Wyrok 25 lat więzienia usłyszał lubelski dentysta Artur Ż. za zabójstwo byłego wspólnika. Mężczyzna został skazany także za nielegalne posiadanie broni. Wyrok nie jest prawomocny.
Sąd Okręgowy w Lublinie skazał Artura Ż. za zabójstwo oraz nielegalne posiadanie broni - trzech pistoletów, a także amunicji i materiałów wybuchowych. Sąd zastrzegł w wyroku, że oskarżony będzie mógł ubiegać się o przedterminowe warunkowe zwolnienie dopiero po odbyciu 20 lat kary. Do zabójstwa doszło w grudniu 2010 r. 47-letni wówczas Artur Ż. wszedł na teren autokomisu przy Al. Spółdzielczości Pracy w Lublinie i sześcioma strzałami z pistoletu zabił jego współwłaściciela Ryszarda K. Według ustaleń prokuratury tłem zabójstwa były nieporozumienia między mężczyznami na tle rozliczeń finansowych. Obaj znali się od dawna. Wspólnie prowadzili niegdyś gabinet stomatologiczny w Łęcznej. Ryszard K. był właścicielem gabinetu, a Artur Ż. przyjmował w nim pacjentów.
Działał z premedytacją Artur Ż. przyznał się do popełnienia zabójstwa. - Oskarżony, jak wynika z jego wyjaśnień, chciał pozbawić życia pokrzywdzonego, działał w sposób przemyślany, zaplanowany z premedytacją - podkreślił uzasadniając orzeczenie sędzia Artur Majsak. Sędzia Majsak podkreślił, że zasadnicza kwestią w tym procesie była kwestia poczytalności oskarżonego, gdyż - jak mówił sędzia - "okoliczności czynu były niecodzienne i trudno było wskazać racjonalny motyw jego postępowania". W czasie postępowania przygotowawczego Artur Ż. stwierdził, że zabił też dwóch innych mężczyzn, działając w obronie swoich dzieci, ale te stwierdzenia nie znalazły żadnego potwierdzenia - dodał sędzia. Wyjaśnienia oskarżonego były przedmiotem analizy biegłych psychiatrów i psychologów. - Biegli kategorycznie wykluczyli, aby u oskarżonego zaistniały zaburzenia w sferze psychiki, które by wykluczałyby jego poczytalność. Sąd uznał, że nie ma podstaw, aby nie poniósł on odpowiedzialności za dwoje czyny - podkreślił sędzia Majsak.
Autor: jk//bgr / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24