Pościgiem zakończyła się policyjna interwencja na jednym z parkingów w Świdniku (woj. lubelskie), gdzie dwóch mężczyzn chciało ukraść zderzak, by zamontować go w aucie siostry jednego z nich. Dzień wcześniej rozbił samochód w trakcie kolizji.
W nocy z czwartku na piątek (z 2 na 3 listopada) policja dostała zgłoszenie, że na parkingu przy ul. Skarżyńskiego w Świdniku ktoś chce ukraść kołpaki samochodowe.
Mundurowi zauważyli na miejscu dwóch mężczyzn, którzy na widok radiowozu zaczęli uciekać.
Chodziło nie o kołpaki, a o zderzak
"Po pościgu policjanci zatrzymali 24- i 25-latka z powiatu tomaszowskiego" - informuje w komunikacie aspirant sztabowy Elwira Domaradzka z Komendy Powiatowej Policji w Świdniku.
Okazało się, że mężczyznom nie chodziło o kołpaki, ale o przedni zderzak. Przy ul. Skarżyńskiego próbowali zdemontować go z forda, a wcześniej - przy ul. Witosa z audi.
"Tam, nie mogąc poradzić sobie z demontażem zderzaka, wybili szybę boczną w celu otworzenia maski" - relacjonuje Domaradzka.
Gdy w końcu udało się odkręcić pożądany element, uciekli spłoszeni przez nadjeżdżający pojazd. Niezrażeni porażką mężczyźni udali się na parking w innej części miasta, czyli przy wspomnianej ul. Skarżyńskiego. Tam, zanim przyjechała policja, zdołali tylko odgiąć niewielką część zderzaka.
Policja: przyznali się
Po zatrzymaniu "przyznali, że potrzebowali przedniego zderzaka do naprawy pojazdu siostry 25-latka, który został przez niego rozbity podczas kolizji poprzedniego dnia".
"Do sprawy zatrzymany został również 33-latek, który działał razem z nimi. Wszyscy trzej usłyszeli zarzuty usiłowania kradzieży w zbiegu ze zniszczeniem rzeczy, do których się przyznali" - informuje policjantka.
Mężczyznom grozi do pięciu lat pozbawienia wolności.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP Świdnik