie. Jego badanie sprawia jednak śledczym sporo trudności.
Jak podała Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie, ma ona już opinię Biura Badań Kryminalistycznych ABW dotyczącą filmu amatorskiego z miejsca z katastrofy z dnia 10 kwietnia 2010 roku opublikowanego w Internecie. - Z opinii wynika, że w nagraniach znajdują się krótkie wypowiedzi mężczyzn i kobiety w języku rosyjskim oraz wypowiedzi mężczyzn w języku polskim. Niektórych słów nie zdołano odtworzyć ze względu na dużą ilość zakłóceń oraz mały odstęp sygnału od szumu. W trakcie badań nie znaleziono dowodów na dokonywanie ingerencji w ciągłość zapisu, stwierdzono jednak fakt modyfikacji formatu nagrania i powtórny zapis do pliku - podała prokuratura w komunikacie. Śledczy zwracają uwagę, że materiał przekazany do badań był bardzo złej jakości. - Zdaniem biegłych nie można wykluczyć, że nadesłane zapisy były wielokrotnie poddawane kompresji, co mogłoby spowodować zatarcie nawet bardzo widocznych śladów ingerencji w ich ciągłość - napisano.
Filmy do przebadania
Odnośnie ewentualnych odgłosów wystrzałów, biegli stwierdzili, że z uwagi na występowanie silnych zakłóceń, w tym pochodzących prawdopodobnie od podmuchów powietrza, małym stosunkiem sygnału do szumu, podejrzeniem modyfikacji formatu nagrania, nie była możliwa jakakolwiek pomiarowa analiza odgłosów przypominających wystrzał. Kwestia ta będzie przedmiotem dalszych czynności procesowych.
Ponadto Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie dysponuje nagraniem filmowym obrazującym zmiany warunków meteorologicznych w bezpośredniej bliskości lotniska „Siewiernyj” w Smoleńsku z kierunku i w czasie planowanego podejścia do lądowania samolotu Tu-154M. Z ponadgodzinnego nagrania filmowego wynika wyraźnie, że warunki pogodowe pogarszają się z minuty na minutę, widać też wyraźnie pogłębiającą się mgłę. Na powyższe okoliczności przesłuchano w charakterze świadka autora filmu.
Godzina do ustalenia
Co do czasu katastrofy, to śledczy podają, że w chwili obecnej nie można jeszcze podać oficjalnie godziny, w której nastąpiło zderzenie samolotu z ziemią, gdyż nadal trwają prace przy odczytywaniu rejestratorów samolotu Tu-154. - Niezależnie od tego informujemy, iż Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie prowadzi czynności - przesłuchania świadków, analiza dokumentów związanych z lotem - w celu ustalenia dokładnego czasu zaistnienia katastrofy z dnia 10 kwietnia 2010 roku - napisali prokuratorzy.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24