Główny Inspektorat Sanitarny ostrzega, że w Polsce odnotowywanych jest coraz więcej przypadków bąblowicy. Zagrożeniem mogą być niemyte owoce leśne, między innymi jagody. Materiał programu "Polska i Świat" TVN24.
Gdyby 20 lat temu Tomasz Śreniawski wiedział to, co wie dzisiaj, nigdy nie zjadłby niemytych owoców leśnych. Mężczyzna walczy z bąblowicą wielojamową, która przez lata rozwijała się w jego wątrobie, ale długo nie dawała o sobie znać.
- W pewnym momencie zrobiłem się żółty, a żadnych innych objawów nie miałem. To było dwudniowe takie coś i nic więcej - wyjaśnia mężczyzna.
Bąblowica od tasiemca
Lekarze, gdy zobaczyli guza na wątrobie, podejrzewali nowotwór. Dopiero po półtora roku zorientowali się, że mężczyzna ma bąblowicę, chorobę, którą wywołuje larwalna postać tasiemca.
- Ten tasiemiec przenoszony jest przez lisy, które są żywicielem ostatecznym, czyli w przewodzie pokarmowym lisa występują te tasiemce - mówi Jakub Gawor z warszawskiego Instytutu Parazytologii PAN.
Człowiek może się zarazić, gdy do jego układu pokarmowego dostaną się wydalone przez to zwierzę jajeczka tasiemca, a te mogą znajdować się na przykład na rosnących w lesie jagodach.
- Postać tasiemca występuje tylko u zwierząt, człowiek jest przypadkowym żywicielem i pasożyt przybiera formę larwalną w postaci guza. Tam się nic nie rusza - zwraca uwagę dr Elżbieta Kacprzak z Kliniki Chorób Tropikalnych i Pasożytniczych Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu.
"Przypomina nowotwór, daje również takie przerzuty"
Główny Inspektorat Sanitarny ostrzega: bąblowicy jest ostatnio więcej. O ile w 2011 w Polsce odnotowano 20 takich przypadków, to w 2017 roku było ich już 75. Większość pacjentów dowiaduje się o chorobie albo bardzo późno, albo przypadkiem przy okazji innych badań.
- Spektrum objawów zależy od umiejscowienia bąblowicy, od rozmiarów tej zmiany ogniskowej, a w takich cięższych zaawansowanych postaciach, rzeczywiście może dojść do uszkodzenia wątroby, silnych bólów w obrębie jamy brzusznej, żółtaczki - tłumaczy dr Karolina Mrówka z Katedry i Kliniki Chorób Tropikalnych i Pasożytniczych Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu.
Leczenie polega na wycięciu guza i podawaniu odpowiednich leków. Nieleczona bąblowica może skończyć się tragiczne.
- Ona przypomina nowotwór, daje również przerzuty właśnie tak, jak nowotwór. Najczęściej lokalizuje się w wątrobie i daje przerzuty do płuc albo do mózgowia. I na przykład pacjent trafia do szpitala z utratą przytomności - podkreśla dr Elżbieta Kacprzak.
Lekarze mówią, że w uniknięciu zarażenia pomoże przestrzeganie zasad higieny i koniecznie mycie owoców leśnych. Aby wykryć chorobę w jak najwcześniejszych stadium przyda się raz na jakiś czas wykonać usg jamy brzucha. Na wszelki wypadek.
Autor: tmw/adso / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24