Informację w poniedziałek rano - w rozmowie z reporterem TVN24 Wojciechem Skrzypkiem - potwierdziła rzeczniczka Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji Karolina Gałecka. Przekazała, że doszło do "incydentu" w Puławach, służby pracują na miejscu.
Jak podała lubelska policja, do zdarzenia doszło w niedzielę po godzinie 21. "Nikt nie odniósł obrażeń. Jak wstępnie ustaliliśmy, w jednym z wagonów doszło do wybicia szyb - najprawdopodobniej przez uszkodzoną linię trakcji. Na miejscu, pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Puławach, policjanci wykonują czynności. Obecni są także funkcjonariusze KWP w Lublinie, Centralnego Biura Śledczego Policji oraz Delegatury Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w Lublinie" - napisała lubelska policja.
Premier Donald Tusk w poniedziałkowy poranek jest w miejscu, gdzie w niedzielny poranek stwierdzono uszkodzenie toru na trasie Warszawa-Lublin. - Niestety do podobnego zdarzenia mogło dojść również na południowy wschód od tego miejsca. Na tej samej trasie kolejowej - powiedział na opublikowanym nagraniu szef rządu, odnosząc się do tego, co stało się w Puławach. - Sprawa jest bardzo rozwojowa, trwa badanie, ale rzeczywiście niestety nie ulega wątpliwości, że mamy do czynienia z zamierzonym działaniem z aktem dywersji - przekazał i podkreślił, że ten incydent również mógł doprowadzić do katastrofy kolejowej.
Premier o wcześniejszym uszkodzeniu. "Akt dywersji"
W niedzielę rano w rejonie miejscowości Życzyn (Mazowieckie) maszynista jednego z pociągów zauważył uszkodzony fragment torowiska. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji przekazało, że wyłamany został fragment szyn.
- Najpierw rano otrzymaliśmy informacje od jednego z przewoźników, który przejechał tą trasą, o tym, że jest jakaś nierówność. My od razu poinformowaliśmy kolejnego przewoźnika, którego pojazd miał przejechać jako kolejny, o tym, żeby jechał ostrożnie, bo być może coś jest nie w porządku z torem. I on rzeczywiście jechał bardzo ostrożnie, wyczuł nierówność. Poinformował nas, że coś się na tym torze niedobrego dzieje - tłumaczyła na antenie TVN24 Rusłana Krzemińska, rzecznika PKP PLK.
W poniedziałek premier Donald Tusk poinformował, że na trasie Warszawa-Lublin, we wsi Mika, "doszło do aktu dywersji". "Eksplozja ładunku wybuchowego zniszczyła tor kolejowy. Na miejscu pracują służby i prokuratura" - poinformował premier w serwisie X. Jak dodał, "na tej samej trasie, bliżej Lublina, również stwierdzono uszkodzenie".
Autorka/Autor: tam
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24