Łódzka prokuratura prowadzi wielkie śledztwo w sprawie korupcyjnego układu najsłynniejszych adwokatów i lekarzy - dowiedziała się „Rzeczpospolita”.
Jak działał układ? Podejrzany o płatną protekcję Konrad T. ujawnił go policji, CBA i łódzkiej Prokuraturze Apelacyjnej. Jako świadek w sprawie korupcyjnej zeznał, że załatwiał dla znajomych przestępców fałszywą dokumentacją medyczną. Przestępcy mu płacili i z części tych kwot opłacał „odpowiednich lekarzy z Konstancina”.
Konrad T. ujawnił też nazwiska czworga słynnych warszawskich mecenasów. W imieniu swoich klientów zamawiali oni u Konrada T. zwolnienia lekarskie lub dokumenty świadczące o nieistniejącej chorobie. Dzięki temu podejrzani i oskarżeni mogli unikać przesłuchań lub rozpraw sądowych, a już skazani na więzienie starali się o przedterminowe zwolnienie.
Źródło: "Rzeczpospolita"