Nowoczesny tramwaj, po nowoczesnych torach mknie do nowoczesnego przystanku. Kilkadziesiąt metrów przed miejscem, gdzie czekają pasażerowie tramwaj się zatrzymuje. Nie, to nie jest żadna awaria. Zza sterów wysiada motorniczy z metalową wajchą w ręku. Po chwili słychać charakterystyczne skrzypnięcie - zwrotnica jest już przestawiona.
Takie manualne przestawianie zwrotnic znają mieszkańcy niemal wszystkich miast, po których jeżdżą tramwaje. Kiedy jednak mówimy o otwartej dopiero po dwuletnim i kosztującym ponad 700 mln złotych inwestycji tramwajowej - może to budzić zdziwienie.
- Czemu pan przestawia to wajchą? Nie ma elektrycznej zwrotnicy? - dopytujemy jednego motorniczego.
- Jest, ale to jest pewniejsze - uśmiecha się pracownik MPK.
W grudniu już lepiej
Sebastian Grochala, rzecznik łódzkiego MPK mówi, że nie chodzi tutaj o to, że manualne przystawianie zwrotnic jest "pewniejsze" od elektrycznych. Po prostu nie wszystko jest jeszcze na trasie WZ gotowe.
- Zwrotnice będą się zmieniały elektrycznie. Ale dopiero w grudniu - mówi Grochala.
Dlaczego wtedy? Bo tyle ma potrwać uruchamianie systemu sterowania ruchem w całym mieście. Trasa WZ jest istotną częścią systemu, który ma m.in. sprawiać, żeby autobus zawsze miał priorytet w "przyznawaniu" zielonego światła na skrzyżowaniach. Więcej o tym systemie pisaliśmy na tvn24.pl we wrześniu ubiegłego roku.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl
Autor: bż / Źródło: TVN24 Łódź