Lea konała przy drodze w zawiązanym worku, przykrytym gałęziami. Szukają sprawcy

Lea została znaleziona 10 stycznia przy ulicy Dworcowej w Łodzi przez Animal Patrol Straży Miejskiej w Łodzi.

Miasto Łódź przekazało w mediach społecznościowych, że sunia została pobita i leżała przy drodze w szczelnie zamkniętym worku, dodatkowo był on przykryty gałęziami. Konający czworonóg trafił do Schroniska przy ulicy Marmurowej, gdzie od kilku dni weterynarze walczą o jego życie.

Dyrektor łódzkiego schroniska dla zwierząt w rozmowie z tvn24.pl, mówi, że walka o życie czworonoga, który przyjechał do placówki w stanie krytycznym trwa od kilku dni.

- Byłem dziś u niej i mogę powiedzieć, że jest lepiej, ale nie jest dobrze. To znaczy, że jest wybudzona ze śpiączki farmakologicznej, ma najprawdopodobniej jakiś uraz głowy, który może być spowodowany albo niedotlenieniem po tym jak leżała w tym worku, albo uderzeniem, bo miała krew w uchu - informuje w rozmowie z tvn24.pl, dyrektor Schroniska dla Zwierząt w Łodzi, Albert Kurkowski. I dodaje: - Troszeczkę już wczoraj zjadła i już podnosi głowę i nie ma oczopląsów. Na razie suczka się nie podnosi, lekarze powiedzieli, że rokowania są bardzo ostrożne.

Czytaj też: Przywiązana do ławki, obok torba z wyprawką

W związku z tym zdarzeniem poszukiwany jest potencjalny sprawca. Wyznaczona została nawet nagroda pieniężna przez internautów w zamian za jego wskazanie. - Jeśli ktoś z państwa rozpoznaje sunię lub kojarzy właścicieli lub sprawcę, prosimy o kontakt ze Strażą Miejską w Łodzi pod numerami telefonów (42) 250 22 01 lub (42) 632 21 07 - zaapelowała rzeczniczka formacji Joanna Prasnowska. - Jeśli zbierzemy odpowiedni materiał dowodowy w tej sprawie, od razu zawiadomimy policję, bo to już jest przestępstwo - dodała Joanna Prasnowska.