Wymuszanie zeznań, zastraszanie świadków, szykany, pogróżki, preparowane "dowody", próba "zebrania kwitów" na dziennikarza, który ujawnił nieprawidłowości. A wszystko po to, by znaleźć jakiekolwiek "dowody" pozwalające na przygotowanie aktu oskarżenia - pisze "Nasz Dziennik".
Według gazety, tak wyglądały działania wrocławskiej policji w postępowaniu wytoczonym przez prokuraturę prezesom i udziałowcom poznańskiego przedsiębiorstwa Bestcom. Dziś, choć sprawę w lipcu przejęła prokuratura w Poznaniu, wrocławska policja nadal nie dostarczyła kompletu rzekomych "dowodów przestępstwa".
Źródło: "Nasz Dziennik"