Jest pierwszym - i jak do tej pory jedynym - Polakiem, który był w kosmosie. Mija właśnie 40 lat od tego pamiętnego lotu. Generał Mirosław Hermaszewski wspominał swoją misję w rozmowie we "Wstajesz i wiesz" w TVN24. - Przepiękna, okrągła, błękitno-biała. Aż krzyczeć się chce - opowiadał o wrażeniach, jakie wywołał w nim widok Ziemi z kosmicznej perspektywy.
Dokładnie 40 lat temu, 28 czerwca 1978 roku, kapsuła Sojuz z dwoma kosmonautami - Mirosławem Hermaszewskim i Piotrem Klimukiem - zadokowała do stacji orbitalnej Salut 6.
Pytany o swoje pierwsze wrażenia z kosmicznej podróży, Hermaszewski powiedział, że kiedy się rozejrzał, pomyślał: "Jak tu pięknie, jak tu ładnie". - Kiedy się widzi pierwsze wschody i zachody Słońca, to myślenie się zmienia, estetyka zmienia się w przeżycia wewnętrzne, człowiek się zastanawia: czy to nie jest kolejny sen? - podkreślał.
- To jest fantastyczne, że aż trudno uwierzyć - dodał.
Kosmos wraca w snach
Generał na antenie TVN24 wspominał również swój pierwszy "kosmiczny" posiłek. - Czekałem na niego, chociaż z pewną obawą. Koledzy ostrzegali - przyznał. - Były chlebki, serek z owocami z tubek, do tego kakao i herbata.
Czy pierwszy Polak w kosmosie często śni o kosmosie? - Zwykle pojawia mi się taki sen: wychodzę na zewnątrz statku, w tajemnicy przed kolegami, otwieram zewnętrzny luk, wypływam i lecę na bezdechu. A kiedy kończy mi się zapas tlenu w płucach, to budzę się, przerażony - opowiadał.
Jak dodawał, wspominając swój pobyt na orbicie, "w kosmosie niby wszystko jest bezpieczne, ale każdy szmer nastraja człowieka na uderzenie meteoru".
"Wydawało się, że będziemy na stałe obecni w kosmosie"
Hermaszewski pytany, czy kiedykolwiek poczuł namiastkę kosmosu w ziemskich warunkach, odpowiedział, że "czasem w samolocie są sytuacje, które dają podobny ładunek emocji".
Zapytany o szanse na to, że ktoś oprócz niego dołączy do jednoosobowego grona polskich astronautów, Hermaszewski powiedział: - Okazało się, że jestem jedynakiem od 40 lat. Wydawało się, że będziemy na stałe obecni w kosmosie. Możemy być, ale to bardzo kosztowne - zastrzegł generał.
- Teraz to jest trudniejsze - dodał. - Wtedy nie płaciliśmy za lot, to był podarunek [dla Polski od władz Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich - przyp. red.]. Trafiłem, miałem predyspozycje, więc poleciałem. Dziś prędzej ktoś bardziej majętny zdecyduje się na lot turystyczny. Teraz będzie taniej, bo rozpracowywane są statki turystyczne. Za 10 lat będzie to możliwe - podsumował we "Wstajesz i wiesz" w TVN24 Mirosław Hermaszewski.
Autor: akw//now / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24