Pijana wiozła dwójkę dzieci. Dachowała, a potem uciekła

Zaczęło się od tego, że w piątkowy wieczór policja dostała zgłoszenie od świadka o tym, że w miejscowości Trzeszkowice doszło do wypadku.

Na miejscu policjanci zauważyli leżący w rowie samochód marki Audi, pojazd dachował. Nie było jednak kierowcy.

Po chwili na miejscu zjawiła się 28-letnia mieszkanka powiatu świdnickiego, która chciała zabrać auto.

"Badanie alkomatem wykazało prawie dwa promile alkoholu w wydychanym powietrzu" – pisze w komunikacie młodszy aspirant Ilona Kleszczyńska z Komendy Powiatowej Policji w Świdniku.

ZOBACZ TEŻ: Pijana 45-latka przyjechała na stację po alkohol. Po zakupach uderzyła w radiowóz

Okazało się, że oprócz niej autem podróżowała też dwójka dzieci. Na szczęście nikomu nic się nie stało.

"Kierująca nie chciała wzywać karetki pogotowia oraz policji i wraz z dziećmi odjechała z inną osobą z miejsca zdarzenia" – zaznacza mł. asp. Kleszczyńska.

Przypomina też wszystkim uczestnikom ruchu drogowego, aby zachowali rozwagę oraz stosowali się do hasła "Jadę, nie piję".

Każdego roku na polskich drogach dochodzi do ponad 20 tysięcy wypadków drogowych. W 2023 roku, wg nieoficjalnych jeszcze danych, zginęło w nich 1669 osób, a 22 944 zostało rannych. Rok wcześniej były to odpowiednio 1896 i 24 743 osoby.

W 9 na 10 wypadków winni byli kierujący pojazdami. Młodzi kierowcy w wieku 18-24 lat mieli najwyższy wskaźnik liczby wypadków w przeliczeniu na 10 tysięcy mieszkańców. Przyczyną blisko 35 procent wypadków, które spowodowali, było niedostosowanie prędkości do warunków ruchu.

Po zmianie przepisów o pierwszeństwie pieszych na przejściach, zabieraniu prawa jazdy za rażące przekroczenia prędkości oraz po podwyższeniu mandatów, statystyka kilku ostatnich lat pokazuje, że nastąpiła poprawa bezpieczeństwa na polskich drogach. Jeszcze w 2019 roku ofiar śmiertelnych było 2909, o blisko 1300 więcej niż w 2023 roku.