Mówi o sobie szaleniec, ale taki pozytywnie zakręcony. – Żaden czubek – zaznacza Roman Ficek. Dokonuje rzeczy przedziwnych, ponad możliwości zwykłego człowieka. 517 kilometrów biegiem? Proszę bardzo. Wbiec na Rysy? Owszem, też potrafi i to nawet dziewięć razy w ciągu doby.