- Będziemy zmuszać do zdejmowania gaci - mówi prezydent Lubina. I chociaż chodzi mu o "gacie" suszące się po praniu, to i tak wzbudza tymi słowami mnóstwo kontrowersji. Bo mieszkańcy gdzieś pranie muszą suszyć, a prawnicy mówią, że "gaciowego" zakazu nie da się wyegzekwować.
Robert Raczyński, prezydent Lubina podczas wywiadu radiowego zaczął mówić o pomyśle likwidacji szpecących reklam. I pewnie przyklasnęliby mu mieszkańcy, gdyby nie to, co powiedział potem.
- Docelowo będziemy zmuszać do zdejmowania gaci z balkonów, bo to jest przykry widok w nowoczesnym, XXI wieku w mieście - powiedział prezydent w audycji radia "Elka".
W mieście zawrzało. No kto i na jakiej podstawie mógłby "zmuszać" do suszenia prania w domu? Jacek Mamiński, rzecznik prezydenta szybko wyjaśnił, że miasto będzie "apelować" o to, żeby pranie nie wisiało na oczach przechodniów.
- Chodziło przede wszystkim o to, żeby wywołać publiczną dyskusję w sprawie estetyki w miastach - tłumaczy przed kamerą TVN24.
Jak nie na balkonie, to gdzie?
Jeżeli faktycznie chodziło o dyskusję, to się udało. O tym, gdzie pranie może wisieć, a gdzie nie mówi się już nie tylko w Lubinie.
- Wiadomo, że to wygląda nieestetycznie, ale trzeba zrozumieć tych, którzy mają małe mieszkanka i nie mają gdzie wywiesić prania - mówi TVN24 jedna z mieszkanek Lubina.
- W całej Europie widać powywieszane pranie i nikomu to nie przeszkadza - dodaje zdziwiona mieszkanka Łodzi.
"Gacie" kontra finanse
Tomasz Błeszyński, ekspert rynku nieruchomości broni jednak pomysłu lubińskich samorządowców. Tłumaczy, że "gacie" wywieszone na balkonach są nie tylko nieestetyczne, ale mogą w realnym stopniu uderzać w portfele samych mieszkańców.
- Nieruchomości są mniej warte, jeżeli znajdują się w nieatrakcyjnym otoczeniu. Niestety, wciąż jest sporo osób, które twierdzą, że pranie suszące się w miejskim kurzu i pyle jest lepsze niż to z bębna pralki - podkreśla.
Dodaje przy tym, że tego typu spadki cen są charakterystyczne m.in. dla Niemiec czy Anglii. W Polsce trudno oszacować ewentualne straty finansowe tych, którzy chcą sprzedać lokal w sąsiedztwie suszącej się bielizny. Dlaczego? Po prostu mało osób zwraca na to uwagę.
Nielegalne suszenie?
Nie zmienia to faktu, że niektóre spółdzielnie mieszkaniowe wprowadziły zakazy wywieszania prania w miejscu, gdzie będzie widoczne dla osób postronnych. Tak jak Kujawska Spółdzielnia Mieszkaniowa w Inowrocławiu, w regulaminie której stanęło:
"Suszenie drobnej odzieży, bielizny itp. dozwolone jest tylko wewnątrz balkonu i loggi do poziomu górnych krawędzi ich balustrad".
Tyle, że takie rygory są - zdaniem prawników - tylko sugestią. Podobnie zresztą jak deklaracja prezydenta Lubina.
- Trudno sobie wyobrazić kary za sposób korzystania z własnego balkonu - komentuje całe zamieszanie łódzki adwokat Bronisław Muszyński.
Autor: bż//ec / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź