Prof. Bachmann: zjednoczenia Niemiec nie było

NRD po prostu przystąpiła do RFN

Coraz częstsze postawy pogardy zachodnich Niemców wobec wschodnich oraz pogłębiające się poczucie krzywdy wśród Niemców ze Wschodu są trudne do zwalczenia - ocenia w rozmowie z Magazynem TVN24 politolog i historyk prof. Klaus Bachmann z Uniwersytetu SWPS.

Tomasz-Marcin Wrona: "Zjednoczenie na poziomie państwa zostało ukończone. Jedności Niemców, ich porozumienia, nie ma wciąż" - mówiła podczas Dnia Jedności Niemiec Angela Merkel. Jaki, zdaniem pana profesora, jest zatem bilans tych 30 lat od upadku Muru Berlińskiego?

Prof. Klaus Bachmann: Przede wszystkim musimy zdać sobie sprawę z bardzo ważnego faktu, który rzutuje na obecną sytuację, zwłaszcza we wschodniej części kraju. Otóż mówi się o zjednoczeniu Niemiec, jakby to były dwa równoprawne i równie wpływowe państwa, które w pewnym momencie zdecydowały się na połączenie. Tak nie było, nie było żadnego zjednoczenia. Niemiecka Republika Demokratyczna (NRD) po prostu przystąpiła do Republiki Federalnej Niemiec (RFN). NRD była całkowitym bankrutem i bez "zjednoczenia" szybko by upadła. Wschód był niewypłacalny i mielibyśmy tam te same negatywne zjawiska społeczne, które się później pojawiły, z tym że jeszcze głębsze, długotrwałe i bardziej dramatyczne. Po drugiej stronie granicy było bardzo bogate państwo zachodnioniemieckie z ogromnymi nadwyżkami finansowymi, które mogło inwestować. W sytuacji, w której dawni alianci wycofali się z kontroli procesu łączenia się dwóch państw niemieckich, a Związek Radziecki dał jasny sygnał, że nie będzie ingerować militarnie, całą kontrolę nad "zjednoczeniem" przejęła RFN. W efekcie to był bardzo asymetryczny układ.

Prof. Klaus Bachmann: nie było żadnego zjednoczenia Niemiec
Prof. Klaus Bachmann: nie było żadnego zjednoczenia Niemiectvn24

A gdyby nie to połączenie, to co? Wyobraża sobie pan jakąś alternatywę dla NRD?

Gdyby nie doszło do połączenia, NRD zbankrutowałaby, przestałaby wypłacać wynagrodzenia, renty i emerytury, waluta by się jeszcze bardziej dewaluowała i coraz więcej ludzi uciekłoby na Zachód, albo, gdyby to nie było możliwe, do innych krajów RWPG, gdzie zarobki byłyby wtedy wyższe. Władza leżałaby wtedy na ulicy, a to, przy ciągłej obecności wojsk radzieckich, byłoby naprawdę niebezpieczne. Przy takim scenariuszu albo ZSRR musiałby przejąć kontrolę - ale tego Gorbaczow nie chciał, bo on miał wtedy takie problemy wszędzie, imperium sypało się też w krajach bałtyckich, na Ukrainie, na Zakaukaziu, w Azerbejdżanie. Niemcy Zachodnie musiałyby tam wejść, co i tak by się skończyło wchłonięciem NRD, tylko że na jeszcze trudniejszych zasadach niż w 1990 roku. Można się też zastanawiać, jak by enerdowcy, którzy zostaliby w swoim kraju, reagowali na tak duży odpływ ludzi i na przybycie imigrantów z innych części świata. W NRD było sporo Wietnamczyków, Polaków, których ściągnięto jako tanią siłę roboczą, przybyło uciekinierów z Rumunii po tamtejszym puczu, a wśród nich było dużo Romów. Nagle enerdowcy zauważyli, że nie tylko enerdowcy mogą wyjechać na Zachód, ale też obywatele wszystkich krajów świata mogą swobodnie osiedlić się we wschodnich Niemczech. Zaczęły się pogromy, podpalenia domów ludzi szukających azylu. To byłoby pewnie też bardziej dramatycznie, gdyby z NRD nie wyjechało milion, ale na przykład - na skutek niespłacalności NRD i dewaluacji marki enerdowskiej - kilka milionów.

Niemcy przed zjednoczeniem Adam Ziemienowicz
"Gdyby nie doszło do połączenia, NRD zbankrutowałaby"
"Gdyby nie doszło do połączenia, NRD zbankrutowałaby"tvn24

Czy patrząc z perspektywy trzech dekad po upadku muru, można zdiagnozować jakiś najbardziej problematyczny obszar społeczny w tym - jak to nazwała Angela Merkel – procesie zjednoczenia?

Faktem jest, że bardzo odczuwalne jeszcze w połowie lat 90. różnice ekonomiczne zostały niemal całkowicie zniwelowane. Chodzi przede wszystkim o przepaść w systemie emerytalnym czy w kwestii ogromnych różnic pomiędzy zarobkami obywateli byłej NRD a pracownikami, którzy przyjechali na Wschód z RFN. W sytuacji, gdy ktoś z RFN jechał do NRD do pracy, żeby przejąć stanowisko kierownicze w zakładzie państwowym lub w administracji, to potrafił zarabiać cztery razy więcej niż jego enerdowski kolega na podobnym stanowisku. I to nie była żadna tajemnica. To nie było zdrowe, ale też nie dało się uniknąć. Jeśli przedsiębiorstwa miały sobie dać radę w warunkach rynkowych (a one wtedy też straciły rynki wschodnie, więc musiały konkurować z firmami zachodnioeuropejskimi), to potrzebowały doświadczonych kadr, znających języki. A tacy nie chcieli pracować "na Wschodzie" bez dodatkowych gratyfikacji. Za enerdowskie stawki nikt z Zachodu nie opuściłby swojego miejsca pracy i nie skłoniłby rodziny do wyjazdu.

A jak wygląda to z perspektywy psychologicznej?

Argumenty, które używane są w dyskusjach Niemców ze Wschodu i z Zachodu na temat ich wzajemnych nieporozumień (dlaczego ci ze Wschodu głosują na eurosceptyczną, konserwatywną AfD, a z Zachodu - przykładowo na liberałów), mają swoje źródło w psychologii społecznej, w mentalności obu grup. Bo sytuacja - na przykład - w odległej wsi we wschodniej części kraju nie różni się zasadniczo od tej we wsi na zachodzie. Tu i tam nie ma asfaltowej drogi, tu i tam sypie się szkoła, nie ma nauczycieli czy lekarzy, tu i tam mogą być bezrobotni, chociaż ze względów demograficznych bezrobocie nie stanowi największego problemu. Problem jest gdzie indziej: skutki zjednoczenia, likwidacja wielkich państwowych zakładów, prywatyzacja i reprywatyzacja zostawiły na Wschodzie, u tych, co nie wyjechali na Zachód, zbiorowe poczucie krzywdy, które 30 lat później jest trudno namacalne i rzadko dotyczy spraw materialnych. Równocześnie na Zachodzie panuje przekonanie, że ci na Wschodzie są niewdzięczni, bo przecież dostali takie gigantyczne transfery, które bardziej od nich przedsiębiorczy i pracowici mieszkańcy zachodu musieli sfinansować ze swoich podatków. I teraz, 30 lat po tych transferach, niektóre części zachodnich landów wyglądają podobnie jak opuszczone wioski na Wschodzie: z dziurawymi drogami, bez dostępu do lekarzy, transportu publicznego, szkół, ale za to z domami dla azylantów.

Prof. Klaus Bachmann o różnicach między wschodem a zachodem Niemiec
Prof. Klaus Bachmann o różnicach między wschodem a zachodem Niemiectvn24

Na połączenie obu państw niemieckich przeznaczono już 1,6 biliona euro. Wśród Niemców z Zachodu pojawiają się głosy pretensji pod adresem kolejnych rządów federalnych, że kraje związkowe byłej NRD odbudowywane są kosztem Zachodu.

To jest część wspomnianego wyżej kompleksu wyższości mieszkańców Zachodu, słychać to w pretensji wobec wschodnich współobywateli: "przecież zapłaciliśmy za wasz dobrobyt". RFN była płatnikiem netto, ale to nie było tak, że nie czerpała z tego korzyści. Bo co robili Niemcy ze Wschodu z pieniędzmi z RFN? Kupowali towary wyprodukowane na Zachodzie. Natomiast pieniądze, które zarabiano w RFN ze sprzedaży towarów na Wschodzie, były częściowo inwestowane przez zachodnioniemieckie koncerny w firmy enerdowskie, które się jeszcze do tego nadawały. A zatem ten strumień pieniędzy nie szedł w jednym kierunku, na końcu którego była wielka czarna dziura, która wszystko pochłonęła. Gdyby nie było transferu pieniędzy do NRD, jej mieszkańcy nie mieliby za co kupować. Podobną dyskusję mamy na poziomie europejskim. Gdy w Grecji, Hiszpanii czy Portugalii pojawił się kryzys, ogromna liczba osób uciekła tam, gdzie się najlepiej zarabia.

Na początku XXI wieku wielu młodych Niemców decydowało się czy to na studia w byłej NRD, czy po prostu na przeprowadzkę na Wschód. Nadal obserwuje się przepływ ludności z zachodu na wschód?

Faktycznie, wśród młodych ludzi wschodnie kraje związkowe mogą budzić pewną ciekawość. Wschód przyciąga też z powodów materialnych, ponieważ nie ma tam tak dużych potrzeb mieszkaniowych, przez co czynsze są niższe. Jest też więcej miejsc na uczelniach wyższych.

Największą zmianę przez te 30 lat przeszła turystyka w byłej NRD. Po wprowadzeniu unii walutowej w obu państwach niemieckich turystyka wschodnioniemiecka upadła. Przez moment Niemcom ze Wschodu wydawało się, że wszyscy są równi, bo mają tę samą walutę. Wielu z nich, czując przypływ gotówki, zaczęło robić to, czego nie mogli robić przez 40 lat – wyjeżdżać na urlop na zachód Europy - do Hiszpanii czy Portugalii. Z tego powodu duża część usług i przemysłu turystycznego upadła. Dla Niemców z Zachodu to nadal nie był ciekawy kierunek wakacyjny. Obecnie turystyka we wschodnich Niemczech rozkwita i jest na takim poziomie, na jakim chyba nigdy nie była w czasach NRD. W 80-90 procentach opiera się na ruchu wewnątrzniemieckim. To są turyści niemieccy, którzy odkrywają pewne zakątki, których do tej pory nie znali bądź które nieliczni znali czy to z opowiadań rodziców, czy z własnych wspomnień z czasów przedwojennych.

"Największą zmianę przez te 30 lat przeszła turystyka w byłej NRD"
"Największą zmianę przez te 30 lat przeszła turystyka w byłej NRD"tvn24

Odnoszę wrażenie, że przez minione trzy dekady RFN miała silnych kanclerzy. Najpierw Helmut Kohl, później Gerhard Schroeder, obecnie Angela Merkel, która zapowiedziała, że jest to jej ostatnia kadencja. Czy pana zdaniem dla następcy Merkel dalsze jednoczenie społeczeństwa niemieckiego będzie stanowić wyzwanie?

W ograniczony sposób politycy mogą wpływać na kwestie materialne, na przykład przez ustalanie podatków, które inwestowane są w poprawę infrastruktury. Jednak znacznie trudniej jest wpłynąć na sposób myślenia obywateli. Coraz częstsze postawy pogardy zachodnich Niemców wobec wschodnich oraz pogłębiające się poczucie krzywdy wśród Niemców ze Wschodu są trudne do zwalczenia. To się zmienia zazwyczaj po jednym pokoleniu. Wyniki wyborów wskazują na to, że ludzie urodzeni po 1989 roku nie przejawiają kompleksu niższości wobec Zachodu, a ci z Zachodu chcą się osiedlać na Wschodzie.

Mówiliśmy o problemach procesu łączenia. A jaki jest największy sukces tych trzech dekad?

Z całą pewnością wyrównanie przepaści finansowej pomiędzy dwoma byłymi państwami niemieckimi.

Prof. Klaus Bachmann o podziałach między północą a południem Niemiec
Prof. Klaus Bachmann o podziałach między północą a południem Niemiectvn24

Kilka lat temu czytałem w jednej z analiz niemcoznawczych, że władze RFN mają do czynienia nie tylko z podziałem sprzed upadku muru, ale tworzy się coraz większa dysproporcja pomiędzy bogatym południem a biedną północą.

Faktycznie jest taki podział krajów związkowych, które jeszcze nie uporały się z upadkiem przemysłu. Najbogatsza Bawaria, która jednocześnie jest najbardziej rolniczym z krajów związkowych, nie miała tego problemu. Dotknął on takie kraje, jak Nadrenia-Północna Westfalia, Saksonia, Kraj Saary czy Bremę i jej branżę stoczniową. Te problemy rozwiązuje się przez kilka dekad, gdyż dotyczą skali bezrobocia, kwestii migracji wewnętrznej, kryzysu w budownictwie czy urbanizacji miejsc, do których ludzie się przenoszą w poszukiwaniu lepszego życia. Wiąże się z tym również kwestia transportu i inwestycji publicznych. Ten podział można opisać, wskazując na kraje związkowe, będące płatnikami netto do budżetu, i na beneficjentów. W Niemczech funkcjonuje mechanizm Länderfinanzausgleich, czyli wyrównywania różnic finansowych pomiędzy poszczególnymi krajami związkowymi. Polega to na tym, że bogatsze kraje, jak Bawaria czy Badenia-Wirtembergia, wpłacają więcej do budżetu niż dostają – podobnie jest w Unii Europejskiej.

Trzy dekady po upadku Muru Berlińskiego to trudny czasami okres budowania relacji polsko-niemieckich, które zupełnie inaczej rozwijają się – zwłaszcza w ostatnich latach – na poziomie społecznym i na poziomie politycznym. Jak je pan ocenia?

Jestem przede wszystkim zdumiony dużą stabilnością nastrojów społecznych w Polsce w stosunku do Niemiec jako państwa i narodu. W ostatnich latach – mimo dość nieprzychylnych przekazów w mediach państwowych i mimo wielu kontrowersyjnych wypowiedzi przedstawicieli obozu rządzącego – badania społeczne pokazują dość wysoką i stabilną sympatię Polaków wobec Niemców. Długofalowa tendencja rosnąca utrzymuje się. Jeżeli jest tu jakiś problem, to tylko dla mniejszej liczby ankietowanych Polaków. Bardziej niepokoi mnie pewna tendencja w Niemczech, ale ona nie wynika z badań opinii publicznej, bo takich badań o stosunku Niemców do Polaków jest bardzo mało. Obserwuję wśród ludzi, którzy interesują się Polską, którzy lubią Polskę, że utożsamiają działania rządu polskiego z postawą całego polskiego społeczeństwa. Miałem dyskusję w Hamburgu, w trakcie której przekonywałem ludzi, którzy i tak mieli ponadprzeciętną wiedzę o Polsce, że nie powinni zmieniać swojego nastawienia do Polaków jako ogółu tylko dlatego, że jest taki rząd. Wielu myśli, że skoro jest ten rząd, to on reprezentuje wszystkich Polaków. To mnie trochę martwi, bo przywraca pewne stare stereotypy. A przecież wiemy, że naród, społeczeństwo zostają, a rządy przychodzą i odchodzą. Nie wolno tego utożsamiać.

A na poziomie politycznym? Czy podnoszona w ostatnich latach kwestia reparacji niemieckich dla Polski może stanowić jakiś problem we wzajemnych relacjach?

Polski rząd nigdy nie podniósł tej kwestii w kontaktach bilateralnych. Rząd Grecji wystosował oficjalny list z żądaniem rozpoczęcia takich negocjacji i rząd niemiecki odpowiedział, że o tym nie będzie negocjować. Polski rząd nigdy takiego listu nie napisał. Dopóki tego nie zrobi, nie dowiemy się, czy polski rząd domaga się faktycznie reparacji niemieckiego państwa dla polskiego państwa (a więc wpłat do budżetu, którymi polski rząd może potem dowolnie dysponować) lub odszkodowań dla określonych grup ofiar (które Niemcy musiałyby przekazać bezpośrednio beneficjentom) czy czegoś innego, na przykład dobrowolnych świadczeń humanitarnych. Tak czy owak, to nie będzie problem, tak samo jak żądania Grecji i Włoch nie były problemem dla stosunków tych krajów z Niemcami. Nie ma negocjacji, nie ma reparacji, nie ma problemu. To jest raczej problem wewnętrzny, bo te rządy muszą teraz tłumaczyć swoim zwolennikom, tym, którzy liczyli na to, że popłynie strumień pieniędzy z Niemiec, dlaczego wbrew swoim obietnicom nie są w stanie tego załatwić. Bo to przecież nie Niemcy obiecali Grekom czy Polakom, że wypłacą reparacje, to rządy Grecji i Polski obiecały, że skłonią albo wręcz zmuszą Niemcy do tego. Dlatego sądzę, że i w Polsce ten temat zostanie tak samo wygaszony, jak kwestia wraku tupolewa i rzekomego rosyjskiego zamachu w Smoleńsku. W jednym z tekstów pisał pan, że antyniemieckie kampanie polskiego rządu służą "stawianiu pod pręgierzem przeciwników w Polsce i zwróceniu na siebie uwagi Berlina", a rząd PiS zapatrzony jest w Niemcy. A jak to jest odbierane przez Berlin? Rząd Niemiec bardzo stara się, aby te kampanie, które prorządowe media od czasu do czasu rozkręcają, nie wpływały na bilateralne stosunki. Dlatego nigdy nie było żadnego bojkotu polskiego rządu ze strony Niemiec, inaczej niż w przypadku Stanów Zjednoczonych, Izraela, Francji, Ukrainy i Rosji. Rząd Niemiec może udawać Greka, dopóki opinia publiczna w Niemczech ignoruje te kampanie. Czasami gazety o tym piszą, ale w telewizji nie ma prawie nic na ten temat. Dla rządu nie jest to temat i posłowie, którzy to obserwują, nie wypowiadają się o tym publicznie. "Temat Niemiec" można rozgrywać w wyborach w Polsce, można go przywołać, aby prowokować publiczność, opozycję albo popisać się przed Jarosławem Kaczyńskim i stroić się w szaty obrońcy narodu. W Niemczech jest to na razie niemożliwe, nikt by nie zrozumiał polityka, który popisuje się atakami na Polskę. Ostatnią, która próbowała w ten sposób budować swoją pozycję w Niemczech, była Erika Steinbach, ale ona jest dziś na marginesie polityki niemieckiej. Dwa lata temu opuściła chadecję i od tego czasu współpracuje z Alternatywą dla Niemiec (AfD).

Tu mam jednak też przykre wiadomości: niemiecka scena polityczna, zwłaszcza za sprawą AfD, bardzo szybko się polaryzuje. Po ostatnich wyborach widać, że do urn poszli ludzie, którzy dotąd nie głosowali, bo nie było w Niemczech partii nacjonalistycznej. Teraz już jest. A jak niemieccy nacjonaliści, z wyraźnymi sympatiami i powiązaniami ze środowiskiem neonazistów, zareagują na żądania reparacji w wysokości kilkuset miliardów euro? Będą się niewątpliwie cieszyć, bo to może tylko jeszcze bardziej zmobilizować ich wyborców. I to jest ten moment, w którym polski rząd może doczekać się odpowiedzi na żądanie reparacji, ale to nie będzie już miła niespodzianka. Będzie to rozmowa niemieckich nacjonalistów z polskimi.

Prof. Klaus Bachmann o relacjach polsko-niemieckich
Prof. Klaus Bachmann o relacjach polsko-niemieckichtvn24

***

Prof. Klaus Bachmann – profesor w Instytucie Nauk Społecznych, Wydział Nauk Humanistycznych i Społecznych w Uniwersytetu SWPS Warszawie. Politolog, historyk. Specjalizuje się w problematyce integracji europejskiej, sprawiedliwości w czasach transformacji (lustracja, rozliczenie przeszłości, międzynarodowe trybunały karne, komisje prawdy i pojednania), historii najnowszej Europy Środkowo-Wschodniej, a także ruchów totalitarnych. W latach 1988-2001 pracował jako korespondent mediów zagranicznych w Polsce, na Białorusi, na Ukrainie i na Litwie a w latach 2001-2004 w Brukseli. Publikuje w "Gazecie Wyborczej", "Polityce" i "Tygodniku Powszechnym" oraz w miesięczniku "Odra". Jest autorem książek o integracji europejskiej i najnowszej historii Europy. Na Uniwersytecie SWPS prowadzi zajęcia z integracji europejskiej, historii najnowszej, biznesu międzynarodowego i sprawiedliwości transycyjnej (transitional justice).

Autor: Tomasz-Marcin Wrona / Źródło: tvn24.pl

Pozostałe wiadomości

Podczas spotkania w Białym Domu Wołodymyra Zełenskiego z Donaldem Trumpem, w którym uczestniczył też wiceprezydent J.D. Vance, doszło do kłótni. W efekcie nie została podpisana umowa o minerałach, a Zełenski opuścił Biały Dom wcześniej niż planowano. "Oni z nim grali: Vance był złym gliną, a potem nastąpiła reakcja emocjonalna ze strony Zełenskiego" - stwierdził ukraiński politolog Jewhen Mahda. W TVN24 i TVN24 GO trwa wydanie specjalne. W tvn24.pl relacjonujemy na bieżąco wszystko, co jest związane z piątkowym spotkaniem przywódców w Waszyngtonie.

"Oni z nim grali. Vance był złym gliną"

"Oni z nim grali. Vance był złym gliną"

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24, PAP

Nie wiem, czy możemy nadal robić interesy z prezydentem Ukrainy - powiedział przed Białym Domem Lindsey Graham. Republikański senator, który do tej pory słynął z mocnego wsparcia dla Ukrainy, stwierdził, że Wołodymyr Zełenski powinien albo "podać się do dymisji, albo przysłać kogoś, z kim można się dogadać".

Rano radził Zełenskiemu, by "nie dał się podpuścić". Teraz mówi o "kompletnej katastrofie"

Rano radził Zełenskiemu, by "nie dał się podpuścić". Teraz mówi o "kompletnej katastrofie"

Źródło:
PAP

Po tym, jak Donald Trump i Wołodymyr Zełenski wdali się w kłótnię w Białym Domu, amerykański prezydent zwołał zebranie swoich głównych doradców - donosi CNN, opisując kulisy fiaska rozmów obu prezydentów w sprawie umowy o zasobach mineralnych Ukrainy. Opisuje także moment, w którym amerykański prezydent podjął decyzję o zerwaniu rozmów z Zełenskim.

To wtedy Trump ostatecznie zdecydował. Kulisy zerwania rozmów

To wtedy Trump ostatecznie zdecydował. Kulisy zerwania rozmów

Źródło:
PAP

W tej straszliwej wojnie nigdy nie wolno nam mylić agresora z ofiarą - napisał w mediach społecznościowych Friedrich Merz, przyszły kanclerz Niemiec. To jeden z wielu głosów wsparcia dla Ukrainy i Wołodymyra Zełenskiego, który płynie ze strony europejskich przywódców po fiasku rozmów Zełenskiego z Donaldem Trumpem w Waszyngtonie. W innym tonie sprawę skomentował premier Węgier Viktor Orban. "Silni ludzie tworzą pokój, słabi ludzie tworzą wojnę" - napisał.

Europa wspiera Zełenskiego. Orban podziękował Trumpowi

Europa wspiera Zełenskiego. Orban podziękował Trumpowi

Źródło:
PAP/tvn24.pl

Spotkanie prezydentów USA i Ukrainy, Donalda Trumpa i Wołodymyra Zełenskiego, zakończyło się ostrą, kilkuminutową kłótnią. Słowne starcie zaczęło się od pytania dziennikarza o "zbyt dużą sympatię do Władimira Putina".

Zaczęło się od pytania o "sympatię do Władimira Putina"

Zaczęło się od pytania o "sympatię do Władimira Putina"

Źródło:
PAP, Ukrinform

Mieliśmy dwóch na jednego i taka awantura w Białym Domu nie zdarzyła się w najnowszej historii Stanów Zjednoczonych, jeżeli w ogóle kiedykolwiek - powiedział Wojciech Lorenz, analityk Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych w programie #BezKitu, komentując burzliwy przebieg rozmów prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego z prezydentem USA Donaldem Trumpem w Białym Domu. - Celem prezydenta Zełenskiego miała być realizacja ukraińskiego interesu, czyli maksymalna normalizacja relacji ze Stanów Zjednoczonych, a zakończyło się katastrofą - przekonywał w magazynie "Polska i Świat" Adam Eberhardt, wicedyrektor Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego.

Ekspert o trzech scenariuszach po spotkaniu Trumpa z Zełenskim 

Ekspert o trzech scenariuszach po spotkaniu Trumpa z Zełenskim 

Źródło:
TVN24

Donald Trump i J.D. Vance zadeklarowali, że są po stronie Rosji w wojnie rosyjsko-ukraińskiej. To katastrofalny błąd dla bezpieczeństwa narodowego Ameryki - oświadczył były doradca Trumpa do spraw bezpieczeństwa narodowego USA John Bolton. Skomentował w ten sposób fiasko rozmów Donalda Trumpa z Wołodymyrem Zełenskim w sprawie ukraińskich zasobów mineralnych.

Były doradca Trumpa o "katastrofalnym błędzie dla bezpieczeństwa narodowego Ameryki"

Były doradca Trumpa o "katastrofalnym błędzie dla bezpieczeństwa narodowego Ameryki"

Źródło:
PAP

"Dziękuję Ameryko, dziękuję za twoje wsparcie, dziękuję za tę wizytę. Dziękuję prezydentowi Stanów Zjednoczonych, Kongresowi i narodowi amerykańskiemu. Ukraina potrzebuje sprawiedliwego i trwałego pokoju. I właśnie nad tym pracujemy" - napisał prezydent Wołodymyr Zełenski na platformie X po nieudanym spotkaniu w Białym Domu.

"Dziękuję ci, Ameryko, dziękuję za twoje wsparcie"

"Dziękuję ci, Ameryko, dziękuję za twoje wsparcie"

Źródło:
tvn24.pl / PAP

Wołodymyr Zełenski spotkał się w Białym Domu z Donaldem Trumpem, ale podczas rozmów doszło do kłótni. - Nie jesteś w pozycji, by cokolwiek dyktować, nie okazujesz szacunku - mówił Trump do Zełenskiego. Konferencja prasowa obydwu przywódców została odwołana, a - jak informują źródła w Białym Domu - w czasie spotkania nie podpisano żadnej umowy. Zełenski opuścił siedzibę prezydenta USA przed czasem.

Kłótnia, odwołana konferencja, brak umowy. Zełenski odjechał przed czasem 

Kłótnia, odwołana konferencja, brak umowy. Zełenski odjechał przed czasem 

Źródło:
PAP, Reuters

Ambasador Ukrainy w Stanach Zjednoczonych Oksana Markarowa nie kryła emocji w czasie starcia słownego prezydentów Donalda Trumpa i Wołodymyra Zełenskiego. Angielskojęzyczny dziennik "Kyiv Post" opublikował nagranie, na którym uchwycono reakcję dyplomatki na kłótnię prezydentów USA i Ukrainy.

Słowne starcie Zełenskiego z Trumpem. Tak zareagowała ambasador Ukrainy w USA

Słowne starcie Zełenskiego z Trumpem. Tak zareagowała ambasador Ukrainy w USA

Źródło:
Kyiv Post, PAP

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski nie jest gotowy na pokój. Będzie mógł wrócić do USA, kiedy będzie na niego gotowy - napisał w piątek prezydent USA Donald Trump na platformie Truth Social. Spotkanie przywódców w Gabinecie Owalnym zakończyło się kłótnią. Zełenski opuścił Biały Dom, a amerykańska administracja poinformowała o odwołaniu wspólnej konferencji przywódców.

Trump: Zełenski będzie mógł wrócić, gdy będzie gotowy na pokój

Trump: Zełenski będzie mógł wrócić, gdy będzie gotowy na pokój

Źródło:
PAP

Drogi prezydencie Zełenski, drodzy ukraińscy przyjaciele, nie jesteście sami - napisał premier Donald Tusk na platformie X, po wizycie prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego w Białym Domu. O wsparciu i szacunku dla Ukrainy zapewnił także marszałek Sejmu Szymon Hołownia. Minister Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski przekonywał, że Polska będzie wspierać Ukrainę, aż do osiągnięcia "sprawiedliwego pokoju". Atmosfera rozmów w Białym Domu była nerwowa. Prezydent USA stwierdził, że Zełenski "nie jest gotowy na pokój", zarzucił mu brak szacunku dla Stanów Zjednoczonych.

"Drodzy ukraińscy przyjaciele". Krótki komunikat Tuska do Zełenskiego

"Drodzy ukraińscy przyjaciele". Krótki komunikat Tuska do Zełenskiego

Źródło:
tvn24.pl / PAP

Pracownik rosyjskiej państwowej agencji TASS został wyproszony z Gabinetu Owalnego w czasie spotkania prezydentów USA i Ukrainy, Donalda Trumpa i Wołodymyra Zełenskiego - podała agencja Reuters, powołująca się na rzeczniczkę Białego Domu.

Spotkanie Trumpa z Zełenskim. Korespondent rosyjskiej propagandowej agencji wyproszony

Spotkanie Trumpa z Zełenskim. Korespondent rosyjskiej propagandowej agencji wyproszony

Źródło:
Reuters, TASS, PAP

Myślę, że Polska naprawdę stanęła na wysokości zadania i wykonała świetną robotę dla NATO - oznajmił w piątek Donald Trump podczas spotkania z Wołodymyrem Zełenskim w Białym Domu. - Jestem bardzo zaangażowany na rzecz Polski - stwierdził.

Trump: Polska wykonała świetną robotę

Trump: Polska wykonała świetną robotę

Źródło:
PAP

Papież Franciszek miał kryzys oddechowy, który spowodował wymioty - poinformowały w piątek wieczorem służby prasowe Watykanu.

"Kryzys oddechowy" papieża. Komunikat Watykanu

"Kryzys oddechowy" papieża. Komunikat Watykanu

Źródło:
Reuters, PAP

Koniec Skype'a. Microsoft, do którego należy komunikator, poinformował w piątek, że aplikacja przestanie działać 5 maja.

Koniec znanego komunikatora. Gigant podał termin

Koniec znanego komunikatora. Gigant podał termin

Źródło:
PAP

W Ukrainie znajdują się złoża cennych metali ziem rzadkich i minerałów. Na liście tej są między innymi tytan, lit, uran, grafit, beryl i mangan. Chodzi także o złoża węgla, ropy i gazu. Rezerwy te są warte miliardy dolarów. Znaczna część złóż Ukrainy znajduje się na terenach okupowanych przez Rosję. Poniżej prezentujemy mapę ukraińskich zasobów naturalnych. 

To skrywa ukraińska ziemia. Mapa 

To skrywa ukraińska ziemia. Mapa 

Źródło:
BBC, Radio Swoboda

W aucie na jednym z parkingów w Poznaniu znaleziono ciało kobiety. Wygląd pojazdu wskazuje na to, że mogła w nim mieszkać - przekazuje policja, która wyjaśnia okoliczności tego tragicznego zdarzenia

Ciało kobiety w aucie na osiedlowym parkingu

Ciało kobiety w aucie na osiedlowym parkingu

Źródło:
tvn24.pl

Rada Polityki Pieniężnej podczas styczniowego posiedzenia ponownie odrzuciła wniosek o podwyżkę stóp procentowych o 200 punktów bazowych, który poparła jedynie Joanna Tyrowicz. Pozostali obecni na posiedzeniu byli przeciw - podał NBP. Innych wniosków nie składano.

Padła propozycja dużej podwyżki stóp procentowych. Są wyniki głosowania

Padła propozycja dużej podwyżki stóp procentowych. Są wyniki głosowania

Źródło:
PAP

Starszy mieszkaniec Łomży (Podlaskie) wygrał około miliona złotych na loterii i wszystko stracił w wyniku oszustw, wyłudzeń i kradzieży. W tej sprawie zatrzymano pięć osób, szósta jest poszukiwana. Część to jego znajomi z czasów przed wygraną, pozostałych poznał już po niej.

Wygrał milion na loterii i wszystko stracił w wyniku oszustw, wyłudzeń i kradzieży

Wygrał milion na loterii i wszystko stracił w wyniku oszustw, wyłudzeń i kradzieży

Źródło:
PAP

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uchylił w piątek postanowienie prezydenta Andrzeja Dudy z września 2022 roku. Chodzi o wyznaczeniu sędziego Sądu Najwyższego Pawła Grzegorczyka do orzekania w Izbie Odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego, powołanej w czasach rządów PiS. Grzegorczyk dwa lata temu wniósł do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie skargę na postanowienie prezydenta.

Sąd uchylił postanowienie prezydenta

Sąd uchylił postanowienie prezydenta

Źródło:
PAP

Właściciel sieci sklepów Lidl wystąpił o decyzję o warunkach zabudowy dla bloku mieszkalnego obok jednego ze swoich marketów na Bielanach. W Niemczech, skąd pochodzi sieć, tego typu inwestycje już są realizowane.

Znana niemiecka sieć handlowa chce postawić blok w Warszawie

Znana niemiecka sieć handlowa chce postawić blok w Warszawie

Źródło:
"Gazeta Stołeczna", tvnwarszawa.pl

Dziennik "SME" napisał w piątek, że ewentualne nałożenie ceł przez USA na europejskie samochody w największym stopniu dotknie słowacki przemysł motoryzacyjny. Według gazety najbardziej zagrożona jest produkcja Volkswagena, z której co czwarte auto trafia do USA. Podczas czwartkowych "Faktów po Faktach" w TVN24 premier Donald Tusk zwracał uwagę, że Polska może dostać rykoszetem, jeśli chodzi o amerykańskie cła, ale "najbardziej pokarają one Węgry i Słowację".

To byłby cios w sąsiada Polski. "Radość ze zwycięstwa Trumpa może mieć gorzki koniec"

To byłby cios w sąsiada Polski. "Radość ze zwycięstwa Trumpa może mieć gorzki koniec"

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Władze hrabstwa Santa Fe w stanie Nowy Meksyk opublikowały wstępny raport z sekcji zwłok aktora Gene'a Hackmana i jego żony Betsy Arakawy. Wynika z niego, że u pary nie wykryto żadnych zewnętrznych urazów. Ujawniono też nagranie, w którym pracownicy zajmujący się naprawami informują dyspozytora o znalezieniu "ciał dwóch osób".

Policja ujawnia wstępne wyniki sekcji zwłok Gene'a Hackmana i jego żony

Policja ujawnia wstępne wyniki sekcji zwłok Gene'a Hackmana i jego żony

Źródło:
The Independent, CNN, tvn24.pl
"Akcja likwidacja". Małe szkoły będą znikać

"Akcja likwidacja". Małe szkoły będą znikać

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Pięć złotych za metr kwadratowy - tyle za wynajem lokalu komunalnego w gminie Jędrzejów płaci wicemarszałek województwa świętokrzyskiego Marek Bogusławski. Choć mieszkanie powinno służyć najbardziej potrzebującym, od lat mieszka w nim polityk, którego miesięczne zarobki wynoszą około 38 tysięcy złotych. - Wicemarszałek wykorzystał lukę prawną - mówi nam prezes Krajowej Izby Gospodarki Nieruchomościami Marek Urban.

Zarabia prawie 40 tysięcy miesięcznie, za dom od miasta płaci grosze. Wicemarszałek "wykorzystał lukę prawną"

Zarabia prawie 40 tysięcy miesięcznie, za dom od miasta płaci grosze. Wicemarszałek "wykorzystał lukę prawną"

Źródło:
tvn24.pl
Następca Franciszka? "Możemy być mocno zaskoczeni"

Następca Franciszka? "Możemy być mocno zaskoczeni"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Kawiarnie w Kanadzie sprzeciwiają się polityce Donalda Trumpa. W ramach protestu przestają serwować kawę americano i zmieniają nazwę na "canadiano". - Nie można nami pomiatać ani nas gnębić - mówi właściciel lokalu w Toronto, który przyłączył się do akcji. 

Efekt Trumpa. Kawa americano zmienia nazwę

Efekt Trumpa. Kawa americano zmienia nazwę

Źródło:
Washington Post, tvn24.pl

Przepełnione hotele w Hollywood, komplet rezerwacji u najlepszych makijażystek i fryzjerów oraz wzmożona ochrona przed słynnym Dolby Theatre. Przed fanami kina najbardziej ekscytująca noc w roku. Tym razem emocje są jeszcze większe niż zazwyczaj, bo w wyścigu o najcenniejsze trofeum filmowego świata nie ma wyraźnego faworyta. Przed niedzielną galą w Los Angeles o oscarowych szansach i przewidywaniach pisze Ewelina Witenberg.

Oscary 2025. Kto może wygrać, a kto powinien?

Oscary 2025. Kto może wygrać, a kto powinien?

Źródło:
tvn24.pl

Miliarder Jeff Bezos, właściciel "The Washington Post", postanowił zaingerować w linię redakcyjną dziennika i ograniczyć publikacje w dziale opinii, bo jego zdaniem media nie muszą się starać o "obejmowanie wszystkich poglądów". - Ta historia pokazuje, że pomiędzy właścicielem a redakcją musi istnieć chiński mur - skomentowała działania właściciela Amazona zastępczyni redaktora naczelnego TVN24, redaktorka do spraw standardów i dobrych praktyk dziennikarskich Brygida Grysiak.

Pomiędzy właścicielem a redakcją "musi istnieć chiński mur"

Pomiędzy właścicielem a redakcją "musi istnieć chiński mur"

Źródło:
tvn24.pl

To smutny dzień dla wolności słowa w amerykańskim dziennikarstwie, które i tak jest w tej chwili w dużych opałach - mówił w TVN24 BiS Howell Raines, były redaktor naczelny dziennika "The New York Times" i laureat Nagrody Pulitzera. Odniósł się w ten sposób do ingerencji Jeffa Bezosa, właściciela "The Washington Post", w linię redakcyjną tej gazety.

Decyzja Bezosa i "ogromna strata dla amerykańskiego dziennikarstwa i wolności słowa"

Decyzja Bezosa i "ogromna strata dla amerykańskiego dziennikarstwa i wolności słowa"

Źródło:
TVN24 BiS

Kandydat Konfederacji na prezydenta Sławomir Mentzen, walcząc o wyborcze głosy, uderza w Ukrainę i Ukraińców. Kremlowska propaganda szybko zrobiła z tego użytek. Eksperci tłumaczą, dlaczego to także może uderzyć w Polskę.

Antyukraińskie wypowiedzi Mentzena paliwem dla propagandy Kremla

Antyukraińskie wypowiedzi Mentzena paliwem dla propagandy Kremla

Źródło:
Konkret24
"Nowatorskie" mleko dla niemowląt i lata bezsilności państwa

"Nowatorskie" mleko dla niemowląt i lata bezsilności państwa

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Magda Łucyan, dziennikarka Faktów "TVN" i TVN24, została laureatką Nagrody Radia ZET imienia Andrzeja Woyciechowskiego w kategorii "Dziennikarz dla planety". Łucyan jest autorką programu "Rozmowy o końcu świata" w TVN24. - Mam marzenie, by przestać prowadzić ten program, by nie był on już potrzebny, bym mogła powiedzieć, że końca nie będzie - mówiła laureatka.

Dziennikarka "Faktów" TVN i TVN24 Magda Łucyan z nagrodą "Dziennikarz dla planety"

Dziennikarka "Faktów" TVN i TVN24 Magda Łucyan z nagrodą "Dziennikarz dla planety"

Źródło:
TVN24