Trybunał Konstytucyjny zamknął archiwa IPN - ogłosiły media i politycy. To nieprawda - pisze "Gazeta Wyborcza".
Każdy obywatel ma nadal dostęp do własnej teczki i do teczek osób sprawujących - teraz lub w przeszłości - władzę do szczebla powiatów. Dostęp do archiwów mają też nadal historycy zatrudnieni w IPN. Trybunał zakwestionował jedynie dostęp dziennikarzy i naukowców. Ale tylko dlatego, że o tym, który z nich dostanie akta, miał decydować prezes IPN, a ustawa nie zawierała żadnych zasad, jakimi prezes miałby się kierować. Ma to teraz załatwić szybka nowelizacja ustawy. Jej projekt ma być gotowy już w przyszłym tygodniu. Godzą się na to wszystkie partie. W zakwestionowanej przez Trybunał ustawie dziennikarze i naukowcy mieli znacznie większy dostęp do archiwów niż zwykli ludzie: mogli dostać każdą teczkę, także osoby prywatnej. Tego przepisu Trybunał nie podważył. I nie ma żadnych przeszkód, aby przywróciła go "mała" nowelizacja - zaznacza "GW". Do tego czasu każdy dziennikarz i naukowiec nadal ma dostęp do IPN na takich samych zasadach jak reszta obywateli. Jeśli więc przyjdzie do IPN i poprosi o teczkę - np. któregoś z posłów lub starosty powiatowego - powinien ją dostać.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"