Przewiózł samochodem pocisk artyleryjski i zostawił go pod dyskoteką

Do zdarzenia doszło 18 stycznia. Teraz informuje o tym policja w Zduńskiej Woli. Jak relacjonuje młodszy aspirant Katarzyna Biniaszczyk, mieszkaniec Łasku, posiadał bez wymaganego zezwolenia pocisk artyleryjski. Spakował go do kartonu i włożył do torby. Mężczyzna wsiadł do samochodu i przyjechał do Zduńskiej Woli i zostawił pakunek na schodach jednego z miejscowych klubów muzycznych i spokojnie wrócił do domu.

Czytaj też: Saperzy w fabryce frytek. Wśród ziemniaków znaleziono granat

Na podejrzany pakunek zwrócił uwagę właściciel klubu, kiedy zobaczył jego zawartość, od razu na miejsce wezwał służby. - Zduńskowolscy funkcjonariusze zarządzili ewakuację pracowników lokalu oraz gości. Na miejsce została wezwana Nieetatowa Grupa Rozpoznania Minersko-Pirotechnicznego Policji z KPP w Zduńskiej Woli oraz Samodzielny Pododdział Kontrterrorystyczny Policji w Łodzi. Ładunek został przetransportowany bezpiecznie do jednostki wojskowej w Tomaszowie Mazowieckim. Tam zostanie poddany badaniu balistycznemu. Policjanci Wydziału Kryminalnego Komendy Powiatowej Policji w Zduńskiej Woli szybko ustalili sprawcę i dotarli do miejsca jego zamieszkania. Mężczyzna został zatrzymany - przekazuje oficer prasowa policji w Zduńskiej Woli.

65-latek usłyszał zarzuty posiadania bez wymaganego zezwolenia pocisku artyleryjskiego i sprowadzenie zdarzenia zagrażającego życiu i zdrowiu wielu osób oraz mieniu w wielkich rozmiarach mającego postać eksplozji materiałów wybuchowych. - Za przestępstwa grozi mu kara do 10 lat pozbawienia wolności. Decyzją Sądu podejrzany został tymczasowo aresztowany - podsumowuje młodszy aspirant Katarzyna Biniaszczyk.

Jak poinformowała w komunikacie Prokuratura Okręgowa w Sieradzu, 65-latek przyznał się do winy "motywując swoje działania względami osobistymi".