- Rozwaliłem sobie rękę, bo wybiłem szybę, żeby uciekać po gzymsie. Na razie jeszcze jakoś jest. Cały czas muszę być cichutko. Ciągle ktoś przechodzi za drzwiami - to fragment dramatycznego nagrania Dariusza Sobiczewskiego, Polaka, który przez kilkanaście godzin ukrywał się przed terrorystami w oblężonym hotelu w Bombaju.
Teraz jest już bezpieczny... - Człowiek, żeby przeżyć chwyta się wszystkiego - mówi dzisiaj Dariusz Sobiczewski, jeden z Polaków, który w chwili zamachów w Bombaju był w hotelu Oberoi. Po przylocie do kraju wreszcie może odetchnąć, ale tego, co wydarzyło się w Indiach, nie zapomni nigdy: - Cieszę się, że wróciłem z innego świata, bo byłem blisko świata, z którego się nie wraca. Ale są takie chwile w nocy, kiedy jest trudno. Człowiek rano wstaje i nie wiadomo dlaczego lecą łzy. Za dużo trupów się widziało, za dużo emocji - przyznaje szczerze.
"Nie wiadomo, jak to się skończy"
Pan Dariusz ukrywał się w hotelu Oberoi przez 16 godzin. Z żoną żegnał się dwa razy. Dla niej nagrywał też krótkie filmiki swoją komórką.... Żeby wiedziała, co musiał przejść, aby wrócić bezpiecznie z piekła Bombaju.
- Jeszcze jakoś jest. Nie wiadomo, jak to się skończy. Ale... zaczęło się nieźle. Cały czas tak cichutko muszę być. Raz ktoś dzwoni, później znowu ktoś przechodzi. Nie wiadomo, kto to jest. Ale lepiej być cicho, na razie - mówi na początku swojego nagrania.
Ale "nieźle" nie znaczyło "bezpiecznie". Żeby przeżyć pan Dariusz musiał uciekać ze swojego pokoju. Z sms-ów od żony dowiedział się, że terroryści szukają obcokrajowców. - Człowiek chce być w takich chwilach tapetą. Nie wiedziałem co robić. Udawać żyrandol jak wejdą? - pyta dzisiaj.
Żyrandola nie udawał. Zamiast tego ręką wybił szybę i wyszedł na gzyms. Tak przechodził z pokoju do pokoju. Wszystko działo się kilkadziesiąt metrów nad ziemią, bo Sobiczewski mieszkał na 19 piętrze. - Musiałem przejść. Rozwaliłem sobie rękę. Wreszcie przydały się opatrunki - mówi na nagraniu. Obejrzyj dramatyczne nagranie Dariusza Sobiczewskiego w czasie oblężenia hotelu
Źródło: Kontakt TVN24,PAP
Źródło zdjęcia głównego: kontakt