Wyjątkowy gość w kuchni "MasterChefa" i wyjątkowa rezygnacja. "Mam złamane serce"

Kto pojedzie do Australii i weźmie udział w półfinale?
11. odcinek "MasterChefa"
Źródło: TVN

Dwa zadania pod okiem specjalnego gościa z Australii, nieoczekiwana rezygnacja i powrót do programu jednej z uczestniczek. Za nami 11. odcinek "MasterChefa". W grze pozostało już tylko pięciu zawodników.

CAŁY ODCINEK MASTERCHEFA MOŻNA OBEJRZEĆ W PLAYER.PL

Kolejna odsłona kulinarnej batalii rozpoczęła się od niespodziewanego wystąpienia. Laurentiu "Lorek" Zediu poinformował, że z osobistych powodów musi zrezygnować z udziału w programie.

- Mam złamane serce. Muszę przerwać drogę po marzenia. Potrzebuje mnie moja rodzina - oświadczył łamiącym się głosem, dziękując pozostałym zawodnikom za rywalizację. Jego miejsce zajęła Grażyna Kuroń, która odpadła z "MasterChefa" w ubiegłym tygodniu.

Lorek musiał zrezygnować

"Lorek" musiał zrezygnować

Na tym niespodzianki się nie skończyły. Chwilę później zawodnicy powitali kolejną osobę, tym razem gościa specjalnego - kulinarnego eksperta, jurora australijskiej edycji Matta Prestona. To on miał pomóc w wyborze pięciu uczestników, którzy otrzymają bilety do Australii, czyli przepustkę do półfinału.

W pierwszym zadaniu uczestnicy musieli przygotować dania w oparciu o polską tradycję, jednocześnie wnosząc do nich powiew nowości i świeżości. Pomysłów nie zabrakło. Grażyna zdecydowała się na podanie sandacza, Mateusz - gęsi faszerowanej śliwką.

Uczestnicy przygotowali polskie dania

Uczestnicy przygotowali polskie dania

Dania oceniał Preston. Czy przypadły mu do gustu kluski śląskie Natalii? Miał kilka uwag. - Zastanawiam się, czy kluski nie mogłyby być lżejsze. Sporo w nich ziemniaków - przyznał.

Matt Preston ocenia kluski śląskie Natalii

Matt Preston ocenia kluski śląskie Natalii

Najbardziej spodobał mu się tatar z polędwicy jelenia, którego autorem był Daniel. Zdaniem jurora propozycja ta śmiało mogłaby znaleźć się w nowoczesnej polskiej restauracji. Daniel został nagrodzony biletem do Syndey. Został więc pierwszym uczestnikiem półfinału i dalszą część rywalizacji mógł oglądać z balkonu kuchni "MasterChefa".

W walce pozostało pięć osób. Ich zadanie polegało na przygotowaniu dań ze składników charakterystycznych dla kuchni polskiej, jak i australijskiej - między innymi jabłka, buraka i dyni. Kucharze poprzez losowanie wybierali jeden, z którego musieli sporządzić assiette, czyli jeden produkt w trzech różnych odsłonach.

Uczestnicy walczyli o bilety do Sydney

Uczestnicy walczyli o bilety do Sydney

Tym, którzy najlepiej poradzili sobie z zadaniem, Preston wręczył bilety do kolejnego etapu. Z tym zadaniem najgorzej poradził sobie Grażyna i to ona odpadła z programu.

Autor: TG//now / Źródło: tvn24.pl

Czytaj także: