Umówił się ze znajomymi, nie przyjechał. Jego ciało znaleźli w rzece, obok leżał rozbity motocykl

Okoliczności tragedii wyjaśnia policja pod nadzorem prokuratury
Okoliczności tragedii wyjaśnia policja
Źródło: TVN24 Łódź

Policja bada okoliczności śmierci 34-latka, którego ciało zostało znalezione niedaleko Niewierszyna (woj. łódzkie). Wszystko wskazuje na to, że mężczyzna jadąc zabytkowym motocyklem spadł ze skarpy i wpadł do rzeki Czarna. 

Ze znajomymi miał spotkać się w sobotę wieczorem. Plan był taki, że 34-latek z powiatu piotrkowskiego na miejsce miał dojechać, jadąc wzdłuż linii brzegowej rzeki Czarna. Kiedy jednak mężczyzna się spóźniał i nie odbierał telefonów, znajomi zdecydowali się sprawdzić, czy po drodze nie stało się nic złego. Niestety, w miejscowości Niewierszyn znaleźli rozbity motocykl Dniepr MT-10. Obok niego był nieżyjący już kierowca. 

- Policjanci o znalezieniu ciała zostali poinformowani w nocy z soboty na niedzielę, tuż po północy - przekazuje aspirant Izabela Gajewska z piotrkowskiej komendy powiatowej.

Okoliczności tragedii bada policja pod nadzorem prokuratury. 

Wstępne ustalenia policji są takie, że jadący po ciemku motocyklista zjechał ze skarpy i wpadł do rzeki - przekazuje asp. Gajewska.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO

Czytaj także: