Górnicy, hutnicy, nauczyciele, kierowcy i technicy wsparli dziś "białe miasteczko" i razem z pielęgniarkami pikietowali pod kancelaria premiera.
W Al. Ujazdowskich oprócz uderzania plastikowych butelek słychać dziś było przemówienia i okrzyki: "Związki zawodowe razem". Manifestacja to pomysł Forum Związków Zawodowych, według szefa organizacji Wiesława Siewierskiego, na miejscu było ok. 2,5 tys. osób. Nieco niższe są szacunki policji.
W manifestacji, która przebiegła spokojnie, wzięli udział górnicy z Sierpnia'80, związkowcy z OPZZ, hutnicy, nauczyciele, kolejarze, kierowcy, a także m.in. przedstawiciele związków zawodowych policjantów, marynarzy i rybaków.
- Gdyby była wola polityczna rządu, pielęgniarki dostałyby z budżetu pieniądze już dawno i nie byłoby "białego miasteczka" - mówiła do pikietujących szefowa Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Dorota Gardias. Ministrowi zdrowia Zbigniewowi Relidze podziękowała za dialog a innym związkom zawodowym za wsparcie. Gardias domagała się "białego stołu" w sprawie naprawy systemu ochrony zdrowia.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24