Choć do matury zostało ponad pół roku, uczelnie już zaczęły bój o przyszłych studentów. Nic dziwnego. Licea kończy coraz mniej uczniów, a zdolnych wyciągają zagraniczne uczelnie. Szkoły walczą o przetrwanie - ocenia "Metro".
Kiedyś wystarczały targi edukacyjne lub "drzwi otwarte" organizowane na wiosnę. Uczelnie nie musiały się reklamować, bo chętnych było więcej niż miejsc. Ale to się zmieniło. Wszystko przez niż demograficzny.
W 2005 r. pierwszy raz od 1990 r. zanotowano spadek liczby studentów o 10 tys. GUS już wtedy wyliczył, że przez pięć lat liczba młodych ludzi w wieku 19-24 lat spadnie o 600 tys., a w ciągu dekady - o 1,1 mln. W 2016 r. rocznik maturalny ma być o 40 proc. mniejszy.
Już w tym roku szkoły wyższe, nawet tak prestiżowe jak Uniwersytet Jagielloński czy Politechnika Warszawska, miały problem z wypełnieniem wszystkich wolnych miejsc. Mniejsze ośrodki przeżyły dramat, np. w płockiej Szkole Wyższej im. Pawła Włodkowica w październiku wystartował tylko jeden z siedmiu kierunków dziennych studiów - czytamy w gazecie.
Kłopoty widać też na bydgoskich uczelniach. "Po boomie z lat 90. rzeczywiście odczuwamy różnicę" - przyznaje rzecznik Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego Tomasz Zieliński. "Np. filologia polska przeżywała oblężenie, a w tym roku chętnych było tak mało, że tryb zaoczny w ogóle nie ruszył" - dodaje.
Wiele uczelni wyższych już teraz zachęca maturzystów, by wybrali ich placówkę. W Wyższej Szkole Bankowej we Wrocławiu wystartowały darmowe warsztaty. "Dzięki takiej formie uczniowie już teraz poznają naszą uczelnię" - mówi Ewa Wiedemann z działu PR. Z kolei Politechnika Wrocławska, zamiast czekać na maturzystów, postanowiła sama do nich przyjść. Kilka dni temu w Polskę ruszyli jej studenci, którym uczelnia płaci za organizowanie spotkań dla licealistów.
Nawet Uniwersytet Warszawski, który zwykle na brak kandydatów nie narzeka, ma specjalne biuro rekrutacji, które zachwala placówkę na miejscu, ale także wyjeżdża do różnych liceów.
Konkurencja dla rodzimych uczelni jest tym większa, że szturm na nasze licea przypuściły szkoły zagraniczne. Niektóre brytyjskie uniwersytety reklamowały się u nas już w wakacje, inne właśnie kończą jesienną rundę wizyt w liceach.