- Mogło dojść do wykorzystania informacji tajnych i ściśle tajnych dotyczących funkcjonariuszy zarówno UOP jak i ABW - powiedział na antenie TVN24 Maciej Karczyński, rzecznik ABW, uzasadniając wniosek Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego dot. ścigania Antoniego Macierewicza.
Wniosek ABW, to pokłosie opublikowania przez Antoniego Macierewicza raportu z likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych w lutym 2007 r.
Teoretycznie dokument ów miał zawierać wyłącznie informacje o patologiach w WSI. Znalazły się w nim jednak także informacje o pracownikach i działaniach operacyjnych cywilnych specsłużb – Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz Agencji Wywiadu.
W umorzonym pod koniec zeszłego roku śledztwie w tej sprawie Prokuratura Apelacyjna w Warszawie rozważała zarzucenie Macierewiczowi niedopełnienie obowiązków przy tworzeniu raportu i poświadczenie w nim nieprawdy. Podstawą umorzenia był brak znamion czynu zabronionego w obu tych wątkach.
20 zażaleń
Do stołecznej prokuratury apelacyjnej wpłynęło 20 zażaleń na umorzenie śledztwa. Jest wśród nich zażalenie ABW, która chce ścigania Antoniego Macierewicza.
- Zostaliśmy wskazani przez prokuraturę w umorzeniu i uzasadnieniu jako pokrzywdzona instytucja i dlatego musieliśmy się zapoznać z tym uzasadnieniem - tłumaczy Maciej Korczyński, rzecznik ABW.
Jak mówi, Agencja uznała, że chce, by ten materiał ocenił jeszcze sąd. - Według naszych analiz mogło dojść do wykorzystania informacji tajnych i ściśle tajnych dotyczących funkcjonariuszy zarówno Urzędu Ochrony Państwa jak i ABW - zaznaczył rzecznik.
Ściśle tajne informacje
Według ustaleń "Rzeczpospolitej" szef ABW płk Dariusz Łuczak wskazuje na konkretne zapisy raportu, które – jego zdaniem – dekonspirowały ABW.
Chodzi np. o informacje dotyczące śledztw korupcyjnych, a także tajne działania w strategicznych spółkach Skarbu Państwa, m.in. w zbrojeniówce czy sektorze paliwowym.
Autor: MAC/kka,tr / Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24