61-letni żeglarz, chorujący na hemofilię i poruszający się na wózku inwalidzkim, chce popłynąć w charytatywny rejs z Giżycka do Bordeaux przez wody śródlądowe. Podróż ma się rozpocząć 23 sierpnia podczas Festiwalu Wiatru w Giżycku. Mężczyzna ma odbyć samotniczy rejs na łodzi z silnikiem elektrycznym, będąc asekurowany przez dwóch innych żeglarzy.
Od urodzenia jest chory na ciężką postać hemofilii, porusza się wyłącznie przy pomocy wózka inwalidzkiego, ma 61 lat a jego pasją jest żeglarstwo. Dariusz Galanty z zawodu jest projektantem i inżynierem konstruktorem. W 2009 roku zaprojektował i zbudował pierwszą w Polsce łódź przystosowaną dla osób niepełnosprawnych. Pięć lat później zbudował drugi jacht, przystosowany do żeglarzy poruszających się na wózkach inwalidzkich. W tym roku zamierza przepłynąć trasę od Giżycka do Bordeaux śródlądowymi drogami wodnymi.
- Tym spektakularnym rejsem jako osoba niepełnosprawna chciałbym pokazać, że życie jest piękne pomimo choroby, dać nadzieję tym którzy są w podobnej sytuacji, że można na równi z osobami zdrowymi realizować się w życiu nie tylko prywatnym, ale i społecznym czy zawodowym. – powiedział żeglarz. - Zawsze marzyłem o spektakularnym rejsie, żeby zrobić duży rozgłos medialny, i mam wrażenie, że podróż do Francji mi to zapewni - dodał.
Praca nad realizacją rejsu trwa od półtora roku.
Od Giżycka do Bordeaux
Główną jednostką będzie jacht Micro Polo z silnikiem elektrycznym, który ma być napędzany solarnie, prowadzony przez Dariusza Galanty. Łódź asekuracyjna ma być głównym centrum medialnym, przyjmować zaproszonych gości oraz służyć pomocą w razie nieprzewidzianych problemów. Poprowadzą ją zaprzyjaźnieni żeglarze: Marta Wiśniewska i Rafał Gębiś. Rejs ma zająć około 90 dni.
Podróż ma się rozpocząć 23 sierpnia podczas największej imprezy lotniczej w kraju ‘’Festiwal Wiatru Giżycko”. Płynąc przez rzekę Pisę i Narew jachty dopłyną do Zalewu Zegrzyńskiego. Dalej trasa przebiega przez Wisłę obok Torunia i Bydgoszczy. Kanał Bydgoski pozwoli dostać się na rzekę Noteć, która wpływa do Warty, a stamtąd żeglarze popłyną do Odry i granicy z Niemcami.
- Dostając się na Kanał Oberswalde, okrążamy Berlin podążając droga wodną E70, aż do Dortmundu. Następnie Kanałem Ren Herne wpływamy na Ren. Podążamy nim przez Kolonię, Bonn, aż do Koblencji, gdzie wpływamy na rzekę Mozelę – opowiadał Dariusz.
Następnym punktem trasy jest Trier, Schengen i Metz. Dzięki kanałowi żeglarze dostaną się na rzekę Soane, mijając Dijon i Lyon. Tam, pokierują się rzeką Rodan, która poprowadzi ich do Awinionu i Marsylii. Kanałem Południowym popłyną w kierunku Carcassonne, poprzez Tuluzę i rzekę Gironę, aż do Bordeaux, gdzie na Zatoce Biskajskiej dotrą do celu.
Organizatorzy zastrzegają, że w zależności od pogody i nieprzewidzianych sytuacji, planowana jest droga powrotna częściowo inną trasą np. przez Paryż. Jednak rozważane są także inne scenariusze. Rejs został objęty patronatem ze strony burmistrza Giżycko i Urzędu Marszałkowskiego Warmii i Mazur w Olsztynie. Do tej pory udało się zebrać połowę wymaganej kwoty. Marta Wiśniewska, żeglarka asekurująca powiedziała, że obecnie problemem jest dotarcie do firm i osób, które mogłyby wesprzeć projekt.
- Każdy może nas wesprzeć. Jesteśmy otwarci na propozycje, może to być sprzęt, środki finansowe, reklama czy nagłośnienie wydarzenia – wyjaśniła żeglarka.
Suma, która pozwoli na zrealizowanie projektu powinna zostać zebrana najpóźniej do 20 sierpnia, czyli na trzy dni przed planowanym rozpoczęciem rejsu.
- Zawsze są jakieś obawy, czy będzie odpowiedni stan wód, czy moje zdrowie pozwoli mi na to, aby doprowadzić projekt do końca, czy podołam temu wyzwaniu, biorąc pod uwagę mój duży stopień niepełnosprawności. Jest wiele niewiadomych, ale jestem dobrej myśli - zaznaczył żeglarz.
Nagłośnienie problemów osób z niepełnosprawnościami
Głównym celem projektu „Mazury-Atlantyk” jest nagłośnienie i zwrócenie uwagi na problemy osób z niepełnosprawnościami, w tym szczególnie chorych na hemofilię.
- Ten rejs to hołd, który Darek chce oddać przyjaciołom, którzy też chorowali na hemofilię, a nie mieli okazji dożyć tych lat, co on. Ja także jestem osobą z orzeczeniem o niepełnosprawności. Wiemy, co oznaczają ograniczenia zdrowotne i chcemy pokazać, że osoby, które poruszają się na wózku też mogą korzystać z życia - wyjaśniła Marta Wiśniewska, uczestniczka projektu.
Według danych dostępnych na stronie gov.pl można przeczytać, że w Polsce osób z niepełnosprawnościami, które mają prawne potwierdzenie niepełnosprawności, jest ponad trzy miliony. W rzeczywistości jest ich dużo więcej, bo od czterech do siedmiu milionów. Wśród nich około sześciu tysięcy choruje na hemofilię.
CZYTAJ TEŻ: Już 100 tysięcy osób z niepełnosprawnościami potrzebuje pomocy asystenta. Ministerstwo szuka pieniędzy
Promocja regionu
Dariusz Galanty, oprócz zwrócenia uwagi na problemy osób z niepełnosprawnościami, chce także promować region Warmii i Mazur. - Z zamiłowania jestem podróżnikiem nie tylko wodnym, ale i na lądzie, zaadoptowałem w tym celu wózek inwalidzki typu handbike, którym siłą mięśni rąk i wspomaganiem elektrycznym przemierzam niejednokrotnie po 100 km dziennie szlaki rowerowe Warmii i Mazur - wyjaśnił.
Relacje z całej wyprawy będzie można zobaczyć w mediach społecznościowych, takich jak Facebook, Instagram, Tik-Tok czy Youtube.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Marta Wiśniewska