Matka pijanego motorniczego: On zabił te kobiety, powinien siedzieć

Aktualizacja:
Kolejny biegły zamiast wyroku
Kolejny biegły zamiast wyroku
TVN24 Łódź
Miał być wyrok, będzie nowy biegłyTVN24 Łódź

- Nie tak wychowałam syna, nie chciałam, żeby ludzie mieli przez niego złamane życia - płakała na sądowym korytarzu matka Piotra M. Motorniczego, który w styczniu 2014 roku pił i jechał przez Łódź. W centrum miasta doszło do wypadku, zginęły trzy kobiety. Motorniczy rok temu został skazany na 13,5 roku więzienia. Sąd apelacyjny wypuścił go z aresztu. Dziś miał zapaść wyrok w tej sprawie, ale zamiast tego sędziowie wyznaczyli nowego biegłego.

Sędziowie łódzkiego sądu zdecydowali się powołać kolejnego biegłego w zakresie neurologii.

- Poprzedni przedstawił hipotezę, że do wypadku doszło, bo oskarżony stracił przytomność tuż przed wypadkiem. Utrata przytomności miała być związana z padaczką, a nie alkoholem. Sąd nie może przejść obojętnie obok tak ważnej hipotezy - uzasadniał we wtorek przewodniczący składu sędziowskiego.

Rozprawa apelacyjna została odroczona. Na jak długo? Na razie nie wiadomo.

- Przeprosiłem już wielokrotnie za to, co zrobiłem. Prawda jest taka, że straciłem przytomność. Teraz musimy czekać, ale tylko Bóg i sąd może mnie sądzić za to, co się stało - powiedział Piotr M. po wyjściu z sali sądowej. Po rozprawie mógł iść do domu, bo nie przebywa już za kratkami. Dlaczego? Sąd pierwszej instancji skazał go w zeszłym roku na 13,5 roku więzienia, to wiosną tego roku został wypuszczony z aresztu (za kratkami był od dnia wypadku). Stało się tak po tym, jak sąd zapoznał się z opinią biegłego neurologa (która teraz będzie powtórzona).

Zwroty akcji

W sierpniu ubiegłego roku sąd okręgowy nie miał żadnych wątpliwości - mężczyzna pił alkohol w czasie dyżuru. Kierowany przez niego tramwaj wjechał na skrzyżowanie przy czerwonym świetle, uderzył w samochód osobowy i zabił trzy kobiety przechodzące na przejściu dla pieszych.

Wyrok nie był prawomocny, sprawa trafiła do sądu apelacyjnego, który... wypuścił skazanego na wolność z aresztu. Dlaczego? Sędziowie sądu apelacyjnego zgodzili się na wypuszczenie 36-latka po tym, jak zapoznali się z opinią biegłego lekarza w zakresie toksykologii i neurologii. Wynika z niej, że Piotr M. cierpi na padaczkę typu absence. Zdaniem lekarza, który go badał, Piotr M. tuż przed wypadkiem stracił przytomność, ale nie było to związane z wypitym przez niego alkoholem, tylko chorobą.

- W momencie utraty przytomności, ten mężczyzna już trzeźwiał. Nie było związku pomiędzy alkoholem, a utratą przytomności - przekonywał w zeszłym miesiącu biegły lekarz.

Obrońca Piotra M., mecenas Paweł Kozanecki liczy, że jego klient już nie będzie musiał wracać za kratki. Bo motorniczy został skazany za dwa przestępstwa. Pierwsze dotyczy spowodowania wypadku, w którym zginęły trzy osoby.

Co do drugiego przestępstwa, czyli jazdy tramwajem w stanie nietrzeźwości, sprawa jest prosta. Tutaj winy motorniczego nikt nie kwestionuje. Problem jest jeden – Kodeks karny przewiduje za to przestępstwo do dwóch lat więzienia. A Piotr M. przebywał za kratkami prawie trzy miesiące dłużej.

– Jeżeli sąd podzieli mój tok patrzenia na tę sprawę, to trzeba będzie zastanowić się nad kwestią zadośćuczynienia dla mojego klienta. To jednak kwestia przyszłości – mówi adwokat motorniczego.

Motorniczy wyszedł na wolność
Motorniczy wyszedł na wolnośćTVN24 Łódź

"Niech idzie za kratki"

Mimo tego, że sprawą otwartą wciąż jest kwestia ewentualnego powrotu za kratki, matka oskarżonego powiedziała nam przed procesem, że motorniczy "powinien iść za kratki".

- On zabił te kobiety. Co miesiąc odprawiam za nie msze. Nie tak wychowałam syna, nie chciałam, żeby ludzie mieli przez niego złamane życia - płakała na sądowym korytarzu.

Podkreślała, że Piotr M. "pogubił się w życiu".

- Ma długi, pił alkohol. To jednak go nie tłumaczy. Powinien ponieść karę. Może nie tak wysoką, jak chciał sąd pierwszej instancji. Ale myślę, że osiem lat więzienia to sprawiedliwy wyrok - mówiła.

Matka motorniczego stwierdziła też, że jej syn mógłby spróbować częściowo odkupić swoje winy - np. pracując w hospicjum.

- Powinien pomagać tam przez lata. Skoro przez niego ludzie stracili życie, to powinien pomagać tym,którzy są blisko śmierci - skwitowała.

Bliscy zabitych: "tragikomedia"

Gdy zapadał wyrok, był już za kratkami od 20 miesięcy.

- Usłyszałem wyrok. Myślałem, że to już koniec. Minęło parę miesięcy i ten człowiek wyszedł. Żyje obok mnie, jak gdyby nigdy nic - mówił w rozmowie z tvn24.pl Andrzej Kocik, który w styczniu 2014 roku stracił matkę.

Dodaje, że proces Piotra M. zmienił się w "tragikomedię".

- Już nikt nie patrzy, że ten człowiek pił i jechał. Że w momencie, kiedy zabijał mi matkę był pijany. Teraz roztrząsamy, na co chorował. Ręce opadają - podkreśla Kocik.

Kulisy rewolucji

Jak to się jednak stało, że podczas procesu apelacyjnego doszło do takiego przełomu w sprawie? Autor opinii, która była rewolucją w sprawie miał początkowo ocenić wpływ wypitego alkoholu przez Piotra M. na tragedię, która wydarzyło się 6 stycznia 2014 roku na ul. Piotrkowskiej w Łodzi.

- Ja chodziłem spać z aktami tej sprawy, nie dawała mi ona spokoju - mówił podczas procesu w zeszłym miesiącu biegły. Wyjaśnił, że sprawa zaczęła być dla niego niezwykła, kiedy - jako toksykolog - stwierdził, że wypita przez Piotra M. ilość alkoholu nie mogła pozbawić go przytomności.

- Przed wypadkiem, mimo większego stężenia alkoholu w organizmie bez problemu kierował tramwajem. Jego stan nie wskazywał na to, że może dojść do utraty przytomności. Nie miał bełkotliwej mowy, nie zataczał się. A bez tych czynników nie może dojść do takich skutków dla świadomości - opowiadał biegły.

Dlatego też lekarz skontaktował się z sądem i zapytał, czy może przeanalizować sprawę jako neurolog (tę specjalizację ukończył trzy lata temu). Przedstawiciele sądu się zgodzili.

Biegły stwierdził, że Piotr M. cierpi na padaczkę częściowo złożoną. Może ona - jak mówił lekarz - doprowadzić do całkowitej utraty przytomności przez chorego.

- Do ataku może dojść na podstawie czynników, które powodują napad padaczkowy - mówił biegły. Wyjaśniał, że jednym z głównych czynników, który miał doprowadzić do ataku, był alkohol. Ale na drugim miejscu był... brak snu.

- Motorniczy zeznał, że w dniu wypadku wstał około 4:30. Spał ledwie kilka godzin. A brak snu jest jednym z czynników, który mógł doprowadzić do zdarzenia - dodawał. Lekarz argumentował, że Piotr M. stracił przytomność, ale nie usnął.

- Świadkowie zeznali, że po wypadku ten człowiek był nieobecny. Przez 30 sekund nie było z nim kontaktu. Dlatego już po wypadku pasażerowie pytali go, czy choruje na serce. Nikt nie przypuszczał, że do dramatu doszło przez alkohol.

Autor: bż/i,ec / Źródło: TVN24 Łódź

Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź

Pozostałe wiadomości

Burze z ulewami nawiedziły w czwartek wschodnią Chorwację. Jak przekazały lokalne media, woda szybko wypełniła ulice miasta Slavonski Brod, porywając ze sobą samochody. Żywioł przyniósł ze sobą również intensywne opady gradu.

Auta spływały ulicami, miasto pokryła płachta gradu

Auta spływały ulicami, miasto pokryła płachta gradu

Źródło:
PAP, startnews.hr

Donald Trump po ewentualnym zwycięstwie w wyborach zamierza zażądać od państw NATO zwiększenia wydatków na obronność do poziomu trzech procent PKB, jako cenę dalszego zobowiązania USA na rzecz obrony Europy - podał w piątek brytyjski "The Times". Trumpa zainspirować miał do tego prezydent Andrzej Duda.

"The Times": po rozmowie z Dudą Trump chce zażądać od państw NATO trzech procent PKB na obronność

"The Times": po rozmowie z Dudą Trump chce zażądać od państw NATO trzech procent PKB na obronność

Źródło:
PAP

Pożar w zakładach metalurgicznych w Berlinie. Firma Diehl Metal należy do grupy, która produkuje system obrony dla Ukrainy. Z ogniem walczy co najmniej 170 strażaków, ale wiatr utrudnia ich akcję. Władze miasta apelują o zamknięcie okien i unikanie terenu, nad którym unosi się toksyczny dym. Nie ma informacji o poszkodowanych.

Pożar w Berlinie. Toksyczny dym nad miastem, apel do mieszkańców

Pożar w Berlinie. Toksyczny dym nad miastem, apel do mieszkańców

Źródło:
PAP

Węże coraz częściej atakują mieszkańców południowej Chorwacji. Do ostatniego ataku doszło w tym tygodniu, kiedy to gad pokąsał kobietę na jej własnym podwórku. W kraju żyją trzy gatunki jadowitych żmij, których populacje stają się coraz większe.

Ataki jadowitych węży coraz częstsze w Chorwacji. "Mieszkańcy są zaniepokojeni"

Ataki jadowitych węży coraz częstsze w Chorwacji. "Mieszkańcy są zaniepokojeni"

Źródło:
PAP, Slobodna Dalmacija, dnevno.hr

Do tragicznego w skutkach wypadku doszło około godziny 13 przy ulicy Vogla w Wilanowie. Samochód osobowy uderzył w drzewo, po czym stanął w płomieniach. Jak informuje straż pożarna, w wyniku wypadku zginęły trzy osoby.

Samochód wbił się w drzewo i spłonął. Nie żyją trzy osoby

Samochód wbił się w drzewo i spłonął. Nie żyją trzy osoby

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja szuka mężczyzny, który dziś rano strzelił w Krakowie z wiatrówki do przypadkowego przechodnia. Zajście zarejestrował monitoring. Sprawca po chwili uciekł. Poszkodowanym jest 23-letni mężczyzna. 

Strzelił z wiatrówki do przypadkowego przechodnia. Poszkodowany 23-latek trafił do szpitala

Strzelił z wiatrówki do przypadkowego przechodnia. Poszkodowany 23-latek trafił do szpitala

Źródło:
tvn24.pl

Policjanci ustalili tożsamość osoby, której ciało zostało odnalezione w spalonym samochodzie w powiecie nowotomyskim (woj. wielkopolskie). - To 44-mężczyzna, był poszukiwany - przekazał młodszy aspirant Andrzej Borowiak z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu.

W aucie znaleźli zwęglone ciało. Już wiadomo, kto zginął

W aucie znaleźli zwęglone ciało. Już wiadomo, kto zginął

Źródło:
tvn24.pl/PAP

Przeciętna oczekiwana długość życia dla nowonarodzonego dziecka w Unii Europejskiej wyniosła w 2023 roku 81,5 lat - przekazał Eurostat. To o 0,9 roku więcej niż w 2022 roku. Polska uplasowała się poniżej średniej unijnej.

Oczekiwana długość życia w Unii Europejskiej. Jak wypadła Polska?

Oczekiwana długość życia w Unii Europejskiej. Jak wypadła Polska?

Źródło:
PAP

Rosjanie wycofali około 40 samolotów różnego typu z lotniska w Kuszczewsku na obiekty bardziej oddalone od linii frontu - przekazało w piątkowej aktualizacji wywiadowczej brytyjskie ministerstwo obrony. Powodem miał być ukraiński atak na to lotnisko, do którego doszło w ostatnią sobotę.

Brytyjski wywiad: Rosjanie wycofują samoloty, powodem ukraiński atak

Brytyjski wywiad: Rosjanie wycofują samoloty, powodem ukraiński atak

Źródło:
PAP

Rosyjscy żołnierze weszli do bazy lotniczej 101, położonej w pobliżu międzynarodowego lotniska Diori Hamani w stolicy Nigru, Niamey. Stacjonują w niej także wojska USA - poinformował w piątek Reuters, cytując anonimowego, wysokiego rangą amerykańskiego urzędnika do spraw obrony.

Siły rosyjskie weszły do bazy, w której są wojska USA

Siły rosyjskie weszły do bazy, w której są wojska USA

Źródło:
PAP

Gostyńska policja odzyskała warte 40 tysięcy złotych instrumenty brytyjskich muzyków z zespołu Metasoma. Artyści wysłali je kurierem do Polski. Gdy przyjechali do studia nagraniowego w Gostyniu (woj. wielkopolskie), dowiedzieli się, że instrumenty zaginęły.

Przyjechali nagrać płytę, w Polsce zaginęły ich instrumenty

Przyjechali nagrać płytę, w Polsce zaginęły ich instrumenty

Źródło:
PAP, tvn24.pl

W kwietniu w Turcji średnioroczny wskaźnik inflacji wzrósł do 69,8 procent - poinformował w piątek turecki urząd statystyczny. W ujęciu miesięcznym najbardziej zdrożały wyroby tytoniowe i alkohol - o prawie 10 procent.

Inflacyjne szaleństwo. Wzrost o prawie 70 procent

Inflacyjne szaleństwo. Wzrost o prawie 70 procent

Źródło:
PAP

Gdzie jest burza? W piątek 3.05 nad Polską pojawiają się wyładowania atmosferyczne. Sprawdź, gdzie jest burza, i śledź aktualną sytuację pogodową w kraju na tvnmeteo.pl.

Gdzie jest burza? Lokalnie grzmi pod wieczór

Gdzie jest burza? Lokalnie grzmi pod wieczór

Aktualizacja:
Źródło:
tvnmeteo.pl

Kierowca samochodu osobowego wjechał najpierw w kobietę z dzieckiem, a potem uderzył w ścianę budynku w Gdańsku. Z ustaleń policjantów wynika, że 50-latek zasłabł za kierownicą. Mężczyzna był trzeźwy. Na miejscu pracuje policja. Zdjęcia ze zdarzenia otrzymaliśmy na Kontakt 24.

Samochód wjechał w pieszych, a potem w budynek

Samochód wjechał w pieszych, a potem w budynek

Źródło:
tvn24.pl

Ogród zoologiczny w Lubinie przekazał za pomocą mediów społecznościowych informację o śmierci kozy, która umarła po ostrym zatruciu. Z wpisu wynika, że zwierzę było dokarmiane przez odwiedzających ogród.

Przyszli do zoo, karmili kozę. Zwierzę nie przeżyło

Przyszli do zoo, karmili kozę. Zwierzę nie przeżyło

Źródło:
tvn24.pl

W czwartek późnym wieczorem na niebie nad Polską można było zobaczyć nietypowe zjawisko. Była to rozległa, jasna chmura, kierująca się na północ. Jej zdjęcia otrzymaliśmy na Kontakt 24. Pojawiły się pytania na temat tego, co mogło być przyczyną tego widoku.

Tajemnicze światło na niebie. Co leciało nad Polską

Tajemnicze światło na niebie. Co leciało nad Polską

Aktualizacja:
Źródło:
"Z głową w gwiazdach", tvnmeteo.pl, Kontakt 24

Funkcjonariusze Państwowej Służby Granicznej Ukrainy uniemożliwili przemyt cennych skrzypiec. Próbowano przewieźć je w bagażniku przez ukraińsko-polskie przejście graniczne. Instrument ma być dziełem włoskiego lutnika Antonio Stradivariego. Skierowano je do ekspertyzy.

Chcieli przewieźć przez granicę skrzypce Stradivariusa

Chcieli przewieźć przez granicę skrzypce Stradivariusa

Źródło:
PAP

Niebezpieczna sytuacja na drodze krajowej numer 50 w miejscowości Zawiszyn. Kierowca ciężarówki wyprzedzał, gdy z przeciwka jechał samochód osobowy. Gdyby kierujący autem nie zjechał z jezdni w ostatniej chwili, doszłoby do tragedii.

Ciężarówką wyprzedzał "na czołówkę". Nagranie

Ciężarówką wyprzedzał "na czołówkę". Nagranie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na pogodę w czasie długiego majowego weekendu w Polsce nie możemy narzekać. Po nim jednak czeka nas zmiana. Jak mówił na antenie TVN24 prezenter tvnmeteo.pl Tomasz Wasilewski, temperatura zacznie spadać, a nocami w połowie przyszłego tygodnia niewykluczone są nawet przygruntowe przymrozki.

Zimni ogrodnicy przyjdą wcześniej

Zimni ogrodnicy przyjdą wcześniej

Źródło:
TVN24, tvnmeteo.pl

W poszukiwaniu lepszej pogody Polacy rzucili się na nieruchomości w Hiszpanii. Dla części to też pomysł na zarobek. Eksperci przestrzegają jednak przed pułapkami, które czyhają na kupujących. Samego słońca też można mieć dość. - Przy 50 stopniach po prostu nie da się pracować, wiele biur jest zamkniętych. Polacy mają o to pretensje - mówi była pracownica biura nieruchomości. Niemile zaskoczyć potrafi też zima.

Domy za cenę kawalerki i raj na ziemi. Polacy "tak zafiksowani, że przestają widzieć wady"

Domy za cenę kawalerki i raj na ziemi. Polacy "tak zafiksowani, że przestają widzieć wady"

Źródło:
tvn24.pl

Poseł rządowej narodowo-konserwatywnej partii Finowie, podejrzewany o strzelanie z broni palnej na ulicy przed restauracją w Helsinkach, został wyrzucony z klubu parlamentarnego. Decyzja o wykluczeniu Timo Vornanena była jednomyślna - przekazały w czwartek władze partii.

Poseł podejrzewany o strzelanie przed restauracją wyrzucony z klubu parlamentarnego

Poseł podejrzewany o strzelanie przed restauracją wyrzucony z klubu parlamentarnego

Źródło:
PAP

Te trzy dni maja to wielki maraton patriotyczno-historyczny, pokazujący, skąd idziemy, gdzie jesteśmy, ale może także i przede wszystkim dokąd zmierzamy - powiedział prezydent Andrzej Duda w przemówieniu na placu Zamkowym podczas uroczystości z okazji Święta Konstytucji 3 maja.

Obchody Święta Konstytucji 3 Maja. Uroczystości na Placu Zamkowym

Obchody Święta Konstytucji 3 Maja. Uroczystości na Placu Zamkowym

Źródło:
PAP, TVN24

My robimy wielkie inwestycje, nie mówimy o nich tak wiele może jak nasi poprzednicy. Oni więcej mówili, mniej robili. My to odwróciliśmy - powiedział w piątek wicepremier i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz.

"My to odwróciliśmy". Kosiniak-Kamysz o przemówieniu Dudy

"My to odwróciliśmy". Kosiniak-Kamysz o przemówieniu Dudy

Źródło:
TVN24
"Jeśli Donald Tusk nie poprze naszych postulatów, protestów będzie więcej"

"Jeśli Donald Tusk nie poprze naszych postulatów, protestów będzie więcej"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Za pięć lat Lotnisko Chopina ma być gotowe do obsługi 30 milionów pasażerów rocznie. Wymaga to dużych inwestycji. Ale jaka nie byłaby ich skala stołeczny port lotniczy nie ma możliwości technicznych do przyjęcia większej liczby podróżnych. Z zapewnień przedstawiciela rządu jasno wynika, że po uruchomieniu Centralnego Portu Komunikacyjnego, warszawskie lotnisko powinno zostać zamknięte. 

Przyszłość Lotniska Chopina. 700 samolotów w ciągu doby, na więcej brakuje miejsca

Przyszłość Lotniska Chopina. 700 samolotów w ciągu doby, na więcej brakuje miejsca

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Z okazji jubileuszu Ogólnopolskiego Konkursu Fotografii Reporterskiej - Grand Press Photo internauci mogą wskazać Zdjęcie XX-lecia. Głosować można do 10 maja. Wyboru można dokonać spośród 19 Zdjęć Roku z poprzednich edycji konkursu.

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Źródło:
TVN24