Zatruty alkoholem, nieprzytomny 8-letni Daniel Ć. trafił w czwartek do szpitala po libacji alkoholowej wraz ze swoimi kolegami. Okazało się, że chłopiec miał 1,6 promila alkoholu we krwi. Według policji, spirytus którym raczyli się chłopcy pochodził od babci jednego z nich. Babcia zajmowała się nielegalnym handlem spirytusem.
Do zdarzenia doszło w momencie, gdy rodzice chłopca byli poza domem, a Daniel i jego siostra przebywali na podwórku. W tym czasie 8-latek został poczęstowany alkoholem przez trzech starszych kolegów w wieku 13-14 lat. Jeden z tych chłopców ukradł dwie butelki rozcieńczonego spirytusu z domu swojej babci, która - jak się okazało - mogła handlować alkoholem nieznanego pochodzenia. Zabroniony trunek chłopcy pili na podwórku w pobliżu swoich domów.
Nieprzytomnego chłopca przyniosła nieznana kobieta
Nieprzytomnego chłopca do domu przyniosła nieznana rodzicom kobieta. Matka natychmiast zadzwoniła po pogotowie ratunkowe, które zabrało dziecko do szpitala. Starsi koledzy Daniela również zostali przewiezieni do szpitala, gdzie w obecności rodziców przebadano ich na zawartość alkoholu. W wydychanym powietrzu mieli: 0,90-, 0.72-, i 1,22 promila.
Lekarz dyżurujący w szpitalu poinformował, że stan ośmiolatka jest dobry i w chwili obecnej chłopiec przebywa na szpitalnym oddziale dziecięcym pod opieką lekarską.
Babcia zatrzymana
W domu 59-letniej Danuty T. policja ujawniła 130 litrów spirytusu bez znaków akcyzy. Alkohol został zatrzymany, a babcia nieletniego zatrzymana i przesłuchana. Według policji, kobieta prawdopodobnie odpowie przed sądem zarówno za handel alkoholem jak i za nieumyślne narażenie małoletnich na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
O czynie nieletnich zostanie powiadomiony sąd rodzinny, który podejmie decyzję o zastosowaniu środków wychowawczych.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24