Sprawdzali pustostany, w jednym z nich poczuli woń dymu. Policjant i Grupa Poszukiwawczo-Ratownicza z Żar postanowili to sprawdzić. Znaleźli mężczyznę w kryzysie bezdomności. - Kilka chwil dzieliło go od tragedii - przekazała rzeczniczka policji.
Od kilku dni w Polsce występują silne mrozy. Miejscowe komendy policji na swoich stronach społecznościowych zamieściły apele z prośbą o zwracanie uwagi na osoby bezdomne, samotne, starsze, nieporadne życiowo i będące pod wpływem alkoholu.
W poniedziałek dzielnicowy aspirant Przemysław Karcz wspólnie z ratownikami z Grupy Poszukiwawczo-Ratowniczej Żary, sprawdzał teren byłej jednostki wojskowej na terenie miasta.
- Po wejściu do jednego z budynków mundurowy i ratownicy wyczuli woń dymu, docierającą z piwnicy budynku. Natychmiast udali się w to miejsce, gdzie ujawnili leżącego na materacu przysypiającego mężczyznę - przekazała sierż. sztab. Żaneta Kumoś, rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Żarach.
Zapobiegli tragedii
Pomoc nadeszła w samą porę. Jak podaje policja, mężczyzna, którego znaleziono w budynku miał już problemy z logicznym myśleniem. Nie wiedział, gdzie się znajduje. - Jak się później okazało, mężczyzna rozpalił w pomieszczeniu ogień, aby się ogrzać. Pomieszczenie z minuty na minutę coraz bardziej wypełniało się dymem. Kilka chwil dzieliło od tragedii - powiedziała policjantka.
Mężczyźnie udzielono pomocy i przetransportowano go do żarskiej noclegowni. Rzeczniczka policji zwróciła uwagę, że w tej sytuacji kluczowe było doświadczenie i znajomość terenu przez dzielnicowego. - Ogromna powierzchnia byłej jednostki wojskowej jest trudnym terenem, którego dokładne sprawdzenie zajęłoby wiele godzin. Połączenie doświadczenia policjanta i duże zaangażowanie Grupy Poszukiwawczo-Ratowniczej Żary pomogło zapobiec tragedii - dodała.
Czytaj też: Apel służb o wrażliwość na innych w trakcie mrozów >>>
Autorka/Autor: aa/jas
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: KPP Żary