Pizza za  1400 zł. "Zwrócimy pieniądze"

Pizza za 1400
Pizza za 1400
Źródło: tvn 24
1400 złotych za pizzę zapłacił nasz internauta. Nie on jeden. Jedna z pracownic da Grasso w Pruszkowie skanowała paski magnetyczne kart klientów, a jej wspólnicy czyścili im konta. Całą czwórkę zatrzymała policja. - Przepraszam klientów, ale dziewczyna mnie też oszukała - tłumaczy właściciel pizzerii. Zarząd da Grasso obiecał zwrócić pieniądze wszystkim poszkodowanym.

Informację o zuchwałym procederze otrzymaliśmy na platformę Kontakt TVN24 od Łukasza, ofiary oszustwa.

Kilka dni temu zadzwonił do niego pracownik mBanku, którego pan Łukasz jest klientem, z informacją, że jego karta kredytowa została skopiowana. - Ktoś w dniach 20-22 marca dokonał transakcji na kwotę 1400 zł – poinformował pracownik banku.

W związku z wydarzeniami jakie mialy miejsce w jednym z lokali należących do sieci Da Grasso w Pruszkowie, w imieniu Zarządu Spółki pragnę przeprosić wszystkie osoby poszkodowane wskutek przestępczego procederu. Całkowicie dystansujemy się od nagannych zachowań pracowników i głęboko wierzymy, iż policyjne dochodzenie doprowadzi do wskazania oraz ukarania osób winnych. Jednocześnie deklaruję całkowity zwrot funduszy utraconych wskutek przestępczych działań jakie miały miejsce na terenie naszego lokalu. Robert Fabiański, Dyrektor Zarządzający Sieci Da Grasso
Policja zatrzymała szajkę

Policja zatrzymała szajkę

Gang złodziei z Pruszkowa

Okazało się, że nie on jeden. - Przeglądałem w internecie i odkryłem, że dużo więcej osób jest poszkodowanych. Łączyło nas to, że od 22 marca robiły transakcje w jednym z punktów usługowych na terenie Pruszkowa. Nie było powiedziane dokładnie gdzie, więc sprawdziłem na wyciągach - jedyne miejsce które pasowało to pizzeria da Grasso tutaj w Pruszkowie - opowiadał pan Łukasz.

Sprawcami kradzieży okazała się ekipa złożona z trójki mężczyzn i 19-letniej pracownica pizzerii. - Trzech młodych mężczyzn założyło firmę, która rzekomo miała prowadzić usługi transportowe. Tak naprawdę chcieli tylko otworzyć rachunek bankowy i podpisać umowę na wynajem terminala do obsługi kart płatniczych - wyjaśnia Anna Kedzierzawska ze stołecznej policji. - Mając juz cały ten sprzęt, przekonali jedna z pracownic pizzerii do tego, aby przekazywała im kopie wydruków z transakcji realizowanych w lokalu. Na tej podstawie zdobywali dane właścicieli kart i przelewali pieniądze właśnie z ich kont na konto firmy - dodaje.

Właściciel: czuję się oszukany

Właściciel pizzerii zapewnia, że o niczym nie wiedział. - Czuję się oszukany. Zatrudnialiśmy ją ponad rok temu, dziewczyna się wywiązywała dosyć sumiennie ze swoich obowiązków i nic nie wskazywało na to, że coś takiego może się przytrafić. Trudno takim sytuacjom zapobiec, to może spotkać każdego właściciela firmy. Ale oczywiście przepraszam klientów i chciałbym, żeby zostali z nami - dodaje Robert Duda.

Cała czwórka złodziei została zatrzymana przez policję i usłyszała już zarzuty. Mężczyźni są tymczasowo aresztowani na 3 miesiące, a kobieta jest pod policyjnym dozorem.

Miej oczy szeroko otwarte

Jak się okazuje, sposób kradzieży za pomocą kopiowania paska magnetycznego karty płatniczej, ma już swoją nazwę. To skimming i polega na tym, że przestępcy - za pomocą miniaturowego skanera – odczytują zawartość paska magnetycznego i na tej podstawie tworzą kopię karty. Najczęściej do tego typu oszustw dochodzi w sklepach, restauracjach i punktach usługowych.

Źródło: Kontakt TVN24, tvn24.pl

Czytaj także: