Łódzcy śledczy wnioskują o tymczasowy areszt dla Marka N. Podający się za księdza Kościoła Starokatolickiego RP mężczyzna, który prowadził nielegalne schronisko, usłyszał też w czwartek kolejny zarzut - oszustwa. Dotyczy on 2012 roku, kiedy Marek N. prowadził podobny ośrodek do tego w Zgierzu, ale na terenie wojewódzka mazowieckiego.
Marek N. został zatrzymany przez policję w środę rano. Jeszcze tego samego dnia został dowieziony do gmachu łódzkiej prokuratury okręgowej, gdzie usłyszał pierwsze zarzuty.
- Jest podejrzany o znęcanie się nad 19 podopiecznymi i narażenie pięciorga z nich na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia bądź ciężkiego uszczerbku na zdrowiu - wyliczał Krzysztof Kopania z łódzkiej prokuratury.
Tymczasowy areszt
Po przesłuchaniu Marka N. prokuratura postanowiła wystąpić do sądu z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie podejrzanego na trzy miesiące. - Uważamy, że jedynie izolacyjny środek zapobiegawczy jest w stanie zabezpieczyć prawidłowo bieg śledztwa, które w tej sprawie przeciwko niemu prowadzimy - podkreślił prokurator Kopania.
Wniosek o tymczasowy areszt zostanie w piątek rozpatrzony przez sąd w Łodzi.
Kolejny zarzut
W czwartek pojawił się kolejny zarzut - oszustwa, dotyczący jego wcześniejszej działalności. - Dziś Marek N. usłyszał zarzut kolejnego przestępstwa oszustwa. Chodzi tutaj konkretnie o 2012 rok i przestępstwo popełnione na szkodę podopiecznego placówki, którą Marek N. prowadził wcześniej w Działach Czarnowskich - powiedział Kopania.
Dodał, że włączyli do sprawy śledztwo dotychczas prowadzone przez Prokuraturę Okręgową Warszawa-Praga. - Analiza materiałów dała podstawy do poszerzenia zarzutów. Nie ulega wątpliwości, że materiał dowody, który otrzymaliśmy z Warszawy jest bardzo obszerny i w wielu wątkach wymaga on uzupełnienia. Będziemy także analizować inne sytuacje.
Reporter TVN24 poinformował, że podejrzany nie przyznaje się do stawianych mu zarzutów. - Twierdzi, że w ośrodkach, które były przez niego prowadzone było wszystko w porządku, nie ma sobie nic do zarzucenia i nie rozumie dlaczego jest przesłuchiwany w tej sprawie - mówił.
Poinformował, że prokuratura w Kaliszu również prowadzi śledztwo dotyczące ośrodka w Wolicy. - Wszystko wskazuje na to, że w ciągu kilku-kilkunastu dni ten wątek śledztwa z Kalisza również zostanie włączony do śledztwa łódzkiego - powiedział.
Interwencja reporterów
O tym, co dzieje się w ośrodku głośno się zrobiło po interwencji reporterów "Uwagi!" TVN. Dzień po emisji reportażu ewakuowano 13 osób w najcięższym stanie.
- Stan niektórych z nich był bardzo ciężki. U niektórych stwierdzono świerzb i wszawicę, wychudzenie, ropowice, ogólną infekcję organizmu, zapalenie płuc - informował prokurator.
Śledczy już dwa tygodnie temu wszczęli śledztwo w sprawie okoliczności śmierci sześciu osób, które były po opieką ośrodka. Są to osoby, które zmarły po ewakuacji ośrodka, ale nie tylko.
- Jedna z kobiet ujęta w zarzutach zmarła bezpośrednio po odebraniu jej z placówki przez członków rodziny w dniu 6 września 2016 roku. Bliscy zdecydowali się na przywiezienie do domu, w czasie gdy kobieta była w stanie agonalnym. Niestety, na pomoc medyczną było za późno - mówił Kopania.
Bez leków i opieki
Schronisko w Zgierzu zostało zamknięte po interwencji wojewody łódzkiego. Pacjenci, którzy zostali wywiezieni jako pierwsi byli w "skrajnie złym stanie". Tak mówili o nich lekarze ze szpitali, do których trafili.
- Mieli odleżyny, pasożyty. Jeżeli byli pod jakąkolwiek opieką, to była to bardzo słaba opieka - stwierdził Marek Sencerek, kierownik Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w Zgierzu.
Edyta Wcisło, rzeczniczka WSRM w Łodzi stwierdziła przed kamerą TVN24, że warunki w zgierskim schronisku były "niehumanitarne". - To nie były warunki, w których powinni przebywać starsi ludzie - oceniała.
To, jak wyglądała rzeczywistość w Domu Schronienia Samotnych, Starszych i Potrzebujących oraz Samotnej Matki w Zgierzu pokazali reporterzy "Uwagi!", którzy weszli do ośrodka z ukrytą kamerą.
Jeden z nagranych pacjentów nazywa ośrodek "umieralnią".
Uzależnieni od "księdza"
Prokuratorzy informują, że podopieczni ośrodka w Zgierzu byli pozbawiani środków umożliwiających im samodzielne funkcjonowanie - w ośrodku podpisywano dokumenty upoważniające Marka N. do zarządzania m.in. ich spadkami. Kwestia przejmowania nieruchomości przez podejrzanego jest wciąż badana przez śledczych.
- Podopiecznym nie zapewniono koniecznej opieki medycznej, farmakologicznej i rehabilitacyjnej, adekwatnej do stwierdzanych schorzeń. Niejednokrotnie nie podawano wszystkich niezbędnych lekarstw, ignorowano informacje o krytycznym stanie zdrowia pensjonariuszy - podkreślał Kopania.
Wiele miast, wiele ośrodków "pomocy"
Reporterzy Uwagi! zajmowali się działalnością Marka N. wielokrotnie. W całej Polsce prowadził podobne ośrodki do tego w Zgierzu. W niemal każdym po pewnym czasie zaczęło dziać się bardzo źle. N. został skazany za znęcanie się nad podopiecznymi w jednym z prowadzonych przez siebie ośrodków. Sąd zabronił mu zajmowania się podobną działalnością. Ten zakaz już zdążył się zatrzeć.
Marek N. przedstawia się jako ksiądz niewielkiego Kościoła Starokatolickiego RP - zarejestrowanego w Polsce. Nie podlega on w żaden sposób Kościołowi Katolickiemu.
Niemoc urzędników
Sprawą nielegalnego schroniska zajął się Tomasz Patora, reporter Uwagi! TVN. Ustalił on, że odpowiedzialny za nadzór nad schroniskiem Urząd Wojewódzki w Łodzi dostawał bardzo niepokojące sygnały już w lipcu. Wtedy dostali pismo od samorządowców ze Zgierza, którzy jednoznacznie mówili, że "schroniskiem trzeba się zająć".
Kontrola Urzędu Wojewódzkiego zaczęła się jednak dopiero dzień po tym, kiedy sprawę nagłośnili dziennikarze TVN. Jak to możliwe?
- Podjęliśmy działania (już w lipcu - red.), które nie dały żadnych konkretnych rezultatów - tak tłumaczył się dwa tygodnie temu Zbigniew Natkański, dyrektor biura wojewody. Nie był w stanie jednak powiedzieć, na czym te działania miały polegać.
Skuteczna interwencja okazała się jednak możliwa - kiedy sprawa była już głośna. Kilka dni po emisji "Uwagi!" TVN urzędnicy wojewody wysłali do redakcji tvn24.pl oświadczenie, w którym informują, że decyzja o zamknięciu schroniska została wydana w związku ze "stwierdzeniem zagrożenia życia lub zdrowia osób przebywających w placówce".
Autor: bż,kb//ec,rzw / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź, Uwaga! TVN