Składowisko odpadów w Zalewie, które płonie od wtorku, miało być wysprzątane do końca marca - wynika z dokumentów, do których dotarł portal tvn24.pl.
Okazuje się, że według ustaleń pomiędzy właścicielem a najemcą terenu, śmieci nie powinno być w Zelowie od dawna. Porozumienie, do którego dotarliśmy jest datowane na 10 października 2012 roku. W jego ramach firma AP-Logic, wynajmująca teren od właściciela, zobowiązuje się do usunięcia wszystkich odpadów do końca marca tego roku.
- Umowa faktycznie nie została wykonana, ale sprawa jest dużo bardziej skomplikowana niż przedstawia to właściciel terenu - twierdzi Krzysztof Gnacikowski z zarządu firmy Ap-Logic, która składuje odpady. - W najbliższym czasie przedstawimy fakty, które rzucą na sprawę nowe światło - dodaje.
Rośnie nagroda
Właściciel wynajmowanych gruntów nie chciał dzisiaj z nami rozmawiać. Dowiedzieliśmy się jedynie, że od dłuższego czasu źle ocenia współprace z najemcą. Wczoraj wydał oświadczenie, iż jest przekonany, że przyczyną pożaru było celowe podpalenie. Ustanowił też nagrodę w wysokości 10 tys. zł za wskazanie sprawcy.
W podpalenie wierzy też najemca.
- Jesteśmy przekonani, że powodem pożaru było celowe podpalenie. W celu ułatwienia skutecznego ustalenia sprawców ustanawiamy nagrodę w wysokości 5 tys. złotych dla osoby która wskaże sprawcę/zleceniodawcę podpalenia - informuje Agnieszka Gnacikowska, prezes zarządu Ap-Logic.
Tym samym łączna pula nagród za wskazanie podpalaczy wynosi 15 tys. złotych.
Gaszenie trwa
Pożar wybuchł we wtorek po południu. Wciąż płonie pryzma o bokach 50 metrów. Śmieci piętrzą się od 5 do 10 metrów. W akcję gaśniczą zaangażowanych jest kilkadziesiąt zastępów straży pożarnej z całego regionu.
- Wciąż dogaszamy pożar, mówimy o olbrzymiej hałdzie śmieci, dlatego akcja jest tak długotrwała - mówi mł. bryg. Wojciech Maciejewski ze straży pożarnej w Bełchatowie.
Z powodu pożaru trzeba było ewakuować 27 osób. Mieszkańcy mogli wrócić do domu w środę po południu.
Miasto pisze do prokuratury
- W sprawie interweniowaliśmy od dłuższego czasu. We wrześniu otrzymaliśmy zdjęcia ze składowiska, na których mogą być widoczne niebezpieczne odpady, zgłosiliśmy sprawę do prokuratury - mówi Grzegorz Lorek, zastępca burmistrza Zelowa. - Z naszych informacji wynika, że nie było w tym miejscu zgody na składowanie takich śmieci - dodaje burmistrz.
Akcja gaśnicza może potrwać do piątku.
Autor: BŻ/par / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź