W Warszawie bryła lodu osuwając się z nieodśnieżonego dachu omal nie zabiła młodej kobiety, na szczęście nie wszędzie administratorzy budynku są tak nie odpowiedzialni. W Poznaniu na pół godziny zamknięto ulicę w centralnej części miasta, by nie dopuścić do niebezpiecznych sytuacji.
Tuż po południu ulica Ratajczaka została na ponad 30 minut zamknięta. Powodem był zwisający z budynków śnieg i sople lodu. W akcji ich usuwanie brały udział dwa drabiniaste wozy strażackie oraz policjanci, którzy zamknęły wjazd od strony ul. Św. Marcin - pisze na Kontakt TVN24 nasz internauta "K.K.".
Tragedia w Warszawie
Zalegający śnieg mógł spać w każdej chwil raniąc przechodniów. Na szczęście administrator budynku zareagował na czas i nie dopuścił do tego co stało się w Warszawie. Przypomnijmy na ulicy Lindley, bryła uderzyła kobietę w głowę. Nieprzytomna trafiła do szpitala. Administrator budynku, z którego spadł śnieg, zlekceważył upomnienia o oczyszczenie dachu.CZYTAJ WIĘCEJ
Źródło: Kontakt TVN24
Źródło zdjęcia głównego: K.K.\KontaktTVN24