Szkoły nie tylko oceniają, ale już niedługo same będą miały cenzurki. Każda szkoła będzie oceniana pod kątem pracy z uczniami, współpracy z rodzicami i sposobu zarządzania - pisze "Rzeczpospolita".
Według gazety, minister edukacji Katarzyna Hall ma na dniach podpisać rozporządzenie w tej sprawie.
Będzie to informacja dla rodziców, ale też materiał pomagający prowadzić politykę edukacyjną państwa i samorządu. wiceminister edukacji Krystyna Szumilas
Masz "E"? Daj program naprawczy
Wszystko odbywać się będzie w ramach nowego standardu - najlepsze szkoły otrzymają ocenę "A", co oznacza bardzo dobre nauczenie i spełnienie wszystkich wymogów stawianych przez MEN. Najgorsze placówki (ocena "E"), będą musiały przedstawić kuratorowi program naprawczy.
Wszystko to przy pełnej jawności, tak, żeby rodzice wiedzieli, gdzie posyłać dzieci albo gdzie już uczą się ich pociechy. - Będzie to informacja dla rodziców, ale też materiał pomagający prowadzić politykę edukacyjną państwa i samorządu - powiedziała "Rzeczypospolitej" wiceminister edukacji Krystyna Szumilas.
17 wymagań
Szkoła to żywa materia. Nie wiadomo, czy uda się obiektywnie opisać relacje ucznia z nauczycielem. Wojciech Książek, były wiceminister edukacji
– Zawsze mówiliśmy, że np. współpraca z rodzicami czy indywidualna praca z uczniem wpływa na poprawę jakości kształcenia, ale nigdy nie było to jasno podane. Teraz MEN zestawiło listę 17 wymagań, które będą oceniane. Szkoła ma m.in. analizować wyniki egzaminów, dbać o to, by uczniowie byli aktywni, by respektowali normy społeczne - zdradziła wiceminister edukacji.
- To rewolucja. Dotąd nie było jednolitej miary i ocen, które pozwoliłyby porównać szkoły w skali kraju – ocenił prezes Stowarzyszenia Dyrektorów Szkół Średnich Wiesław Włodarski, dyrektor stołecznego LO im. Ruy Barbosy.
Czy to jednak rewolucja sensowna? - część fachowców ma wątpliwości. – Szkoła to żywa materia. Nie wiadomo, czy uda się obiektywnie opisać relacje ucznia z nauczycielem – uznał Wojciech Książek, były wiceminister edukacji. Tym bardziej, dodał, że wiele zależy od liczebności klas.
Już od października mogą zacząć się kontrole szkół - pisze "Rzeczpospolita".
jak//kdj/k
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: TVN24