"Z niepokojem obserwujemy próby zdyskredytowania osoby i posługi nuncjusza apostolskiego w Polsce, ks. abpa Józefa Kowalczyka" - napisał w specjalnie wydanym oświadczeniu Episkopat Polski. W czwartek "Rzeczpospolita" ujawniła szyfrogram, z którego wynika, że apb Kowalczyk, zarejestrowany jako kontakt informacyjny "Cappino", był - według SB - "źródłem sprawdzonym" i "wiarygodnym".
Według gazety, dokument zawiera informacje przekazywane przez "Cappino" oficerowi o pseudonimie Pietro - temu samemu, któremu miał donosić o. Konrad Hejmo. Informacje te dotyczyły m.in. przygotowań do wizyty Jana Pawła II w Polsce w 1983 r. "Cappino" miał relacjonować m.in. różnicę zdań wśród polskich hierarchów co do jej przebiegu.
Kościół broni arcybiskupa
Po oświadczeniu biskupów metropolii krakowskiej, tym razem w obronie nuncjusza wystąpiło Prezydium Episkopatu Polski. "Znamy dostatecznie długo i dobrze Księdza Arcybiskupa Nuncjusza oraz jego wypróbowaną wierność Ojcu Świętemu i Kościołowi, aby mieć moralną pewność co do jego jednoznacznie negatywnej postawy wobec wszelkiej świadomej współpracy z zadeklarowanymi wrogami Kościoła" – napisali członkowie Prezydium Konferencji Episkopatu Polski w wydanym dzisiaj oświadczeniu.
Kontakty z przedstawicielami PRL były jego obowiązkiem
Podpisani pod oświadczeniem, abp Józef Michalik, abp Stanisław Gądecki i bp Stanisław Budzik, podkreślają, że abp Kowalczyk w Watykanie był włączony do Zespołu Stolicy Apostolskiej do Stałych Kontaktów Roboczych z Władzami PRL. "W związku z tym rozmowy z przedstawicielami władz PRL, w tym także z ich urzędowymi reprezentantami w Rzymie, należały do jego obowiązków" – argumentują hierarchowie. Dodają jednocześnie, że rozmowy te były prowadzone „w duchu służby Kościołowi, z zachowaniem zasad wymaganych w stosunkach międzynarodowych".
Biskupi po raz kolejny podkreślili, że fakt zarejestrowania abp. Kowalczyka – bez jego wiedzy i zgody – jako tzw. kontakt informacyjny, "żadną miarą nie może być traktowany jako dowód działalności agenturalnej".
Źródło: marca.com,sport.es,telegraph.co.uk,PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP