To było ważne przesłuchanie. Kapica się obronił. Nie oceniał. Przez osiem godzin mówił o faktach. Otworzył kilka wątków, które dotąd były niedoceniane. Wątki wrócą w pytaniach nie tylko do Chlebowskiego, Drzewieckiego i Szejnfelda.
O CO PYTAŁ PREMIER 26 SIERPNIA?
Kapica zeznał, że zaproszenie na to spotkanie dostał już 19 sierpnia. Telefonicznie. Ale był na urlopie, dlatego ostatecznie termin ustalono na 26 sierpnia. Nie wiedział, czego spotkanie będzie dotyczyć, nie zabrał ze sobą dokumentów. Premier powiedział, że dostał uzasadniony wniosek, który zobowiązuje go do podjęcia działań dotyczących ustawy o grach i zakładach wzajemnych. Pytał o proces legislacyjny, począwszy od 18 września 2008 roku (Komitet Stały Rady Ministrów rozpatrzył wtedy projekt nowelizacji i rekomendował go rządowi). Jak mówił Kapica, Premier pytał ogólnie, ale wymagał szczegółowych odpowiedzi.
15 WRZEŚNIA 2009
Dlaczego obie notatki z tego spotkania wpłynęły do sekretariatu kolegium ds. służb specjalnych 15 września 2009, skoro jedna powstała 27 sierpnia, a druga 14 sierpnia 2009? Kapica zeznał, że 10 albo 11 września z prośbą o sporządzenie notatki ze spotkania z Premierem zwrócił się do niego Jacek Cichocki. Telefonicznie. Sporządził ją niezwłocznie i przekazał Cichockiemu. Zeznał, że nie ma wpływu na obieg dokumentów w Kancelarii Premiera, dlatego nie wie, dlaczego obie notatki wpłynęły do sekretariatu tego samego dnia. Dla porządku: kalendarium (datowane 27 sierpnia) Kapica sporządził z własnej inicjatywy, bo nie pamiętał szczegółów procesu legislacyjnego podczas spotkania z Premierem. Zaproponował, że sporządzi szczegółowe kalendarium i sporządził. Następnego dnia. O notatkę relacjonującą spotkanie poprosił Cichocki kilkanaście dni później. Dlaczego akurat wtedy?
Z kalendarium Kancelarii Premiera (sporządzonego przez Jacka Cichockiego):
11 września – Premier wysyła do Szefa CBA pismo z prośbą o dokonanie prawnokarnej oceny przekazanych przez Biuro materiałów dotyczących prac nad ustawą oraz przygotowanie dodatkowych analiz. (załącznik nr 3, z pisma zdjęto klauzulę „Poufne”). Tego dnia do KPRM trafia również drugi materiał informacyjny CBA poświęcony osobom zaangażowanym w działania wokół zmian ustawy. (materiał z klauzulą „Tajne”). Wcześniej Premier poleca JC bezpośrednie wsparcie prac JK i zadbanie o to, żeby mogły być one przeprowadzone jak najszybciej.
POCZĄTKI NOWEJ USTAWY
Kapica zeznał, że 3 sierpnia zadzwonił do niego minister Boni i poprosił o analizę rynku (pod kątem patologii i porównania z innymi krajami) na okoliczność przygotowania kolejnej, kompleksowej nowelizacji. Nie potrafił odpowiedzieć, dlaczego, skoro ustawa była praktycznie gotowa. Wystarczyło uzgodnić kilka kwestii w związku z uwagami ministerstwa gospodarki. Kapica przyjął polecenie. Poprosił o dokumenty z ministerstwa finansów. Odebrał je w siedzibie Izby Skarbowej w Szczecinie. Był na urlopie od 1 sierpnia. W zachodniopomorskim. Pracował nad analizą na urlopie. Po przesłuchaniu powiedział dziennikarzom, że to ta analiza była początkiem ostatecznie uchwalonej ustawy o grach i zakładach wzajemnych. Szczegółów nie znamy. I ciągle nie wiemy, dlaczego minister Boni polecił rozpoczęcie prac nad zupełnie nową ustawą? Czy w Kancelarii Premiera było już wiadomo, że coś się dzieje wokół ustawy hazardowej? 14 lipca trafiło wprawdzie do Kancelarii pismo Marka Przybyłowicza o nieprawidłowościach przy pracach nad ustawą i o tym, że minister Drzewiecki wycofał się z dopłat. Ale wszystko wskazuje na to, że pismo zignorowano. Odpowiedzi nie było.
LIMITY
Kapica powtórzył, to co mówił wcześniej. Że zasugerował się pismem Waldemara Pawlaka z 7 lutego 2008. Że rozumiał je jako efekt prac Komisji Trójstronnej (Pawlak pisał o tym, że w związku z prowadzonym dialogiem społecznym w ramach Komisji Trójstronnej (…) organizacje pracodawców oraz organizacje związkowe zostały poproszone o identyfikację barier prawnych (…), organizacje odpowiedziały, ministerstwo gospodarki na tej podstawie stworzyło wykaz postulatów, które przesłało do ministerstwa finansów, wśród nich likwidację limitów). Wspominał też o notatce z 23 maja 2008, w której Anna Cendrowska rekomendowała mu zniesienie limitów, mimo, że Komenda Główna Policji ostrzegała, że trudno będzie zapanować nad szarą strefą. Limity wróciły. Reszta argumentów – jak wcześniej.
CHLEBOWSKI PYTA
Pytał nie tylko o dopłaty. Pytał o różne rzeczy. Także o interesy swoich Ryszarda Sobiesiaka i Jana Koska. Kapica zeznał, że miał kilka spotkań z Chlebowskim.
Jedno z nich - w lipcu 2008 r. Dotyczyło zezwoleń na prowadzenie salonów gier i dopłat. Konkretnie jednego zezwolenia. Dla firmy Ryszarda Sobiesiaka. Pytany przez posła Stefaniuka o stenogram z 15 lipca 2008, kiedy Chlebowski mówił do Sobiesiaka, że będzie z Kapicą rozmawiał w jego sprawie. Kapica tłumaczył, że spotkał się z Chlebowskim dzień później (16 lipca 2008), ale – jak mówił Kapica - spotkanie nie dotyczyło Sobiesiaka, a sprawy wrocławskiej firmy Golden Play. Nazwisko może nie padło. Dziś wiemy, że była to firma Ryszarda Sobiesiaka. W 2006 roku zwróciła się do ministerstwa finansów o przedłużenie zezwolenia na prowadzenie działalności. Okazało się, że w Krajowym Centrum Informacji Kryminalnych są informacje dotyczące postępowań karnych prowadzonych wobec udziałowców oraz członków władz spółki. Ministerstwo odmówiło. Tak zeznał Kapica. Firma się odwołała. 14 lipca 2008 r. minister utrzymał w mocy decyzję odmawiającą spółce Golden Play przedłużenia zezwoleń. Tego dotyczyła rozmowa. To było już po podjęciu decyzji przez ministra finansów o negatywnej decyzji w tym zakresie przez ministra finansów (…) Powiedziałem mu jedynie, że decyzja z 14 lipca jest negatywna i ostateczna. W marcu 2009 roku Sąd Administracyjny przyznał rację firmie Golden Play.
Chlebowski pytał także o przetarg na prowadzenie kasyna w Warszawie. Kapica go unieważnił, bo uznał, że oferta Filmotechniki (wiceprezesem był Jan Kosek), która wygrała, wygrała bez przeprowadzenia koniecznych analiz. Miał wygrać ten, kto zaoferuje najwyższe wpływy z podatków do budżetu. Dwie inne firmy zaoferowały wpływy wyższe niż Filmotechnika, ale rozstrzygający przetarg uznali, że szacunki te są nierealne, mimo że nie przeprowadzili żadnych analiz. Dlatego – jak zeznał Kapica – on uznał przetarg za nierozstrzygnięty. To miał usłyszeć Chlebowski w swoim gabinecie. Wszystkie spotkania, jak zeznał Kapica, odbywały się w gabinecie Zbigniewa Chlebowskiego.
NOTATKA 28 LIPCA 2008
O notatce pisałam 21 grudnia 2009.
Już wiemy, na czyje powstała polecenie. Kapica zeznał, że w tej sprawie zadzwonił do niego ówczesny szef gabinetu politycznego Premiera Sławomir Nowak. Miał poprosić o informację dotyczącą realizacji procesu legislacyjnego projektu ustawy o grach i zakładach wzajemnych, również w kontekście wprowadzenia tam dopłat. Dzwonił 23 albo 25 lipca. Pytanie, skąd zainteresowanie? Zapewne po sytuacji na Komitecie (17 lipca), kiedy Adam Szejnfeld zgłosił uwagę dotyczącą zniesienia dopłat. Zgłosił po posiedzeniu. Notatka powstała 28 lipca.
Na początku października w Sejmie minister Boni mówił o tej notatce:
Na początku sierpnia 2008 r. odbyło się w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów robocze spotkanie z udziałem pana ministra Kapicy, pana ministra Sławomira Nowaka, pana ministra Zbigniewa Derdziuka oraz pana ministra Michała Boniego poświęcona analizie wniosków wynikających z ww. notatki. Konkluzja spotkania była taka, że stały komitet Rady Ministrów w okresie powakacyjnym, tj. na początku września, jak najszybciej zamknie prace nad projektem i rekomenduje Radzie Ministrów wprowadzenie dopłat do gier.
Kapica zaprzeczył, jakoby spotkanie (4 sierpnia) dotyczyło tej notatki. Zeznał, że to była krótka odprawa przed posiedzeniem Komitetu Rady Ministrów (…) minister Boni mając na uwadze notatkę stwierdził, że projekt ustawy o grach i zakładach wzajemnych powinien być wprowadzony niezwłocznie, czyli bez opóźnień.
Kapica mówił o uwagach Adama Szejnfelda i piśmie Mirosława Drzewieckiego, które go zaskoczyło. Mówił, że nie spotykał się nigdy z Drzewieckim. Ani ze Schetyną. W jego zeznaniach nie było ocen. Były fakty. Nawet przy pytaniach o pytania Chlebowskiego w sprawie firm Koska i Sobiesiaka odpowiadał, że Chlebowski miał prawo zwrócić się do wiceministra finansów w tej sprawie. Że pozwala mu na to ustawa. Posłowie nie dopytywali, w jakim trybie pytał Zbigniew Chlebowski. Czy tłumaczył, dlaczego pyta. Na te pytania poseł Chlebowski zapewne odpowie przed komisją sam.