Naprawa samochodu z polisy autocasco może spowodować, że przy kolejnej szkodzie część kosztów będziemy zmuszeni pokryć z własnej kieszeni. Zależy to od oferty towarzystwa i możliwości wykupienia tzw. udziału własnego - wyjaśnia "Gazeta Prawna".
Np. w Allianz dla osoby mającej dwie szkody w ciągu ostatnich 12 miesięcy, która płaciła dotąd składkę podstawową, zwyżka wyniesie 160 proc., a w PZU 100 proc. Jedynie w przypadku możliwości uzyskania zwrotu wypłaconego z AC odszkodowania, np. z polisy OC sprawcy szkody, większe towarzystwa (z wyjątkiem Compensy) nie naliczają zwyżek. Oznacza to, że jeśli ktoś zarysował nam auto na parkingu, to jeśli mamy dane jego polisy OC, możemy naprawiać auto przy każdej tego typu sytuacji bez obawy o zniżki - uspokaja gazeta.
Niestety, nie zawsze da się coś zrobić z wprowadzanymi przez towarzystwa tzw. udziałami własnymi, czyli częścią odszkodowania, którą trzeba pokryć z własnej kieszeni. O ile udział własny w pierwszej szkodzie można bez trudu wykupić, to już przy drugiej i trzeciej nie zawsze jest to możliwe. Np. w PZU, po opłaceniu dodatkowej składki, można wykupić udział własny w pierwszej i drugiej szkodzie.
Przy czym przy trzeciej szkodzie jest on obligatoryjny i wynosi 30 proc., a 40 proc. przy kolejnych, i dotyczy on zarówno przypadków kradzieży, jak i zniszczenia auta przez wandali.
Z kolei w Generali udział własny rośnie o 10 proc. przy każdej szkodzie, a więc po trzeciej wynosi 30 proc., ale można go wykupić i wtedy dostaniemy całą kwotę odszkodowania, bez względu na liczbę szkód. Więcej o tym - w dzisiejszej "Gazecie Prawnej".
Źródło: "Gazeta Prawna"