Naukowcy z Akademii Rolniczej w Krakowie badają, czy jedzenie przetworów z owczego mleka zapobiega miażdżycy. Specjalny żółty ser dostarcza im Roman Kluska – donisi „Gazeta Krakowska”.
Jeden z najbogatszych ludzi w Polsce, twórca komputerowego imperium "Optimusa", poświęcił się promowaniu hodowli owiec. Swoją fermę założył w Beskidzie Sądeckim nieopodal Krynicy. Kilogram sera z hodowli Kluski kosztuje 100 zł. - To niewiele, zważywszy, że posiada on zdolność zapobiegania rozwojowi chorób okładu krążenia - przekonuje Kluska.
Właściwości produktów z mleka owiec badają teraz naukowcy Akademii Rolniczej. Do testowania efektów spożywania sera sprowadzili z USA zmodyfikowane genetycznie, doświadczalne myszy, które są chore na miażdżycę już w chwili przyjścia na świat. Jedna mysz kosztuje 80 euro.
- Liczymy na ciekawe wyniki doświadczeń. Są one elementem szerszego projektu, w ramach którego zajmujemy się badaniem żywności funkcjonalnej, czyli prozdrowotnej - mówi prof. Paweł Pisulewski, dziekan Wydziału Technologii Żywności AR.
W jaki sposób owczy ser może zapobiegać chorobom układu krążenia? Mleko zwierząt przeżuwających, owiec w szczególności, zawiera szczególnie dużo likopenu - substancji o silnych właściwościach przeciwutleniających. Może hamować powstawanie płytek miażdżycowych, a także rozwój komórek nowotworowych u człowieka. - Teraz sprawdzamy, w jak dużym stopniu przetwory mleka owczego przeciwdziałają miażdżycy - tłumaczy prof. Pisulewski.
Naukowcy podzielą doświadczalne myszy na dwie grupy. Część zwierząt będzie karmiona w tradycyjny sposób, a reszta będzie dostawać dodatkowo ser owczy z hodowli Kluski. Badacze porównają stan zdrowia, tempo rozwoju schorzeń i czas życia obu grup. Jeśli myszy karmione serem okażą się zdrowsze, będzie to oznaczało, że ma on dobroczynny wpływ także na ludzi.
Źródło: Gazeta Krakowska