- Choć dla ich głosu (wstrzymali się) warto było walczyć o Sąd Najwyższy - napisał na Twitterze Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar, odnosząc się do przyjęcia przez Senat ustawy o SN. W trakcie głosowania, trzech senatorów wstrzymało się od głosu. Dwóch z nich należy do Prawa i Sprawiedliwości.
W piątek wieczorem Senat przyjął bez poprawek nowelizację ustaw o Krajowej Radzie Sądownictwa i Sądzie Najwyższym. Przyjęcie nowelizacji ustawy o KRS oraz nowej ustawy o SN bez zmian zarekomendowała senacka komisja praw człowieka, praworządności i petycji.
Ustawy dotyczące sądownictwa, które przeszły przez Senat, są inicjatywą prezydenta Andrzeja Dudy i zostały przyjęte przed tygodniem przez Sejm.
"Dla ich głosu warto było walczyć"
Za przyjęciem ustawy o Sądzie Najwyższym głosowało 58 senatorów, 26 było przeciw, a trzech wstrzymało się od głosu. Wcześniej odrzucono wniosek senatorów Platformy Obywatelskiej o odrzucenie ustawy. Senacka komisja wnosiła o przyjęcie ustawy bez poprawek.
Wśród senatorów, którzy wstrzymali się od głosu, było dwóch z PiS, Aleksander Bobko i Jarosław Obremski. Skomentował to na Twitterze Rzecznik Praw Obywatelskich, Adam Bodnar.
- Senatorowie Bobko, Obremski i Staroń (Lidia, senator niezależna - red.) - choć dla ich głosu (wstrzymali się) warto było walczyć w Senacie o Sąd Najwyższy. Ale teraz czas na Andrzeja Dudę. Tak jak mówi profesor Adam Strzembosz, to najważniejsza, historyczna decyzja Prezydenta w tej kadencji - napisał.
Senatorowie Bobko, Obremski i Staroń - choć dla ich głosu (wstrzymali się) warto było walczyć w Senacie o Sąd Najwyższy. Ale teraz czas na @AndrzejDuda - tak jak mówi Prof. Adam Strzembosz, to najważniejsza, historyczna decyzja Prezydenta w tej kadencji. #PrezydencieJeszczeMożesz
— Adam Bodnar (@Adbodnar) 15 grudnia 2017
"Protest miał wyraźny charakter polityczny"
- Wymiar sprawiedliwości, gwarantuję państwu, że w przeciągu krótkiego czasu będzie lepiej funkcjonował niż do tej pory - mówił o przyjęciu ustaw o SN i KRS marszałek Senatu Stanisław Karczewski.
Po głosowaniach Karczewski powiedział dziennikarzom, że bardzo cieszy się z uchwalenia obu ustaw. - Te ustawy są potrzebne. Czekają Polacy na te ustawy. Ponad 80 procent Polaków chce zmian w wymiarze sprawiedliwości. One będą wprowadzane - dodał.
Zwrócił uwagę, że dyskusja w Senacie o obu ustawach trwała 35 godzin, co określił mianem "rekordu świata".
Marszałek Senatu zapowiedział, że na decyzje prezydenta w sprawie obu ustaw "będzie czekał ze spokojem".
Według Karczewskiego odbywający się w czasie prac nad ustawami protest przed siedzibą Senatem miał "wyraźny charakter polityczny". Zaznaczył, że do manifestantów wyszli politycy Platformy Obywatelskiej.
- Szanujemy protestujących. Szanujemy tych, którzy mają inne zdanie, natomiast nie demonizujmy: jest to grupa osób niezadowolona z tego i ja to rozumiem - dodał.
"Wysadzenie niezależnego sądownictwa w powietrze"
Bogdan Klich (Platforma Obywatelska) oświadczył dziennikarzom, że PiS wziął na siebie "straszliwą odpowiedzialność za wysadzenie niezależnego sądownictwa w powietrze". Według niego, dwie kluczowe dla wymiaru sprawiedliwości instytucje w wyniku "czystki" zostaną obsadzone "ludźmi PiS".
Pytany, czy liczy na weto prezydenta, odparł, że jeśli Andrzej Duda nie zawetuje tych ustaw - które według Klicha "niewiele różnią się od zawetowanych" - to będzie znaczyło, że idzie po linii wyznaczonej przez prezesa Jarosława Kaczyńskiego pod hasłem: "Zniszczyć wolne sądy".
- Przyłoży zatem rękę do czegoś, czego nie chciał, wetując bardzo podobne ustawy - ocenił.
Według Klicha, jeżeli Duda nie zawetuje tych ustaw, to w sądach może powstać taka sama sytuacja, jak obecnie z Trybunałem Konstytucyjnym, który - zdaniem Klicha - "stał się ciałem kompletnie fasadowym, za którą to fasadą kryje się czysta polityka"
Autor: JZ//plw / Źródło: PAP, Twitter