Łódzki policjant po służbie zatrzymał 27-letniego mężczyznę podejrzanego o oszustwo. Wcześniej miał on wyłudzić 500 złotych od żony funkcjonariusza. Do zatrzymania doszło pod jednym z bankomatów w ścisłym centrum miasta, pod okiem kamer. Policja opowiada kulisy sprawy i tłumaczy, jak nie dać się okraść.
Policjant po służbie wrócił do domu i usłyszał od żony, że pożyczyła koleżance 500 złotych, poproszona o to za pośrednictwem jednego z komunikatorów internetowych. Żona funkcjonariusza podała kod BLIK, a potem zatwierdziła operację wypłaty pieniędzy z bankomatu.
- Żona nabrała podejrzeń, kiedy 'koleżanka' po niedługiej chwili poprosiła o kolejne 500 złotych. Wtedy zadzwoniła do koleżanki i usłyszała, że ktoś najpewniej włamał się na jej konto na Facebooku - opowiada funkcjonariusz. Przed kamerą TVN24 siedzi w kominiarce, bo nie chce być rozpoznany.
Policjant uznał, że trzeba jak najszybciej zatrzymać oszusta. Tym bardziej, że inni znajomi kobiety też zostali poproszeni o pożyczkę.
Namierzany
Policjant przejął od żony telefon i rozpoczął grę, która skończyła się zatrzymaniem podejrzanego. Wysyłał kolejne kody BLIK.
- Przestępca próbował wypłacić pieniądze. Dzięki temu dostawałem na telefon prośby o zatwierdzenie operacji z informacją, w którym bankomacie ktoś chce podjąć środki - opowiada policjant. Transakcje nie były przez niego autoryzowane, udał się on natomiast w kierunku centrum, bo tam - jak wynikało z kolejnych wniosków o potwierdzenie wypłaty - grasował oszust.
Zatrzymany
Policjant na ulicy Piotrkowskiej wytypował mężczyznę, który - jego zdaniem - zrobił wiele, żeby ukryć swoją tożsamość przed licznymi tam kamerami, miał czapkę z daszkiem i maseczkę. Podejrzenie zmieniło się w pewność, kiedy policjant udostępnił kolejny kod BLIK, a mężczyzna w czapce podszedł do bankomatu i wstukał go do urządzenia.
Kiedy telefon policjanta poprosił o potwierdzenie tej wypłaty, funkcjonariusz podszedł do podejrzewanego od tyłu, złapał go i powalił go na ziemię. Zajście nagrały kamery monitoringu. Niedługo potem na miejscu pojawiły się patrole policji.
Podejrzany
Komisarz Marcin Fiedukowicz, rzecznik komendy miejskiej w Łodzi, opowiada, że zatrzymany 27-latek miał przy sobie 13700 złotych. - To pieniądze pochodzące najprawdopodobniej z podobnych wypłat - mówi Fiedukowicz.
Zatrzymany mieszkaniec Sosnowca usłyszał zarzut oszustwa, za które grozi mu do ośmiu lat więzienia. Decyzją sądu trafił do aresztu tymczasowego na dwa miesiące. - Sprawa ma charakter rozwojowy, dalsze czynności prowadzą śledczy z I Komisariatu Komendy Miejskiej Policji w Łodzi - mówi Fiedukowicz.
Nie daj się oszukać
Policjanci zalecają, by - korzystając z bankowości elektronicznej - nie ufać bezrefleksyjnie osobom, które proszą nas o wsparcie i przekazanie kodu BLIK. - Weryfikujmy informację z kim piszemy za pośrednictwem portali i komunikatorów internetowych - mówi Marcin Fiedukowicz.
Dodaje, że w przypadku jakichkolwiek wątpliwości należy zadzwonić do osoby, z którą piszemy.
- W przypadku podejrzenia, że staliśmy się ofiarą przestępstwa, koniecznie zgłośmy ten fakt organom ścigania. Pamiętajmy: szybkie zgłoszenie przestępstwa zwiększa szansę na wykrycie sprawcy i zablokowanie podejrzanej transakcji internetowej - kończy rzecznik łódzkiej komendy miejskiej.
Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź